W programie, obok zrealizowanych z rozmachem superprodukcji, znaleźć można skromniejsze filmy sprzed kilkudziesięciu lat. Atutem tych pierwszych jest szybki montaż, widowiskowe efekty specjalne, wspaniałe kostiumy i scenografie. Starsze filmy są uboższe wizualnie, pozostawiają za to większe pole dla wyobraźni.
[srodtytul]Czarodziej kontra De Mon[/srodtytul]
Dla twórców filmów familijnych głównym źródłem inspiracji pozostaje literatura. Prawa do ekranizacji bestsellerów wykupywane są błyskawicznie. Producenci liczą, że zysk ze sprzedaży książek przełoży się na wpływy z biletów. I najczęściej mają rację.
Ekranizacja pierwszej części przygód Harry’ego Pottera trafiła do kin, gdy nie było jeszcze wiadomo, jak potoczą się losy głównego bohatera. „Harry Potter i kamień filozoficzny” zadebiutował w kinie w 2001 roku. Ostatni, siódmy tom serii napisany przez Joanne Rowling wydany został sześć lat później. Ale filmowa produkcja już pierwszej części z budżetem 125 milionów dolarów przyniosła na całym świecie ponad 970 milionów zysku.
Większość małoletnich widzów zapewne miała już okazję ją obejrzeć, jeśli nie – nadarza się kolejna okazja, w piątek „Harry’ego Pottera i kamień filozoficzny” przypomni TVN. Tytułowy bohater – jedenastolatek mieszkający na przedmieściach Londynu – rozpoczyna przygodę ze sztukami magicznymi. Pierwszy raz przekracza próg Hogwartu i poznaje przyjaciół Hermionę Granger oraz Rona Weasleya.