Przez pół wieku w Grecji miasteczka i wsie się wyludniały, m.in. w związku z boomem budowlanym. Teraz ta tendencja może się odwrócić.
W kraju żyje 11 milionów mieszkańców, z czego cztery – w stolicy i aglomeracji ateńskiej, a 800 tysięcy w Salonikach, bezrobocie wynosi ponad 20 proc. i dotyka ponad połowy osób poniżej 24. roku życia.
Według sondażu przeprowadzonego dla Ministerstwa Rolnictwa nawet półtora miliona Greków jest gotowych opuścić wielkie miasta, by szukać szczęścia na prowincji. Ucieczkę z metropolii rozważają głównie ludzie młodzi i dobrze wykształceni, którym wieś jawi się jako miejsce dobre do wychowywania dzieci, gdzie jakość życia jest lepsza, a koszty utrzymania niższe.
Aż 68 proc. uczestników sondażu z Aten i Salonik, myślało o przeprowadzce, ponad 19 proc. już podjęło konkretne kroki w tym kierunku. Dwie trzecie Greków gotowych na radykalną zmianę stylu życia studiowało na wyższych uczelniach, trzy czwarte ma mniej niż 44 lata. Dużym zainteresowaniem cieszą się plantacje oliwek oraz uprawy roślin aromatycznych i leczniczych. Jeśli chodzi o hodowlę – ślimaki, pszczoły, kozy i owce.
Według Greckiej Konfederacji Organizacji Rolniczych w latach 2008 – 2010 w rolnictwie powstało 32 tys. nowych miejsc pracy. Przybywa szkół rolniczych. Minister rolnictwa Kostas Skandalidis uważa, że w jego kraju dokonuje się właśnie prawdziwa rewolucja, jeśli chodzi o styl życia.