Obrazy czerpiące z arcydzieł słowa

Józef Szajna był twórcą teatru plastycznego, ale nigdy nie zrezygnował z wielkiej literatury i aktorów

Publikacja: 24.06.2008 19:05

Szajna to ostatni wielki artysta teatru plastycznego w Polsce, przed nim odeszli Tadeusz Kantor i Jerzy Grzegorzewski.

Twórcą znanym na całym świecie, zapraszanym na międzynarodowe festiwale i nagradzanym, stał się w Teatrze Ludowym w Nowej Hucie Krystyny Skuszanki i Jerzego Krasowskiego. Był głównym scenografem (1955 – 1963), a potem przez dwa lata dyrektorem tej czołowej eksperymentującej sceny w Polsce. Zasłynął, komponując horyzont spektakli z wiszących rekwizytów, co dawało niesamowity efekt trójwymiarowości. W "Dziadach" pojawił się słynny motyw drabiny przebijającej niebo. Cywilizacyjne odpady – zardzewiałe taczki, połamane wanny, rury – manifestowały brak wiary w postęp techniczny, który artysta uważał za objaw kryzysu duchowego. W 1962 r. na zaproszenie Jerzego Grotowskiego współtworzył w opolskim Teatrze 13 Rzędów "Akropolis" Wyspiańskiego, grane w scenerii obozu koncentracyjnego.

Najsłynniejsze widowiska teatralne Józefa Szajny powstały w Centrum Sztuki Studio w Warszawie. Nieustannie eksperymentował z przestrzenią teatralną, łącząc proscenium i balkon, zajmując foyer. Kolejne wersje niemej "Repliki" krzyczały o koszmarze Buchenwaldu i Auschwitz, czasie komór gazowych i barbarzyństwie wojny. Aktorzy grający w piachu i błocie, w porwanych łachmanach i maskach przeciwgazowych – pokazywali ludzkość na skraju upadku, strach zimnej wojny i obawę przed bronią nuklearną. Wychodząc ze Studia czuło się w ustach popiół i gaz.

Józef Szajna podobnie jak Tadeusz Różewicz mówił o kryzysie cywilizacji europejskiej w sposób nowoczesny, jednak odwołując się do największych arcydzieł klasyki. W nich szukał odrodzenia i oczyszczenia. W "Dantem" opartym na "Boskiej komedii"[– premiera odbyła się we Florencji – pokazywał człowieka w labiryncie Piekła, Czyśćca i Nieba kultury europejskiej. Zapadał w pamięć obraz aktorek schodzących ze sceny na widownię z miednicami wody, mówiących głosem pełnym pokory: "Umyj ręce".

"Cervantes" wyrósł z "Don Kichota". Nie da się zapomnieć sekwencji płonących książek. Szajna odnalazł w hiszpańskim arcydziele to, co było najstraszniejsze w wieku XX, czasie totalitaryzmów.

W 1939 r. Szajna był obrońcą Lwowa. Przeżył na własnej skórze koszmar, który Stanisław Ignacy Witkiewicz, patron jego teatru, zakończył samobójstwem. W wizjonerskich spektaklach "Witkacy" i "Majakowski" pokazał początek i upadek komunizmu. Zrezygnował z dyrekcji w proteście przeciwko stanowi wojennemu.

Następcą Szajny został Jerzy Grzegorzewski, który ze Studia odszedł do Narodowego. Od tego czasu centrum stworzone przez Szajnę jest wyrzutem sumienia władz Warszawy: nigdy nie odzyskało światowej klasy sprzed lat.

Teatr
Wojna o teatr w Kielcach skończy się zarządem komisarycznym w Świętokrzyskiem?
Teatr
Ministra Wróblewska: Wojewoda świętokrzyski skontroluje konkurs w teatrze w Kielcach
Teatr
Drugi konkurs w kieleckim teatrze „ustawiony” pod osobę PiS z TVP Kielce?
Teatr
Czy „aniołek Kaczyńskiego” wywoła piekło w kieleckim Teatrze im. Żeromskiego?
Teatr
Czy władze Świętokrzyskiego ustawiały konkurs na dyrektora teatru w Kielcach?