Po opublikowaniu rezultatów w 643 spośród 650 okręgów, przewaga Torysów nad Laburzystami jest miażdżąca. Partia Davida Camerona ma już zagwarantowanych 326 mandaty wobec 230 dla swoich oponentów. Absolutna większość to właśnie 326 mandatów.
- Jestem głęboko zawiedziony tymi wynikami - przyznał lider Partii Pracy Ed Miliband - mówił jeszcze w nocy. Wczesnym popołudniem uznał, że nie może dłużej kierować partią.
Dymisję złożyli także dwaj inni liderzy partii. To szef Liberalnych-Demokratów Nick Clegg, którego ugrupowanie zdobyło tylko 8 mandatów, aż o 45 mniej, niż w 2010 r.
-Ta noc była okrutna - przyznał Clegg, który sam zachował jednak mandat deputowanego.
Dymisję złożył także lider populistycznej i anty-europejskiej Partii Niepodległościowej Zjednoczonego Królestwa, Nigel Farage. Zrobił tak, bo sam nie zdobył mandatu. Jednak UKIP uzyskała w tych wyborach 13 proc. głosów wobec 3 proc. pięć lat temu. Mimo to większościowy, jednomandatowy system wyborczy sprawił, że populiści uzyskają tylko jednego deputowanego.