Nowy szef greckiego rządu ma pecha, zamiast ratować swój kraj musiał poddać się operacji oka, która uniemożliwiła mu udział w zakończonym w piątek ważnym szczycie UE. Zamiast do Brukseli trafił do ateńskiego szpitala Hygeia. Tymczasem cała Europa z niepokojem, ale i nadzieją pyta: co dalej z Grecją?
W zeszły poniedziałek do Samarasa zadzwonił Barack Obama, namawiając go do elastyczności w kontaktach z UE i innymi wierzycielami, bo nie wyłącznie o Grecję chodzi, ale o przyszłość całej Unii Europejskiej i dobrobyt wielu narodów. Można by sądzić, że w rękach Samarasa znajduje się obecnie los całego Zachodu.
Od wtorku znowu ruszyły nerwowe rozmowy o utworzeniu rządu. W osobie Vasilisa Rapanosa znalazł się kandydat na kluczowe stanowisko ministra finansów. Sęk w tym, że koalicyjni partnerzy Nowej Demokracji, czyli PASOK oraz Demokratyczna Lewica, wcale się nie garną do wspólnego gabinetu. Mijały dni, a Samaras musiał dobierać sobie współpracowników z grona własnych kolegów partyjnych. – Koalicjanci nie chcą ponosić odpowiedzialności, co nie wróży dobrze stabilności rządu – mówi „Rz" George Tsogopoulos, politolog z ateńskiego instytutu Eliamep.
Żółtodziób
W dodatku Antonis Samaras nie ma większego doświadczenia w prowadzeniu spraw publicznych. Z wyjątkiem krótkiego okresu ponad 20 lat temu nie sprawował żadnych funkcji publicznych. Miał 26 lat, kiedy został posłem z ramienia konserwatywnej Nowej Demokracji. Premier Konstantinos Mitsotakis włączył go do swego gabinetu w 1989 r. jako ministra finansów, ale po kilku miesiącach Samaras został szefem dyplomacji. Jego przygoda rządowa trwała zaledwie dwa lata. Odszedł zdymisjonowany, rozgoryczony i skłócony z bossami swej partii. Miał inne zdanie w najważniejszej wówczas dla Grecji sprawie, jaką było powstanie Republiki Macedonii. Samaras wypadł całkowicie z gry i zniknął ze sceny. Co robił przez cały ten czas aż do chwili, gdy po przegranych przez Nową Demokrację wyborach w 2009 roku stanął na czele rozbitej partii? – Siedziałem i patrzyłem we własnym domu w sufit – odpowiedział kiedyś ironicznie na to pytanie.
Tenis i kobiety
Zanim Antonis Samaras wkroczył do polityki, żył beztrosko, dostatnio i luksusowo, jak przystało na przedstawiciela jednej z bogatych greckich rodzin. Jego przodkowie zajmowali się handlem w egipskiej Aleksandrii. Samaras urodził się już w Atenach. O zamożności rodziny Samarasa niech świadczy fakt ufundowania przez nią muzeum Benaki, jednej z czołowych placówek muzealnych w Grecji.