Reklama

Zmiany w TVP Wilno wzmocnią rosyjską dezinformację na Litwie? Apel do polskich władz

Po raz pierwszy w historii litewskie media, politycy i opiniotwórcze środowiska otwarcie wystąpiły w obronie polskojęzycznego medium na Litwie. Spór o TVP Wilno może nas drogo kosztować i mieć dalekosiężne konsekwencje, na odwrócenie których będą potrzebne lata.

Publikacja: 16.12.2025 14:57

Zmiany w TVP Wilno wzmocnią rosyjską dezinformację na Litwie? Apel do polskich władz

Wilno, Litwa, 20.09.2021. Studio TVP Wilno w Domu Kultury Polskiej

Foto: Leszek Szymański/PAP

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Dlaczego litewskie media i politycy bronią polskojęzycznego medium na Litwie?
  • W jaki sposób obecność TVP Wilno w litewskiej przestrzeni medialnej wpływa na rosyjską dezinformację?
  • Jakie relacje historyczne mają wpływ na obecne stosunki Polski i Litwy?
  • Co oznacza dla polskiej mniejszości planowana restrukturyzacja TVP Wilno?
  • W jaki sposób ograniczenie autonomii TVP Wilno może wpłynąć na bezpieczeństwo informacyjne regionu?
  • Jakie są potencjalne korzyści z utrzymania dotychczasowego statusu TVP Wilno?

„Mam nadzieję, że wszyscy litewscy politycy usłyszeli, że relacje Polski z Litwą będą tak dobre, jak relacje rządu litewskiego z polską mniejszością” – oświadczył w 2011 roku szef MSZ RP, Radosław Sikorski. Te słowa padły tuż po tym, jak Litwa najpierw wygasiła w 2010 roku Ustawę o mniejszości, a następnie wprowadziła w 2011 roku reformę oświatową nie tylko ujednolicając maturalny egzamin z języka litewskiego, ale też łamiąc postanowienia Traktatu polsko-litewskiego z 1994 roku i ograniczając przedmioty wykładane w szkołach polskich na Litwie w języku ojczystym. Relacje z Wilnem na oficjalnym szczeblu „zamrożono” wówczas do 2018 roku.

Czytaj więcej

Ewelina Dobrowolska, minister sprawiedliwości Litwy: Wpływ Kremla na Polaków zmalał

Dziś sytuacja wydaje się paradoksalna: to Polacy z Wileńszczyzny kierują kolejne petycje do Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP – obecnie znów pod kierownictwem Radosława Sikorskiego – z apelem o respektowanie swoich praw do bezpieczeństwa informacyjnego i zachowania polskiej telewizji na Litwie. Dzisiaj to litewskie media, intelektualiści i politycy otwarcie stają w ich obronie.

Polacy na Litwie bez polskiej telewizji? Mniejszość narodowa jako element infowojny

Polska społeczność na Litwie, według spisu ludności z 2021 roku licząca ponad 183 tysiące osób (6,52 proc. mieszkańców kraju), od dekad pozostaje największą mniejszością narodową na terytorium litewskim. Jej struktura osadnicza, a mianowicie silna koncentracja wokół Wilna sprawia, że funkcjonuje w wyjątkowo specyficznych warunkach informacyjnych. Region ten, na którym w przeszłości próbowano powołać para-państwo w postaci polskiej autonomii (kiedyś nazywany „litewskim Karabachem”, dziś przez niektórych radykałów pogardliwie określany „litewskim Donbasem”) od wielu lat bywa wskazywany przez ekspertów jako przestrzeń szczególnie narażona na oddziaływanie rosyjskich narracji propagandowych.

Reklama
Reklama

Po aneksji Krymu przez Rosję w 2014 roku Litwini zaczęli wreszcie na poważnie rozważać dopuszczenie do przestrzeni medialnej państwa polskojęzycznej anteny na Litwie, nawet gdyby ta miała być finansowana przez Polskę. Powodem były wyniki badań na tym obszarze, które pokazywały, że polityka lituanizacji choćby rejonu solecznickiego okazała się porażką, a jej bezpośrednim efektem było wyparcie z tego terenu języka polskiego na rzecz języka rosyjskiego.

W celu zastopowania nie tylko językowej, ale też mentalnej rusyfikacji społeczeństwa, ostatecznie 17 września 2019 roku – w 80. rocznicę inwazji ZSRR na II RP – z udziałem władz Polski i Litwy uroczyście uruchomiono redakcję TVP Wilno. Głównym celem projektu miało być przeciwdziałanie rosyjskiej dezinformacji, tym samym stacja już na samym starcie zyskała znaczenie wykraczające daleko poza funkcje typowego medium lokalnego.

Co trzeba wiedzieć o zasięgach rosyjskiej i białoruskiej propagandy na Litwie?

W wielu miejscowościach Wileńszczyzny, od zakończenia II wojny światowej, odbiorcy pozostawali – najpierw w sowieckiej, a następnie post-sowieckiej – rosyjskojęzycznej przestrzeni medialnej. Moskwa przezornie od dziesięcioleci zapewniała (i zapewnia) swobodny dostęp do setek kanałów telewizyjnych. Są one łatwe technicznie do odbioru, nie respektują praw autorskich, są tanie i atrakcyjne dla widzów posiadających biegłą znajomość języka rosyjskiego. W warunkach wojny informacyjnej, dezinformacji i presji hybrydowej stanowią tu czynnik ryzyka nieporównanie większy niż w większości regionów państw Unii Europejskiej.

Warto pamiętać, że część polskiej społeczności – zwłaszcza osoby starsze oraz mieszkańcy obszarów wiejskich – posługuje się językiem litewskim w stopniu ograniczającym codzienny dostęp do litewskich mediów czy komunikatów państwowych. Powoduje to potężną lukę informacyjną, którą przez ostatnie 6 lat skutecznie wypełniało – jako medium zaufania – TVP Wilno.

Fakt, że telewizja została uruchomiona właściwie „na ostatnią chwilę” potwierdziły badania porównujące liczby zaszczepionych osób na COVID-19 w poszczególnych rejonach Litwy. W miejscach szczególnie narażonych na rosyjski przekaz medialny, podważający wiarygodność zachodnich szczepionek, poziom zaszczepienia populacji okazał się najniższy.

Dodatkowo, wydarzenia związane z kryzysem migracyjnym na granicy litewsko-białoruskiej (2021–2025), okresowe stany wyjątkowe oraz incydenty związane z naruszeniami przestrzeni powietrznej – m.in. przez drony i balony meteorologiczne – znacząco podniosły wagę rzetelnego, dostępnego w języku polskim kanału komunikacji. W warunkach permanentnego kryzysu TVP Wilno stało się dla wielu osób kluczowym źródłem informacji, istotnym choćby z punktu widzenia stabilności społecznej.

Reklama
Reklama

Nieprzypadkowo po aneksji Krymu w 2014 roku strona litewska po raz pierwszy uznała potrzebę utworzenia polskojęzycznego medium jako narzędzia zwiększającego odporność informacyjną regionu. Od momentu powstania TVP Wilno traktowane było w Wilnie jako element systemu bezpieczeństwa państwa.

Czytaj więcej

Ruszyła TVP Wilno. Władze Litwy wolą telewizję polską niż rosyjską

Obecnie stacja pełni równocześnie funkcję przeciwdziałania rosyjskiej dezinformacji, zapewnia dostęp do wiadomości w języku polskim, dokumentuje życie lokalnej społeczności oraz wzmacnia tożsamość i więzi społeczne. Ponadto, w polskich mediach głównego nurtu Litwa pojawia się najczęściej w kontekście przesmyku suwalskiego lub naruszeń praw polskiej mniejszości. Tymczasem obecność TVP Wilno pozwala pokazywać państwo w szerszym, bardziej zniuansowanym wymiarze społecznym i politycznym, co sprzyja lepszemu zrozumieniu wzajemnych relacji. Dzięki temu redakcja przyczynia się również do niwelowania antylitewskich nastrojów obecnych w części polskiego społeczeństwa, zastępując uproszczone narracje wiedzą i kontekstem.

