W grze bierze udział czterech uczestników. Rozgrywka wymaga od nich refleksu i umiejętności szybkiego kojarzenia. Każdy z zawodników startuje z 5 tys. złotych na koncie i od jego dalszych poczynań zależy, czy kwota ta się znacząco powiększy, czy zostanie zredukowana do zera. Gra rozpoczyna się od pojawienia się dziewięciu haseł, które uczestnikom mają się skojarzyć z jednym pojęciem.
Na przykład: chmury, lotnisko, pilot, stewardesa i skrzydło – powinny kojarzyć się z samolotem, a zamek, burza, plaża i babka – z piaskiem. Kto pierwszy, ten lepszy. Gracz naciska przycisk i próbuje zgadnąć ukryte hasło. Jeśli odpowie trafnie, rośnie jego szansa na przejście do drugiej rundy i zabranie połowy pieniędzy znajdujących się na kontach przeciwników. W przypadku błędnej odpowiedzi musi pauzować.
Do drugiej rundy przechodzi dwóch najlepszych uczestników rozgrywki. Zasiadają przy stole z sześcioma pytaniami, z których każde jest wycenione od 5 do 25 tysięcy złotych, a ich wartość nie jest wcale proporcjonalna do trudności. Odpowiadają na przemian, za każdym razem mając do wyboru cztery odpowiedzi, z których tylko jedna jest poprawna. Czeka na nich podobny typ pytań jak w „Milionerach”.
Tym razem błędna odpowiedź kosztuje już utratę znacznej sumy pieniędzy. Decydujące jednak w drugiej rundzie jest ostatnie, dodatkowe siódme pytanie. Zanim zostanie zadane, zgadujący poznaje warianty odpowiedzi i musi zdecydować, czy chce grać dalej. Jeśli uważa, że pytanie jest zbyt trudne, może przekazać je rywalowi. Jeśli ten udzieli poprawnej odpowiedzi, przechodzi do dalszej rundy, jeśli nie – przegrywa.
Finałowa runda to już tylko obrona zgromadzonego kapitału i potyczka gracza z losem. Poznaje kolejno pięć par wyrazów i za każdym razem musi odrzucić jeden z nich. Za złą odpowiedź „Gilotyna” odcina mu połowę zgromadzonych pieniędzy. Kiedy pięć haseł jest już odsłoniętych, pozostaje minuta na odgadnięcie, co je łączy, czyli udzielenie ostatniej odpowiedzi. Szczęściarz może zabrać ze sobą 100 tysięcy złotych, przegrani dostają na pocieszenie kuferki ze słodyczami. Włosi zakochali się w tym teleturnieju i wolą go nawet od „Milionerów”. Czy w Polsce też osiągnie sukces, w dużym stopniu będzie zależeć od prowadzącego Romana Czejarka.