Najpowszechniej znany jest jako autor przeboju Marka Grechuty „Świat w obłokach”, choć jego przygoda z piosenką była jednorazowa. Obecnie publikuje bardzo mało własnych utworów, ale intensywnie tłumaczy literaturę niemieckojęzyczną i prowadzi razem z żoną wydawnictwo A5.– Jest człowiekiem głęboko zatroskanym światem – mówi o nim Jaromir Jedliński, historyk sztuki. – Człowiekiem niezwykle skupionym, skoncentrowanym, introwertycznym.
W filmie Grażyny Banaszkiewicz Krynicki mówi, że ukształtowały go pokoleniowe przeżycia, takie jak Marzec ’68 i Grudzień ’70. – Wtedy nie można było wybrać innej postawy niż postawa sprzeciwu – wyjaśnia. – Żyliśmy w kłamliwym państwie propagandy widocznej na każdym kroku.
Wspomina też, jak z ówczesnych gazet wycinał poszczególne słowa i sporządzał dadaistyczne kolaże, szukając nowych sensów i znaczeń.Znaczący okazał się opublikowany w 1975 roku tomik „Organizm zbiorowy”, w którym uwaga Krynickiego skupiła się sprawach społecznych. Od 1976 do 1980 roku był na indeksie, ale jak wspomina, już wcześniej cenzura często nie dopuszczała jego wierszy do druku albo redakcje wycofywały się z chęci ich publikacji.
– Dla ludzi opozycji był symbolem poety absolutnie niezależnego, który nigdy nie poszedł na kompromis z władzą – przypomina Grzegorz Gauden, obecnie dyrektor Instytutu Książki.
– W gronie przyjaciół mówiło się o nim żartobliwie rebe z Piątkowa. I coś w tym było: jego głębia i spokój.