May, która stwierdziła, że w Brukseli odbyła serię "konstruktywnych" rozmów i podkreślała, że aby Izba Gmin przyjęła umowę ws. brexitu niezbędne są zmiany w mechanizmie backstopu, które "muszą być prawnie wiążące".
Premier Wielkiej Brytanii stwierdziła też, że ona i przewodniczący KE, Jean Claude-Juncker zgodzili się co do tego, że konieczne są dalsze rozmowy.
Pytana o komentarz Tuska podkreśliła, że w rozmowie z przewodniczącym Rady Europejskiej "rozmawiała z nim o języku, którego użył". - To nie pomaga i wywołuje powszechną konsternację w Wielkiej Brytanii. Podkreśliłam w rozmowie z nim, że powinniśmy obydwoje pracować nad tym, by zapewnić bliskie relacje między Wielką Brytanią a UE w przyszłości i że to jest to, na czym powinniśmy się skupić - stwierdziła.
May podkreślała jednocześnie, że w Brukseli przekonała się iż przywódcy UE "chcą pracować z Wielką Brytanią", by zapewnić, że Londyn opuści UE na podstawie umowy, a nie bez porozumienia.
- Moim zdaniem jest przeprowadzić brexit na czas (Wielka Brytania powinna wyjść z UE 29 marca) i będę negocjować twardo w najbliższych dniach, aby to zrobić. Zamierzam przeprowadzić brexit na czas, zamierzam zrobić to dla brytyjskiej opinii publicznej - stwierdziła brytyjska premier.