Reklama
Rozwiń

Głosowanie widzów i święto na „Hamlecie” Englerta. Laureaci łódzkiego festiwalu

Agnieszka Przepiórska, Wojciech Grudziński oraz zespół „Iwony, księżniczki Burgunda” są zwycięzcami Plebiscytu Publiczności XXXI Międzynarodowego Festiwalu Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych w Łodzi.

Publikacja: 14.04.2025 14:56

„Iwona, księżniczka Burgunda” z Teatru Wybrzeże

„Iwona, księżniczka Burgunda” z Teatru Wybrzeże

Foto: Joanna Głodek/ Mat. Pras.

- Przekazujemy Państwu wyniki Plebiscytu Publiczności, werdykt widzów, od początku jedynego jury Festiwalu – poinformowała dyrektorka festiwalu Ewa Pilawska, szefowa Teatru Powszechnego w łodzi.

Tytuł Najlepszego Spektaklu festiwalowa publiczność przyznała „Iwonie, księżniczce Burgunda” Witolda Gombrowicza w reżyserii Adama Orzechowskiego z Teatru Wybrzeże w Gdańsku.

Tytuł Najlepszej Aktorki otrzymała Agnieszka Przepiórska za rolę Ireny K. w spektaklu „Ocalone”, sztuce Piotra Rowickiego w reżyserii Mai Kleczewskiej (produkcja: Dom Spotkań z Historią w Warszawie).

Tytuł Najlepszego Aktora publiczność przyznała Wojciechowi Grudzińskiemu za rolę w spektaklu „Threesome/Trzy”, według własnej koncepcji i choreografii (produkcja: Wojciech Grudziński / Fundacja 910113; w koprodukcji z Nowym Teatrem w Warszawie i Belluard Bollwerk).

Festiwal Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych w Łodzi i wielkie emocje

- Gratuluję i dziękuję Agnieszce Przepiórskiej roli wywołującej graniczne emocje, Wojciechowi Grudzińskiemu za wyzwalający teatr, a także zespołowi „Iwony, księżniczki Burgunda” za współczesną interpretację sztuki Gombrowicza. – powiedziała Ewa Pilawska. - Jednocześnie zakończyła się część konkursowa 31. Międzynarodowego Festiwalu Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych. Jesteśmy także po Pokazie Mistrzowskim - „Hamlecie” w reżyserii Jana Englerta, który udowodnił, że teatr uczciwy, zaangażowany i ważny zawsze zwycięża.

Czytaj więcej

XXXI Festiwal Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych w Łodzi rozpoczęty z przytupem

Ewa Pilawska podziękowała za zaufanie i odwagę podjęcia ryzyka artystycznego, jakim tegoroczna edycja jest szczególnie naznaczona. Festiwal, który otwiera w kalendarzu najbardziej prestiżowe imprezy w kraju, zaś w Łodzi stawia na szeroką, wielopokoleniową publiczność i nie odcina kuponów, lecz kreuje wydarzenia teatru artystycznego – miał bowiem w programie trzy przedstawienia jeszcze przed ich premierami.

Tuż po nich łodzianie mieli okazję obejrzenia tych wydarzeń wcześniej niż publiczność w innych metropoliach. To wspomniany „Hamlet” z Teatru Narodowego, „Heksy” Agnieszki Szpili w reżyserii Moniki Pęcikiewicz z Teatru Podziemie we Wrocławiu. Przed widzami jest jeszcze czerwcowa premiera „Ziemi obiecanej” Reymonta w reżyserii Mai Kleczewskiej z Teatru Zagłębia z Sosnowca.

Prawdziwa teatralna wspólnota w Łodzi

- Zależało mi, abyśmy zderzyli się z ważną literaturą, teatrem różnorodnym, czasami kontrowersyjnym i poruszającym tematy tabu, nie zawsze bezpiecznym i komfortowym – podsumowała Ewa Pilawska. - Doświadczyliśmy różnych estetyk teatralnych i sztuki teatru, mówiącej różnymi językami. Dziękuję, że wspólnie podjęliśmy ryzyko spotkań ze spektaklami, które pokazywaliśmy kilkadziesiąt godzin po premierze. Wielokrotnie usłyszałam, że nasz festiwal ma fenomenalną publiczność. Mam poczucie, że razem, w teatrze, możemy wszystko – dodała.

Pokazy potwierdziły istnienie prawdziwej teatralnej wspólnoty, która gromadzi się wokół spektakli zawsze dwa razy, co sprawia, że spektakle pokazywane na dużej scenie Powszechnego ogląda blisko tysiąc widzów, a większość pozostawała na towarzyszących im spotkaniach z twórcami.

Trzeba dodać, że oprócz klasycznej, choć na nowo odczytanej „Iwony, księżniczki Burgunda” Gombrowicza, łódzka publiczność miała okazję oglądać spektakle nowoczesne, ambitne formalnie, łamiące polityczne, religijne i społeczne tabu, podejmujące pomijane często problemy. To wspomniane już wcześniej „Heksy”, „Persona. Ciało Bożeny” Huberta Sulimy i Jędrzeja Piaskowskiego w Teatru Zagłębie w Sosnowcu, „Wczoraj byłaś na zielono” Elizy Kąckiej w reżyserii Anny Augustynowicz z Teatru Dramatycznego im. Holoubka w Warszawie, a także „Latający potwór spaghetti” Mateusza Pakuły z Teatru Łaźnia Nowa w Krakowie.

Czytaj więcej

„Heksy” po wielu dramatach na scenie: miękkość zamiast naprężenia

- Obcowanie z ważnym, stawiającym pytania teatrem jest wielką radością – stwierdziła Ewa Pilawska. - Przed nami jeszcze dwa Pokazy Mistrzowskie i dyskusja o „Wspólnocie?” oraz teatrze Mai Kleczewskiej – dodała. 

Te dwa Pokazy Mistrzowskie to „Ziemia Obiecana”, a także „Wyzwolenie” w inscenizacja Jana Klaty w gdańskim Wybrzeżu.

Teatr
Teatr Wielki. Personalne przepychanki w Poznaniu
Teatr
„Ziemia obiecana” Kleczewskiej: globalni giganci AI zastąpili wyścig fabrykantów
Teatr
„Ziemia obiecana": co powiedzą Kleczewska, Głuchowski i Klata o dzisiejszej sytuacji?
Teatr
Czy Urząd Świętokrzyskiego planuje przetarg na teatr w Kielcach?
Teatr
Co będzie, gdy wejdą Ruscy i zaczną się rozbiory? Nowa sztuka Szczepana Twardocha