[b][link=http://www.rp.pl/artykul/312087,325749_Telewizja_marnuje_publiczne_pieniadze.html]Skomentuj[/link][/b]
Dyrektor generalny BBC Mark Thompson musiał się w piątek tłumaczyć, dlaczego w USA wynajął za 1200 funtów prywatny odrzutowiec a lecąc z Sycylii do Londynu zabrał do samolotu rodzinę co kosztowało firmę 2236 funtów.
Z opublikowanych przez BBC danych wynika, że korporacja zatrudnia 50 różnych dyrektorów zarabiających średnio 200 tys. funtów rocznie. To więcej, niż ma brytyjski premier. Mimo to z pieniędzy podatników opłacają drogie hotele, wystawne obiady i fundują zasłużonym pracownikom szampana po 100 funtów za butelkę. Szef działu nowoczesnych technologii obciążył firmę kosztem dwóch iPodów. Byli też tacy, którzy się nie wstydzili wystąpić o zwrot kosztów za opłatę pobraną przy wypłacaniu pieniędzy w bankomacie, strzyżenie włosów czy kupno – na prezent – pluszowego misia.
– Każdy z tych wydatków był moim zdaniem uzasadniony i mieścił się w granicach rozsądku – przekonywał w stacji Radio 4 Mark Thompson. Zapewniał, że musiał w USA wynajął odrzutowiec, bo został pilnie wezwany do Londynu w związku z kryzysem w firmie. – Innym razem musiałem przerwać wakacje na Sycylii a nie mogłem przecież zostawić rodziny – tłumaczył. Bronił też zarobków.
– Dyrektorzy i tak zarabiają mniej niż ich odpowiednicy w firmach prywatnych. Ludzie, którzy decydują się na zostanie szefami w BBC, nie porównują się z premierem – tłumaczył Thompson.