Reklama
Rozwiń

Doktor Hugh – człowiek renesansu

Kto by pomyślał, że starzejący się komik z Wysp Brytyjskich jedną rolą rzuci na kolana Amerykę i zdobędzie fanów na całym świecie. Wystarczyły cztery sezony serialu, w którym Hugh Laurie zadebiutował jako doktor House

Publikacja: 19.06.2008 09:29

Doktor Hugh – człowiek renesansu

Foto: MEDIUM

Doktora House’a kochają miliony. Głównie panie. Ciekawe, bo nie jest ani wyjątkowo przystojny, ani szczególnie szarmancki. Przeciwnie – gbur, ponurak, w dodatku despotyczny i uzależniony od leków przeciwbólowych. Jest jeszcze piekielnie inteligentny i stawia genialne diagnozy.

– Gdy moje życie jest w niebezpieczeństwie, chciałbym trafić w ręce dobrego lekarza. Niekoniecznie musi być miły – Hugh Laurie, prywatnie syn lekarza, broni swojego bohatera. Zaznacza jednak, że najlepszym miejscem dla typa takiego jak House jest... serial telewizyjny.

O castingu do roli House'a krąży zabawna anegdota – nie tylko nikt nie zorientował się, że Laurie jest Brytyjczykiem, ale jeszcze stawiany był innym za wzór wymowy.

Sam ocenia swoje językowe zdolności skromnie: – Na planie czuję się tak, jakbym grał w tenisa lewą ręką, w dodatku wszyscy inni trzymają rakiety, a ja łososia...

Słynie z poczucia humoru i lekkiego sarkazmu. Potrafi rzucić w wywiadzie: – Najczęściej grywałem głupków. Nie wiem, ale coś takiego musi być w mojej twarzy.

W 1997 r. opublikował książkę „Sprzedawca broni” z wątkiem sensacyjno-miłosnym i arcyzabawnymi dialogami, która natychmiast stała się bestsellerem (niedawno ukazała się też w Polsce). Tak dobrej powieści nikt się nie spodziewał po aktorze. Tyle że Laurie to najprawdziwszy człowiek renesansu. Jego wszechstronne zdolności niejednego mogłyby wpędzić w kompleksy: doskonale gra na kilku instrumentach, śpiewa, boksuje...

Urodził się w Oksfordzie w 1959 r. w rodzinie o szkockich korzeniach. Po ojcu, mistrzu olimpijskim w wioślarstwie, odziedziczył zamiłowanie do tej dyscypliny. Kształcił się w Eaton i Cambridge, z wyróżnieniem ukończył studia na kierunkach antropologia i archeologia. Dziś mówi skromnie, że tylko te dziedziny nie kolidowały z jego wioślarską pasją, brał książkę i mógł godzinami siedzieć na łódce. Ze sportu musiał zrezygnować z powodu zakażenia mononukleozą. Wtedy poświęcił się aktorstwu – w Cambridge razem ze swoją ówczesną sympatią, dziś znaną aktorką – Emmą Thompson, należeli do słynnej trupy „Footlights”, w duecie ze Stephanem Fry’em występowali w telewizyjnych skeczach.

Na koncie ma różne role, m.in. w „Rozważnej i romantycznej” oraz komediach „Stuart Malutki” czy „Maybe baby”. Wystąpił też w kilku serialach, ale dopiero „Dr House” uczynił z niego gwiazdę. Dziś spędza czas między Ameryką i Londynem, gdzie mieszka jego żona z trójką dzieci. Przed rokiem otrzymał z rąk angielskiej królowej order Imperium Brytyjskiego za zasługi w dziedzinie dramatu.

Doktora House’a kochają miliony. Głównie panie. Ciekawe, bo nie jest ani wyjątkowo przystojny, ani szczególnie szarmancki. Przeciwnie – gbur, ponurak, w dodatku despotyczny i uzależniony od leków przeciwbólowych. Jest jeszcze piekielnie inteligentny i stawia genialne diagnozy.

– Gdy moje życie jest w niebezpieczeństwie, chciałbym trafić w ręce dobrego lekarza. Niekoniecznie musi być miły – Hugh Laurie, prywatnie syn lekarza, broni swojego bohatera. Zaznacza jednak, że najlepszym miejscem dla typa takiego jak House jest... serial telewizyjny.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Telewizja
Finał „Simpsonów” zaskoczył widzów. Nie żyje jedna z głównych bohaterek
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Telewizja
„The Last of Us” bije rekord w Ameryce, a zagrożenie rośnie
Telewizja
„Duduś”, który skomponowała muzykę „Stawki większej niż życie” i „Czterdziestolatka”
Telewizja
Agata Kulesza w akcji: TVP VOD na podium za Netflixem, Teatr TV podwoił oglądalność
Telewizja
Teatr TV i XIII księga „Pana Tadeusza" napisana przez Fredrę