Śpiewać każdy może” – ta piosenka wykonywana przez Jerzego Stuhra pojawiała się bardzo często na początku telewizyjnej „Szansy na sukces” wymyślonej przez opolską aktorkę Elżbietę Skrętkowską. Program stał się prawdziwą kuźnią talentów, ale też dzięki prowadzącemu Wojciechowi Mannowi – szczyptą inteligentnej, telewizyjnej rozrywki. To dzięki „Szansie...” mogli się pokazać widowni tak popularni dziś wykonawcy, jak Justyna Steczkowska, Katarzyna Cerekwicka, Anna Wyszkoni czy Andrzej Lampert z grupy PIN. Ogromne powodzenie programu wytworzyło modę na wspólne śpiewanie.
Zareagowały na nią też inne stacje. Sama Dwójka wyprodukowała na licencji „Śpiewające fortepiany” prowadzone świetnie przez Rudiego Schuberta. Tu uczestnikami były znane postacie świata filmu, teatru, sportu i show-biznesu. Oprócz talentu wokalnego mogliśmy poznać ich inteligencję i poczucie humoru, a kapitanami dwóch drużyn byli znani pianiści Janusz Tylman i Czesław Majewski. Program zniknął już z anteny, podobnie jak wyprodukowana przez TVN „Droga do gwiazd”, czy słynny polsatowski „Idol”.
W tym ostatnim, co ciekawe, największymi gwiazdami okazali się nie tylko uczestnicy, ale i jurorzy, zwłaszcza słynący z niewybrednego poczucia humoru Kuba Wojewódzki. To po „Idolu” dostał autorski program najpierw w Polsacie, a potem w TVN.
[srodtytul]Między misją i relaksem[/srodtytul]
Chcąc przyciągnąć publiczność, telewizje coraz częściej proponują role prowadzących znanym piosenkarzom. Stąd „Drogę do gwiazd” prowadził Zbigniew Wodecki, a gospodarzem „Tak to leciało” w Dwójce jest Maciej Miecznikowski, lider grupy Leszcze. – Amerykańska wersja programu zrobiła na mnie wielkie wrażenie – mówi Mieczkinowski. – Jeśli w ogóle lubię telewizję, to właśnie taką: pełną pozytywnych emocji, z muzyką na żywo. Uznałem też, że „Tak to leciało”, w którym słowa piosenek pokazują się na ekranie, może mieć swój udział w rozśpiewaniu Polaków. A śpiew to zdrowie: rozluźnia i relaksuje. Poza tym program promuje dorobek polskiej muzyki z kilku dekad. W rozrywkowy i lekki sposób wypełnia więc swoją małą, ale myślę, że ważną misję.