W nowej ramówce spektakle powróciły do dawnej pory emisji – tuż po „Wiadomościach". Wrześniowy pokaz „Namiętnej kobiety" przyciągnął 1,5 mln telewidzów. To blisko dwukrotny wzrost w porównaniu z wiosną, kiedy teatry nadawano po godzinie 22, a średnia widownia wynosiła 830 tys. (dane TNS OBOP).
Wyniki oglądalności pokazują, że utopijny zdaniem niektórych pomysł promowania wysokiej kultury przez nowe władze TVP może się powieść. A osoby zmęczone tandetną telewizyjną rozrywką, talent-showami i kabaretowymi biesiadami chętnie zobaczą coś ambitnego.
Przeszłość jak bumerang
Co jesienią ma im do zaoferowania największa scena w Polsce? Cztery premiery. Na początek: „Dolina Nicości" Wojciecha Tomczyka na motywach powieści Bronisława Wildsteina (26.09) oraz brytyjska współczesna sztuka „Getsemani" Davida Hare'a (24.10). Wydarzeniem listopada będzie „Kontrym", zdobywca Grand Prix na tegorocznym Festiwalu Dwa Teatry za tekst Marka Pruchniewskiego, reżyserię Marcina Fischera, zdjęcia Pawła Flisa oraz główne role: Jana Frycza i Redbada Klijnstry. Rok zakończy lżejsza propozycja – komedia „Księżyc i magnolie" Rona Hutchinsona (5.12).
Pierwsze trzy tytuły podejmują temat uwikłania człowieka w historię i politykę. Unikają jednak pokazywania świata w czarno-białych barwach, budowania opozycji my – oni. W tych spektaklach granica dzieląca szuję od bohatera, kata od ofiary, człowieka przyzwoitego od manipulatora jest cienka.