Tadeusz Kantor geniusz światowego teatru

Teatr Tadeusza Kantora jest także sceną zbiorowej i osobistej pamięci Polaków

Publikacja: 02.12.2010 15:19

Tadeusz Kantor geniusz światowego teatru

Foto: Forum, Wojciech Kryński WK Wojciech Kryński

Powiedzieć o Kantorze, że należy do grona najwybitniejszych artystów polskich drugiej połowy XX wieku, to – jak zgodnie twierdzą krytycy – powiedzieć niewiele. Był twórcą zupełnie osobnej wizji teatru, aktywnym uczestnikiem neoawangardowych rewolucji, a dla sztuki polskiej tym, kim dla amerykańskiej Andy Warhol. Jego przedstawienia „Wielopole, Wielopole” czy „Nigdy tu już nie powrócę” realizowane w Teatrze Cricot 2 zachwycały swą oryginalnością publiczność całego świata. Powstałą w 1975 roku „Umarłą klasę” nazwano spektaklem „przejmującym” i „wstrząsającym”, nawet „okrutnym”. Pisano o niezwykłym wydarzeniu artystycznym, o arcydziele, które uznano za rewelację festiwalu w Edynburgu.

Tadeusz Kantor, malarz, grafik, artysta teatru, określał swoje widowisko mianem „seansu dramatycznego”. Jest w tym coś, co nieodparcie kojarzy się z seansem spirytystycznym, z przywoływaniem duchów. To wspomnienie świata dzieciństwa, który – tylko pozornie martwy – wciąż trwa w naszej świadomości. Nosimy go w sobie, powraca do nas, dawno już dorosłych, w męczących snach, choćby o klasówce z matematyki.

Wchodząca na salę publiczność stawała twarzą w twarz z gromadą zastygłych w szkolnych ławkach staruszków. Woskowo bladych, ubranych w czarne trumienne garnitury. Wokół nich walały się jakieś rupiecie, resztki rozsypujących się podręczników. I oto nagle, na znak dany przez Kantora – Demiurga ta upiorna klasa ożywała. Staruszkowie podnosili palce, wyrywali się do odpowiedzi, bezradnie bełkotali coś o królowej Bonie, gęsiach kapitolińskich, Prometeuszu, wątrobie i uchu igielnym... Wybiegali z ławek w rytm ogłuszającej muzyki, w którą wplatały się, jak wspomnienie dalekiej młodości, wdzięczne tony walca Francois. Wtedy okazało się, że każdy uczestnik tego pokracznego korowodu obciążony jest manekinem – postacią dziecka, którym był kiedyś. Wiele można mówić o związkach „Umarłej klasy” z prozą Brunona Schulza, a także ideami teatralnymi Witkacego.

Nawet dziś, 20 lat po śmierci Kantora, jego dzieło wciąż zadziwia i fascynuje.

[i]Umarła klasa

20.15 | TVP Kultura | WTOREK

Wieczór artystyczny: Teatr śmierci – Tadeusz Kantor

1.45 | TVP 2 | CZWARTEK[/i]

Powiedzieć o Kantorze, że należy do grona najwybitniejszych artystów polskich drugiej połowy XX wieku, to – jak zgodnie twierdzą krytycy – powiedzieć niewiele. Był twórcą zupełnie osobnej wizji teatru, aktywnym uczestnikiem neoawangardowych rewolucji, a dla sztuki polskiej tym, kim dla amerykańskiej Andy Warhol. Jego przedstawienia „Wielopole, Wielopole” czy „Nigdy tu już nie powrócę” realizowane w Teatrze Cricot 2 zachwycały swą oryginalnością publiczność całego świata. Powstałą w 1975 roku „Umarłą klasę” nazwano spektaklem „przejmującym” i „wstrząsającym”, nawet „okrutnym”. Pisano o niezwykłym wydarzeniu artystycznym, o arcydziele, które uznano za rewelację festiwalu w Edynburgu.

Telewizja
Międzynarodowe jury oceni polskie seriale w pierwszym takim konkursie!
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Telewizja
Arya Stark może powrócić? Tajemniczy wpis George'a R.R. Martina
Telewizja
„Pełna powaga”. Wieloznaczny Teatr Telewizji o ukrywaniu tożsamości
Telewizja
Emmy 2024: „Szogun” bierze wszystko. Pobił rekord
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Telewizja
"Gra z cieniem" w TVP: Serial o feminizmie w dobie stalinizmu