Co zostaje z buntu młodości

16 lipca, po ubiegłorocznej przerwie spowodowanej pandemią, rozpocznie się festiwal w Jarocinie. W latach 80. XX wieku był enklawą.

Aktualizacja: 02.07.2021 16:49 Publikacja: 02.07.2021 16:47

Co zostaje z buntu młodości

Foto: materiały prasowe

Do 25-tysięcznego miasteczka, położonego 60 km. od Poznania, 300 km. od Warszawy zjeżdżały wówczas dziesiątki tysięcy fanów muzyki i wolności z całego kraju. To najstarszy polski festiwal szeroko rozumianej muzyki rockowej i niezależnej, jego pierwsza edycja odbyła się w 1970 roku, w latach 80. miał najbardziej kontestujące, wolnościowe oblicze. Ale były i przerwy - w 1994 roku, w wyniku burd i zamieszek, został zamknięty na ponad dekadę, wracając dopiero w 2006 roku. W 2020 roku festiwal w Jarocinie obchodziłby 50. urodziny.

W 1985 roku Piotr Łazarkiewicz pojechał do Jarocina, żeby zapytać muzyków, widzów, miejscowych polityków: „co to jest przyszłość?”, a odpowiedzi złożyły się na nakręcony przez niego dokument „Fala”.

- To nie był bunt polityczny typu: precz z PZPR, z komuną, tylko po prostu młodzi buntowali się przeciw temu, co widzieli dookoła siebie: przeciwko rodzicom, szkole, bombie atomowej, szarzyźnie – wspomina Walter Chełstowski, szef festiwalu w Jarocinie w latach 80.

- Wspaniałe wspomnienia – nie kryje Robert Gawliński, występujący wtedy z zespołem Madame. - Gdyby nie było Jarocina - moja młodość byłaby inna. Czasy były podłe, ale to, co się zdarzyło w muzyce było cudowne.

- Fenomenalny czas dla rozwoju, dla uczenia się, tym bardziej, że materialna strona rzeczywistości była tak mizerna, że nie zwracaliśmy na nią uwagi - pamięta Tomek Lipiński z zespołu Tilt.
Wiele lat później powstał film Michała Wiraszko „Powracająca fala” (2018), którego autor dotarł do bohaterów „Fali”, zadając im to samo pytanie i słuchając refleksji o obecnym świecie. Przybyło lat, dystansu, niektórzy się zmienili. Takim przedstawionym w dokumencie przykładem jest przypadek Pawła Kukiza, w 1985 roku członka zespołu AYA RL który w 1985 roku mówił, że gdyby wstąpił do partii politycznej musiałby mieć określony kierunek myślenia i że tego nie chce. Po latach, gdy kręcona była „Powracająca fala” – reprezentował trzecią siłę polityczną w Polsce, a jego poglądy przeszły znaczącą ewolucję…

Zbigniewa Krzywańskiego z Republiki przeraża dzisiejszy wzrost nastrojów ksenofobicznych, nacjonalistycznych.

– Straszne, nie o takim świecie marzyliśmy – mówi przed kamerą.
O festiwalu mówią też widzowie, władze miasta.

- Nie mam powodu by ten festiwal oceniać negatywnie – mówił Jan Wyzujak, komendant policji w Jarocinie, zarówno w roku 1985, tak jak i 30 lat później.

Ciekawe, do refleksji.

Dokument „Powracająca fala” można zobaczyć dziś, 2 lipca o 23.35 w Planete+.

Do 25-tysięcznego miasteczka, położonego 60 km. od Poznania, 300 km. od Warszawy zjeżdżały wówczas dziesiątki tysięcy fanów muzyki i wolności z całego kraju. To najstarszy polski festiwal szeroko rozumianej muzyki rockowej i niezależnej, jego pierwsza edycja odbyła się w 1970 roku, w latach 80. miał najbardziej kontestujące, wolnościowe oblicze. Ale były i przerwy - w 1994 roku, w wyniku burd i zamieszek, został zamknięty na ponad dekadę, wracając dopiero w 2006 roku. W 2020 roku festiwal w Jarocinie obchodziłby 50. urodziny.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Telewizja
Apple kręci w Warszawie serial. Zamknięto Świątynię Opatrzności Bożej
Telewizja
Herstory: Portrety ponad 20 wybitnych Polek w projekcie HISTORY Channel
Serial
„Władcy przestworzy” na Apple TV+. Straceńcy latali w dzień
Telewizja
Magdalena Piekorz zajmie się serialami i filmami w TVP
Telewizja
Serialowe Złote Globy. Kolejny triumf „Sukcesji”