Restrukturyzacja TVP Wilno – co to w praktyce oznacza?

W 2024–2025 roku Telewizja Polska rozpoczęła proces centralizacji i cięć finansowych, które objęły m.in. projekty zagraniczne. W myśl tej reformy, autonomiczna – bo spełniająca bezprecedensową rolę zapewnienia Polakom na Litwie prawa do bezpieczeństwa informacyjnego – redakcja TVP Wilno ma funkcjonować z drastycznie okrojonym budżetem (źródła wskazują od 40 do nawet 70 proc.) i zostać podporządkowana strukturze TVP World. O ile komentarz do cięć budżetowych zdaje się – w warunkach wojny informacyjnej – być zbędny, to pomysł pozbawienia TVP Wilno autonomii wymaga przytoczenia szerszego kontekstu.

Celem stacji TVP World jest przede wszystkim promocja Polski i polskiej perspektywy na Zachodzie. Dlatego też pomysł inkorporacji TVP Wilno w skład tej redakcji jest nieuzasadniony zarówno merytorycznie, jak i systemowo. TVP Wilno realizuje zupełnie inną misję medialną niż TVP World. Wileńska telewizja nie jest projektem wizerunkowym, lecz medium mniejszościowym i lokalnym, pełniącym funkcję informacyjną, kulturotwórczą, a przede wszystkim ochronną wobec polskiej społeczności na Litwie.

Szereg wątpliwości budzi uzasadnianie decyzji MSZ RP standaryzacją kosztów TVP Wilno oraz spójnością przekazu zagranicznego. W praktyce oznacza to jednak ryzyko utraty lokalności i autonomii redakcyjnej, które są fundamentem społecznego zaufania i skuteczności oddziaływania stacji w warunkach eskalującej każdego dnia wojny hybrydowej.

Reklama
Reklama

Dlaczego Litwini z niedowierzaniem przyglądają się decyzjom Warszawy?

Na planowane zmiany zareagowały nie tylko środowiska polskie na Litwie, które uruchomiły petycję online, wyraziły swoje stanowisko w szeregu listów otwartych czy zwracając się bezpośrednio do polskich i litewskich polityków. Sama osobiście stworzyłam list otwarty środowiska akademickiego w sprawie strategicznego znaczenia TVP Wilno, który podpisało kilkuset uczonych na świecie. Wystosowałam też kilkanaście wiadomości do polskich posłów i senatorów. Jak dotąd, w przeważającej większości, bez odzewu…

Już w pierwszych dniach grudnia swój list otwarty w obronie TVP Wilno opublikowali czołowi litewscy intelektualiści związani z forum „Jerzy Giedroyc dialogo ir bendradarbiavimo forumas”, zwracając uwagę, że istnienie polskojęzycznego medium o lokalnym charakterze wzmacnia nie tylko polską mniejszość, lecz również państwo litewskie wobec agresywnej polityki informacyjnej Rosji. List podpisał znany litewski historyk prof. Alvydas Nikžentaitis. W skład Zarządu Forum wchodzą tak znane osobistości, jak Herkus Kunčius, Vytautas Bruveris, Laurynas Vaičiunas czy Rasa Rimnickaitė.

Litewska posłanka TS-LKD, Daiva Ulbinaitė, kilkukrotnie publicznie wyraziła zaniepokojenie sytuacją TVP Wilno, publikując na swoim profilu komentarze wskazujące, że osłabienie tej stacji może uderzyć w spójność społeczną i bezpieczeństwo informacyjne na Wileńszczyźnie. Podniosła tę kwestię 8 grudnia na posiedzeniu Polsko-Litewskiego Zgromadzenia Parlamentarnego w Wilnie. W trakcie obrad strona litewska poruszyła kwestię funkcjonowania stacji, a po spotkaniu szef Sejmowego Komitetu ds. Budżetu i Finansów Algirdas Sysas w wywiadzie dla mediów podkreślił, że wolność prasy na Litwie ma kluczowe znaczenie i dlatego strona litewska opowiada się za zachowaniem TVP Wilno.

