Na waszyngtońskim Kapitolu znów pojawiły się dwa równoległe projekty ustawy, które mogą doprowadzić do zniesienia wiz dla Polaków podróżujących do USA. Tym razem szanse powodzenia inicjatywy wydają się większe niż kiedykolwiek wcześniej.
Sponsorami Visa Waiver Program Enhanced Security and Reform Act są w Izbie Reprezentantów Mike Quigley i Aaron Schock, a w Senacie Mark Kirk i Barbara Mikulski. Projekt przewiduje podniesienie progu odmów wiz w amerykańskich placówkach dyplomatycznych do 10 proc. jako warunku przyjęcia do programu ruchu bezwizowego (obecnie jest to 3 proc.). Polska z 8–9-procentowym odsetkiem odmów spełniałaby ten wymóg.
Nowa legislacja ma przyczynić się do zwiększenia ruchu turystycznego do USA, a tym samym stymulować tworzenie nowych miejsc pracy i rozwój gospodarczy. Są także powody polityczne. „Przestarzałe procedury wizowe nie odzwierciedlają silnych więzów łączących nasze dwa kraje i nie ustanę w wysiłkach, aby dopiąć celu, jakim jest możliwość bezwizowego podróżowania z Polski do USA" – poinformował „Rz" kongresman Quigley.
W poprzednich kadencjach w Kongresie pojawiło się kilka projektów legislacyjnych w sprawie rozszerzenia Visa Waiver Program. Z reguły nie przechodziły przez pierwsze szczeble proceduralne. Tym razem jednak wniesione do obu izb Kongresu projekty ustaw, które pozwoliłyby na włączenie Polski do ruchu bezwizowego, mają większe szanse na końcowy sukces i złożenie pod nimi prezydenckiego podpisu.
Po pierwsze dlatego, że pojawiają się już na początku kadencji, co daje sponsorom ustawy dużo więcej czasu na znalezienie politycznych sojuszników w obu izbach. Po drugie ze względu na poprawiający się klimat wobec wszystkich problemów związanych z imigracją. Bolesna porażka Mitta Romneya w wyborach prezydenckich uświadomiła republikanom, że bez poparcia ze strony poszczególnych grup etnicznych nie uda się im wygrać żadnego wyścigu do Białego Domu.