Dokument opowiada o kulisach śmierci Aleksandra Litwinienki otrutego radioaktywnym polonem 210 w listopadzie 2006 roku w Londynie. Były rosyjski agent uciekł tam, obawiając się zemsty służb specjalnych, m.in. za wskazanie Putina jako winnego śmierci znanej dziennikarki krytykującej Kreml Anny Politkowskiej.
– Kto ją zabił? Powiem bez ogródek – Putin. Nikt nie targnąłby się na życie tak znanej osoby bez jego wiedzy – mówił otwarcie. Dwa tygodnie później 43-letniemu Litwinience wymierzono wyrok. Po spotkaniu z Andriejem Ługowojem, także byłym agentem KGB, Litwinienko zapadł na nieuleczalną – jak się okazało – chorobę.
Ale już wcześniej zalazł za skórę rosyjskiej władzy. Po raz pierwszy zbuntował się w 1988 roku, kiedy służył w FSB (Federalna Służba Bezpieczeństwa) w jednostce walczącej z przestępczością zorganizowaną.
Ujawnił wtedy przed kamerą, że jednostki FSB nie działają w interesie bezpieczeństwa kraju, ale dla prywatnych korzyści politycznych i materialnych. W marcu 1999 roku został aresztowany. Wyszedł na wolność za kaucją po ośmiu miesiącach. W listopadzie roku 2000 zbiegł do Londynu. Tam wydał książkę, w której dowodził, że za zamachami terrorystycznymi w Rosji przypisywanymi Czeczenom stała FSB. Podobnie uważała Anna Politkowska.
W 2002 roku powołano komisję, która miała zbadać sprawę zamachów. Dwaj najbardziej aktywni śledczy zginęli w niejasnych okolicznościach. W lipcu 2006 roku rosyjski parlament przyjął prezydencką ustawę, zgodnie z którą służby specjalne mogą usunąć każdą osobę uznaną przez rząd za terrorystę. Bez procesu i sądu. Zelimchan Janadarbijew, były prezydent Czeczenii, został zgładzony w Katarze, gdzie otrzymał azyl.