Ze swojej strony polscy parlamentarzyści wyjaśnili, że działalność TVP Wilno „nie jest zagrożona” a zgłaszane w debacie wątpliwości dotyczą wyłącznie „kwestii finansowych związanych z zakupem tzw. powtórek”. W ten sposób przekaz zrozumiała obecna na posiedzeniu posłanka D. Ulbinaitė, która opisała wnioski ze spotkania na swoim profilu na Facebooku.

Fakt, że właśnie funkcję strategiczną pełni TVP Wilno podkreślił mer litewskiej stolicy, Valdas Benkunskas, który w wystosowanym liście do prezydentów miast partnerskich w Polsce, w tym Warszawy, Gdańska, Lublina, Krakowa, Wrocławia i Łodzi, napisał: „Jak wiadomo, w Wilnie od wielu stuleci żyje liczna i głęboko zakorzeniona społeczność polska, która stanowi integralną część miasta. Mieszkańcy ci od dawna korzystają z możliwości śledzenia bieżących wydarzeń w swoim codziennym języku, dzięki mediom ukierunkowanym na bezpieczeństwo Litwy i całej Europy. W obecnych realiach – gdy Kreml prowadzi wojnę z Europą na terytorium Ukrainy – dostęp do rzetelnej informacji ma znaczenie szczególne. Dziś jednak jeden z kluczowych kanałów informacyjnych stoi w obliczu poważnego zagrożenia”.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Spór o Biełsat – czy rząd macha ręką na to, co się dzieje na Białorusi?

Litewskie media bronią polskojęzycznej telewizji na Litwie

Co istotne, temat restrukturyzacji TVP Wilno po raz pierwszy szeroko opisały litewskie media głównego nurtu. Artykuły analizujące wpływ decyzji polskich władz na sytuację mniejszości oraz bezpieczeństwo regionu ukazały się na portalach 15min.lt oraz LRT.lt, co pokazuje, że sprawa ta stała się częścią litewskiej debaty publicznej. Wiele artykułów ukazało się także w mediach polskojęzycznych na Litwie. Mamy do czynienia ze zjawiskiem bezprecedensowym – po raz pierwszy w historii litewskie media i opiniotwórcze środowiska otwarcie wystąpiły w obronie polskojęzycznego medium na Litwie.

Zaistniała sytuacja rodzi wiele pytań po stronie litewskiej: dlaczego minister Sikorski, który zapisał się w historii Litwy w 2011 roku jako najbardziej zaciekły obrońca Polaków na Litwie i był gotów, w imię jej dobra, położyć na szali dobre stosunki z Wilnem, dzisiaj może popełnić kuriozalny błąd i ją osłabić? Czy to oznacza, że Warszawa definitywnie rezygnuje z walki o przetrwanie polskiej mniejszości? A może Polska, kierując swój wektor informacyjny na Zachód, tym samym wycofuje się z regionu?

TVP Wilno. Jakie zagrożenia wynikają z tej decyzji?

Obawy Polaków na Litwie dotyczą przede wszystkim ograniczenia treści odnoszących się do ich codziennych problemów i przekształcenia stacji w narzędzie komunikacji międzynarodowej. Ryzyko redukcji lokalnej produkcji medialnej nie tylko osłabi możliwości przeciwdziałania dezinformacji, ale także zmniejszy liczbę materiałów dokumentujących życie i potrzeby polskiej społeczności. Marginalizacja TVP Wilno jako jedynego profesjonalnego polskojęzycznego nadawcy na Litwie miałaby poważne konsekwencje społeczne i polityczne.

W ostatnim tygodniu w Wilnie odbywały się również masowe protesty w obronie wolności słowa i kultury, które dodatkowo uwypukliły znaczenie sprawy TVP Wilno. Na ulicach litewskiej stolicy zgromadziło się nawet do 10 tysięcy osób, a wśród licznych transparentów pojawiły się hasła jednoznacznie wyrażające solidarność z polskojęzyczną telewizją na Litwie. Obecność TVP Wilno w przestrzeni protestu pokazała, że kwestia ta przestała być wyłącznie problemem polskiej mniejszości i została wpisana w szerszy kontekst walki o pluralizm medialny, wolność wypowiedzi i ochronę różnorodności kulturowej na Litwie.

Reklama
Reklama

Ograniczenie autonomii oznaczałoby osłabienie odporności informacyjnej regionu, utratę społecznego zaufania i ryzyko odpływu lokalnych dziennikarzy. Dla strony litewskiej taki ruch może być odczytywany jako sygnał, że Polska ogranicza swoje zaangażowanie w bezpieczeństwo regionu i wsparcie dla Polaków na Litwie. Już obecnie w litewskich mediach i komentarzach użytkowników pojawiły się głosy sugerujące, że Polska „wycofuje się” z dotychczasowych zobowiązań wobec mniejszości i partnerów regionalnych, np. nie dopuszczając możliwości wysyłania żołnierzy na Ukrainę.

Skutki decyzji restrukturyzacyjnych byłyby wielowymiarowe. Zwiększyłaby się podatność mieszkańców Wileńszczyzny na rosyjską dezinformację; osłabieniu uległaby tożsamość i widoczność społeczności polskiej w litewskiej przestrzeni publicznej; a Polacy mogliby odebrać te działania jako sygnał zmniejszającej się troski państwa polskiego o ich sytuację. Jednocześnie degradacji uległoby lokalne środowisko medialne, dotąd stanowiące ważną przestrzeń edukacji i praktyk zawodowych dla młodych dziennikarzy.

Co możemy zyskać zachowując status quo TVP Wilno?

Najbardziej konstruktywny scenariusz wiąże się z pełnym utrzymaniem autonomii stacji. Oznaczałoby to realne wzmocnienie bezpieczeństwa informacyjnego Polski i Litwy, zacieśnienie relacji dobrosąsiedzkich, rozwój lokalnych kadr medialnych, zwiększenie widoczności Polaków na Litwie, Polski w Litwie i odpowiednio Litwy w Polsce, a co za tym idzie – pogłębienie dialogu polsko-litewskiego i promocji Polski poza granicami kraju. TVP Wilno mogłoby kontynuować tworzenie treści unikatowych – dokumentalnych, edukacyjnych i kulturowych – które nie tylko opisują Wileńszczyznę, ale budują trwałą polską obecność kulturową na Litwie.

TVP Wilno dysponuje lojalną społecznością odbiorców, a utrzymanie programów lokalnych na dotychczasowym poziomie mogłoby pozwolić na kontynuację misji informacyjnej i kulturowej.

Redakcja mogłaby rozwinąć bardziej elastyczne, niskokosztowe formaty internetowe, a także dalej pełnić funkcję integracyjną wobec polskiej społeczności.

Reklama
Reklama

Podsumowując, TVP Wilno funkcjonuje w jednym z najbardziej strategicznych informacyjnie regionów Europy. Osłabienie stacji zwiększa ryzyko wpływu rosyjskich mediów, prowadzi do erozji polskiej tożsamości na Litwie i narusza dotychczasowy klimat zaufania w relacjach polsko-litewskich.

Utrzymanie autonomii TVP Wilno nie jest jedynie kwestią symboliczną – stanowi inwestycję w bezpieczeństwo informacyjne, stabilność społeczną regionu oraz długofalowe interesy obu państw.

Zawody prawnicze
Notariusze zwalniają pracowników i zamykają kancelarie
Nieruchomości
Mała zmiana prawa, która mocno uderzy w patodeweloperkę
Zawody prawnicze
Reforma już rozgrzewa prokuratorów, choć do jej wdrożenia daleka droga
Nieruchomości
To już pewne: dziedziczenia nieruchomości z prostszymi formalnościami
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama