Kultura w mediach – jaka jest, każdy widzi. Stacje komercyjne upychają ją w krótkich cyklicznych programach, z których często więcej dowiemy się o menu na promocyjnym bankiecie niż o samym filmie, spektaklu czy książce. Stacje publiczne, zobligowane wciąż obowiązującą ustawą o radiofonii i telewizji do nadawania programów kulturalnych, najczęściej (zwłaszcza w przypadku TVP) emitują programy kulturalne w godzinach nocnych. Teatr Telewizji już od kilku lat pełni rolę listka figowego, pod którym kolejni decydenci na Woronicza próbują ukryć smutną prawdę, że dziś ważniejsze od poziomu programu są przychody do telewizyjnej kasy. A tych, jak wiadomo, spektakl telewizyjny zapewnia znacznie mniej niż rozrywkowy show czy najgłupszy nawet serial.
Dlatego sopocki Festiwal Dwa Teatry stał się imprezą ważną i potrzebną. To, że się odbywa, oznacza, iż Telewizja Polska i Polskie Radio wciąż realizują spektakle. W obu przypadkach trwają one dziś krócej niż przed laty i są rzadziej emitowane, ale są. To jeden z ostatnich atutów decydujących o odrębności mediów publicznych i sensie dalszego ich istnienia. – Festiwal jest dobrą okazją, żeby spojrzeć za siebie i ocenić, co się nam udało w 2008 roku – mówi Andrzej Brzoska, zastępca dyrektora Teatru PR. – Zapisze się on jako ten, który przyniósł wiele nowych adaptacji polskiej klasyki.
Nagraliśmy m.in. „Odprawę posłów greckich”, „Dziady”, „Nie-Boską komedię”, „Wyzwolenie”, „Iwonę, księżniczkę Burgunda”, „Kartotekę”. Ta ostatnia, zrealizowana w systemie wielokanałowym, na pięć głośników, zostanie zaprezentowana sopockiej młodzieży i mam nadzieję, że spotka się z dobrym przyjęciem. Dziś wśród młodych ludzi panuje moda na audiobooki, obserwujemy zwrot ku nagranemu słowu. To dla Teatru Polskiego Radia szansa na powiększenie audytorium.
Znacznie gorzej wygląda klasyka w Teatrze Telewizji. – Nie da się ukryć, że w dobie ograniczeń budżetowych klasyka cierpi szczególnie. To są drogie, wieloobsadowe sztuki kostiumowe, wymagające dużej liczby prób – mówi Wanda Zwinogrodzka, szefowa Teatru Telewizji. – Największym powodzeniem cieszy się dziś Scena Faktu. I myślę, że w dużym stopniu przyczynia się do tego jej silna promocja w mediach. „Złodzieja w sutannie” obejrzało ponad dwa miliony widzów. „Tajnego współpracownika” – ponad półtora miliona, „Golgota wrocławska” zgromadziła niewiele mniejszą widownię. To bardzo dobre wyniki.
W Sopocie zaprezentowanych zostanie 16 najlepszych spektakli Teatru TV, zrealizowanych w 2008 roku, oraz 15 słuchowisk wybranych przez jurorów. Grand Prix w kategorii telewizyjnej przyznają: Juliusz Machulski, Marek Nowakowski, Dominika Ostałowska, Jerzy Satanowski i Arkadiusz Tomiak. Spektakle radiowe ocenią Wojciech Fułek, Edward Pałłasz, Wacław Tkaczuk, Piotr Tomaszuk i Ewa Ziętek. TVP Kultura nada bezpośrednią relację z gali wręczenia nagród, TVP 1 będzie ją retransmitować następnego dnia. Tegoroczny festiwal jest dedykowany zmarłemu przed rokiem Krzysztofowi Zaleskiemu (na zdjęciu), znakomitego reżyserowi i aktorowi, dyrektorowi Teatru Polskiego Radia.