Erotyczny trans sceniczny

Mistrzowska Inscenizacja „Pornografii”. Każda interpretacja dzieł Gombrowicza dokonana przez Waldemara Śmigasiewicza jest lepsza od poprzednich

Publikacja: 02.06.2008 07:19

Kazimierz Kaczor i Adam Woronowicz w „Pornografii”

Kazimierz Kaczor i Adam Woronowicz w „Pornografii”

Foto: Rzeczpospolita, Rob Robert Gardziński

To jeden z nielicznych naszych reżyserów, którzy czego się dotkną, zamieniają w złoto.

Lubię zwłaszcza oglądać jego inscenizacje pozawarszawskie, gdzie mniej znani aktorzy grają jak anioły, a mroczne i pogmatwane teksty Gombrowicza objawiają żelazną logikę i siłę.

W warszawskim Teatrze Powszechnym znakomitych wykonawców wprawdzie nie brak, jednak ostatnimi czasy nie mieli wielu okazji, by to udowodnić. Dopiero Jan Buchwald, nowy szef Powszechnego, sprawił, że teatr zaczyna wracać do artystycznej normalności, czego przykładem są wcześniejsze rewelacyjne „Czarownice z Salem” w inscenizacji Izabelli Cywińskiej.

Śmigasiewicz to reżyser, który wie, po co wyprowadza aktorów na scenę. Aż miło patrzeć, jak precyzyjnie stwarzają wyraziste postacie, ścierając się w doskonale zakomponowanych scenach, gdzie indywidualne cechy każdego z nich zbiegają się w zespołowym graniu.

Wspaniały jest Kazimierz Kaczor w roli Hipolita, jowialnego pana domu. Ten stateczny mąż i ojciec wojennym rozkazem zostaje zobligowany do dokonania egzekucji na konspiracyjnym przywódcy, który został z nagła „przeniknięty tchórzem” i wpadłszy w ręce wroga, mógłby zasypać organizację.

Reklama
Reklama

Narada grupki inteligentów czepiających się byle pretekstu, by nie zostać wykonawcą wyroku, niesie w sobie tyleż grozy, co komizmu.

Scena z Kaczorem, Adamem Woronowiczem (Witold, alter ego autora), Krzysztofem Stroińskim (Fryderyk) i Michałem Sitarskim (Wacław, znerwicowany niedoszły zięć Hipolita, który ujawnia fenomenalną vis comica), to wspaniały dowód żywotności i wielkości teatru. W lekturze ten epizod nie robi takiego wrażenia.

Ta poboczna intryga zdominowała główną, w której Fryderyk i Witold, dwaj znużeni miastowi erotomani, nudząc się na wsi, nakłaniają córkę Hipolita Henię i jego wychowanka Karola, by zbliżyli się do siebie.

To także pięknie zagrane role Katarzyny Marii Zielińskiej (Henia) i Tomasza Błasiaka (Karol). Jeśli do tego dodać kunsztowne operowanie światłem, w czym Śmigasiewicz jest mistrzem równym Mądzikowi, i muzykę Krzesimira Dębskiego, to jest gotowa recepta na sukces.

Witold Gombrowicz „Pornografia”, adaptacja i reżyseria Waldemar Śmigasiewicz, scenografia Maciej Preyer, muzyka Krzesimir Dębski, premiera 30 maja 2008 r., Teatr Powszechny, Warszawa

To jeden z nielicznych naszych reżyserów, którzy czego się dotkną, zamieniają w złoto.

Lubię zwłaszcza oglądać jego inscenizacje pozawarszawskie, gdzie mniej znani aktorzy grają jak anioły, a mroczne i pogmatwane teksty Gombrowicza objawiają żelazną logikę i siłę.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Reklama
Teatr
Jerzy Radziwiłowicz: Nie rozumiem pogardy dla inteligencji
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Teatr
Krzysztof Głuchowski: W Kielcach wygrał Jacek Jabrzyk
Teatr
Wyjątkowa premiera w Teatrze Wielkim w Poznaniu. Przy jakich przebojach umierają Romeo i Julia
Teatr
Teatr Wielki. Personalne przepychanki w Poznaniu
Teatr
„Ziemia obiecana” Kleczewskiej: globalni giganci AI zastąpili wyścig fabrykantów
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama