Zostawieni sami sobie

Film Chińczyka Du Haibina poświęcony gigantycznemu trzęsieniu ziemi w prowincji Syczuan zdobył nagrodę dla najlepszego dokumentu podczas ubiegłorocznego festiwalu w Wenecji

Publikacja: 22.04.2010 16:17

Zostawieni sami sobie

Foto: AP

12 maja 2008 roku o godz. 14.28 trzęsienie ziemi nawiedziło chińską prowincję Syczuan. Wstrząsy sejsmiczne trwały dwie minuty i 34 sekundy. Zginęło ponad 69 tysięcy ludzi, ok. 300 tysięcy zostało rannych, 15 milionów straciło dach nad głową. Rząd Chin ogłosił trzydniową żałobę narodową, ale przeciwdziałanie skutkom katastrofy okazało się niewystarczające.

Opowiada o tym film Du Haibina, który przyjeżdżał kilkakrotnie w rejon klęski żywiołowej. Obserwował ludzi w mieście Beichuan, pięknie położonym w dolinie między wysokimi górami, obróconym teraz w zgliszcza – 80 procent budynków legło w gruzach. Pierwsze zdjęcia zrealizował dziesięć dni po trzęsieniu, gdy panował jeszcze wielki chaos, a ludzie szukali w ruinach bliskich i resztek dobytku. W tym czasie pojawiła się tez ekipa oficjeli reprezentujących władzę. Zapewniła o staraniach, by przywrócić ład, zapewnić poszkodowanym dach nad głową i wyżywienie. – Jesteśmy wdzięczni naszym przywódcom – mówił jeden z bezdomnych do kamery. A ona rejestrowała przepychanie się ludzi po chochlę zupy ryżowej. Inni zajęci byli w tym czasie szabrowaniem. – Włamują się, zabierają co popadnie – mówi jeden ze świadków.

Wielu ludzi przeżywało śmierć tragicznie zmarłych członków rodziny. – Tęsknię za nimi codziennie, ciągle o nich myślę – zwierzają się kobiety, piorąc ubrania w rzece. Jedna z nich straciła syna, synową i wnuka, druga – troje dzieci. Nie płaczą jednak, choć ból i poczucie bezradności są bardzo silne. Poszkodowani muszą liczyć przede wszystkim na siebie. – W niektórych budynkach dałoby się mieszkać, ale władze kazały je wyburzyć bez wcześniejszych ekspertyz – żali się kobieta.

Podobnie jak innych czeka ją przesiedlenie, ale nie wie dokąd. Nie ma planów na przyszłość ani z czego żyć. Inna z rodzin w internacie miejscowej szkoły odnajduje rzeczy syna, jednego z 900 uczniów, którzy zginęli. – Zabierzmy te ubrania do domu na pamiątkę – mówi ze łzami matka.

Gdy dokumentalista odwiedza ich 200 dni później, jest inaczej. Ich warunki bytowe jednak się nie poprawiły. Chociaż przyszła zima, mieszkają nadal w prowizorycznych barakach, a nawet namiotach. Brakuje koców, naczyń kuchennych i podstawowych sprzętów potrzebnych do życia. Biały napis na dużym czerwonym transparencie poucza: „Kto polega tylko na pomocy państwa – jest leniwy”. Nie każdy jednak jest przedsiębiorczy, a wielu poszkodowanych to biedni ludzie, którym kataklizm zabrał wszystko.

Nie stać ich na zaciąganie kredytów na budowę nowych domów, brakuje pracy. Niektórzy spekulują, że chińskie władze specjalnie podały w oficjalnym komunikacie, że trzęsienie miało 7,8 stopnia w skali Richtera, a nie 8. To granica, od której poczynaniom rządu mogłyby się przyglądać międzynarodowe organizacje. Ale są i tacy, którzy deklarują: – Bez pomocy Partii Komunistycznej pomarlibyśmy z głodu. Jesteśmy wdzięczni naszym przywódcom. Odwiedzają nas. Inni przywódcy nie robią tyle dla swoich mieszkańców.

Kiedy ludzie widzą rządową świtę przybywającą do ich miasta w eleganckich samochodach – uśmiechają się i radośnie machają rękami. Bez wzajemności.

14:28

22.45 | Planete | SOBOTA

Telewizja
„The Last of Us” bije rekord w Ameryce, a zagrożenie rośnie
Telewizja
„Duduś”, który skomponowała muzykę „Stawki większej niż życie” i „Czterdziestolatka”
Telewizja
Agata Kulesza w akcji: TVP VOD na podium za Netflixem, Teatr TV podwoił oglądalność
Telewizja
Teatr TV i XIII księga „Pana Tadeusza" napisana przez Fredrę
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Telewizja
Teatr TV odbił się od dna. Powoli odzyskuje widownię i artystów
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne