Reklama

Mecz z własnym życiem

Sześć lat temu w austriackim Grazu odbyły się pierwsze w historii Mistrzostwa Świata Bezdomnych w Piłce Nożnej. Wygrali wszyscy

Publikacja: 02.07.2009 15:23

Mecz z własnym życiem

Foto: Fotorzepa, BS Bartek Sadowski

Wśród 18 ekip znalazła się także reprezentacja Polski. Wyłaniała się w czasie kilku zgrupowań, jej członkowie przeszli wiele. W jednym z miejsc wyznaczonych do treningów nie chcieli ich zaakceptować mieszkańcy. Wycofali się też sponsorzy, a mający pomagać w fachowym treningu Dariusz Dziekanowski pokazał się tylko raz. Jednak podopieczni Domu brata Alberta nie rezygnowali, bo zdawali sobie sprawę, że wyjazd na tę imprezę jest życiową szansą.

Dlatego, kiedy znaleźli zdewastowaną halę, postanowili w niej trenować. – Holiday Inn to nie jest – przyznaje jeden z bohaterów dokumentu, i dodaje: – Ale my też nie jesteśmy z Holidayu.

Spośród osiemnastu trenujących do Austrii mogło pojechać tylko ośmiu. Każdy chciał, bo jak mówią: „To jest przeżycie grać z orłem na piersiach”. W końcu pojechało dziewięciu. Dodatkowego zawodnika specjalnym zaproszeniem uhonorowali organizatorzy, którzy wręczyli mu nagrodę Fair Play. Za co – dowiedzą się widzowie oglądający film.

Mirosław Dembiński towarzyszył z kamerą nie tylko polskiej ekipie, asystował także w przygotowaniach ekip z Rosji, Republiki Południowej Afryki i USA. Ich sportowe spotkanie w Grazu okazało się nie tylko okazją do rywalizacji, ale i nawiązania międzynarodowych przyjaźni. Było wiele emocji: łzy przegranych, radość zwycięzców, ale też dużo wspólnej zabawy.

– Brazylijczycy nie tylko świetnie grali, bawili się, ale i znakomicie podrywali dziewczyny – zauważa członek polskiej ekipy.

Reklama
Reklama

Kto wygrał mistrzostwa, nie ma znaczenia. Dwóch polskich piłkarzy podjęło naukę w szkole średniej. A za dwa lata imprezę chce zorganizować Poznań.

[i]Przegrani i zwycięzcy | 9.50 | TVP Kultura | czwartek[/i]

Wśród 18 ekip znalazła się także reprezentacja Polski. Wyłaniała się w czasie kilku zgrupowań, jej członkowie przeszli wiele. W jednym z miejsc wyznaczonych do treningów nie chcieli ich zaakceptować mieszkańcy. Wycofali się też sponsorzy, a mający pomagać w fachowym treningu Dariusz Dziekanowski pokazał się tylko raz. Jednak podopieczni Domu brata Alberta nie rezygnowali, bo zdawali sobie sprawę, że wyjazd na tę imprezę jest życiową szansą.

Dlatego, kiedy znaleźli zdewastowaną halę, postanowili w niej trenować. – Holiday Inn to nie jest – przyznaje jeden z bohaterów dokumentu, i dodaje: – Ale my też nie jesteśmy z Holidayu.

Reklama
Telewizja
Gwiazda „Hotelu Zacisze” nie żyje. Prunella Scales miała 93 lata
Materiał Promocyjny
UltraGrip Performance 3 wyznacza nowy standard w swojej klasie
Telewizja
Nagrody Emmy 2025: Historyczny sukces 15-latka z „Dojrzewania”. „Studio” i „The Pitt” najlepszymi serialami
Telewizja
Legendy i nieco sprośności w nowym sezonie Teatru TV: Fredro spotyka Mickiewicza
Telewizja
Finał „Simpsonów” zaskoczył widzów. Nie żyje jedna z głównych bohaterek
Materiał Promocyjny
Raport o polskim rynku dostaw poza domem
Telewizja
„The Last of Us” bije rekord w Ameryce, a zagrożenie rośnie
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Reklama
Reklama