- Przed nami finałowy weekend XXXI Festiwalu Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych – powiedziała Ewa Pilawska, dyrektorka festiwalu i Teatru Powszechnego w Łodzi. - Budując program tej edycji, chciałam, aby był odważny, mocny, nieoczywisty; abyśmy wspólnie z widzami podjęli ryzyko artystyczne - uważam, że festiwal nie powinien być przeglądem sprawdzonych, bezpiecznych spektakli. Wartością jest, gdy wspólnie poszukujemy, spieramy się, dyskutujemy. Taki festiwal buduje rozmowę przy nieuniknionej różnicy zdań i poglądów, pewnych kontrowersjach – ale czy nie na tym właśnie polega „wspólnota”, która jest tematem tej edycji? Oczywistą wspólnotą jest zbiorowość o podobnych poglądach, celach, wyznająca wspólne wartości… Taka wspólnota kształtuje się w naturalny sposób. Dużo trudniej budować wspólnotę, w której szanujemy się pomimo przeciwnych, często skrajnie odmiennych, poglądów – ale tym bardziej warto taką wspólnotę tworzyć. Ona wyznacza nowe kierunki, daje nowe otwarcie.