Nie ma powodów do spekulacji na temat rezerw złota Bundesbanku – zapewnia rzecznik niemieckiego rządu. Mimo to media nie kryją oburzenia z powodu zamachu na niemieckie złoto, które szykuje Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Jak udowadnia „Frankfurter Allgemeine Zeitung", sprawa była przedmiotem dyskusji na ostatnim szczycie w Cannes. Złoto Bundesbanku oraz innych banków centralnych strefy euro miałoby służyć jako zabezpieczenie finansowego udziału MFW w ratowaniu euro w ramach Europejskiego Funduszu Stabilności Finansowej. – Dostęp do rezerw naszego złota byłby początkiem niedopuszczalnego procederu finansowania wydatków państwa przez bank centralny – udowadnia FAZ. W Bundesbanku zdeponowane jest złoto o wartości 131,4 miliarda euro. – Zgromadziliśmy je przez lata ciężkiej pracy i należy do nas – pisał „Welt-Online".

Niemcy są już zmęczeni kierowanymi pod ich adresem oczekiwaniami jeszcze większego zaangażowania się w ratowanie Grecji i euro. Oburzają się na wszelkie przejawy krytyki w samej Grecji, a wściekłość wielu obywateli wywołują właśnie informacje o piekarni w Atenach, która wywiesiła portret Angeli Merkel w mundurze SS ze swastyką na ramieniu. Miała to być ilustracja ubezwłasnowolnienia Grecji w zamian za miliardową pomoc, zwłaszcza z Niemiec. W Berlinie takich aluzji nikt nie rozumie. Wicekanclerz RFN Philipp Rössler (FDP) mówi wprost: – Grecy mają wybór: reformy w ramach eurolandu albo żadnych reform i wykluczenie. Takich słów przedstawiciele rządu do tej pory nie używali. Ale też 82 procent Niemców jest zdania, że negatywne skutki greckiego kryzysu dopiero odbiją się na ich życiu osobistym. Zwłaszcza gdy mechanizm ratunkowy się zatnie i rząd będzie musiał sięgnąć po realne pieniądze, a same gwarancje kredytowe nie wystarczą.

Bundestag ustanowił nieprzekraczalną dla rządu granicę niemieckiego zaangażowania w ratunek Grecji i euro – 211 miliardów euro. Eksperci obliczają jednak, że udział Niemiec może się zwiększyć o całe 15 miliardów euro po obejściu decyzji Bundestagu. Jak wynika z omawianych w Cannes propozycji dotyczących udziału MFW w EFSF, banki centralne strefy euro miałyby wzmocnić fundusz ratunkowy euro, przekazując na jego konto tzw. specjalne prawa ciągnienia będące niejako wewnętrzną walutą MFW umożliwiającą dostęp do walut realnych. Niemcy, podobnie jak każdy członek MFW, posiadają rezerwy specjalnych praw ciągnienia i formalnie mogą być one przekazane MFW. – Technicznie jest to do zrobienia, ale kryją się za tym nasze rezerwy złota – pisze „Die Welt".

Na razie pozostaną nienaruszone, ale nadal trwają dyskusje nad tym, jaką rolę powinien odegrać MFW w ratowaniu euro. Mowa o pożyczkach dla MFW ze strony takich krajów jak Chiny czy Brazylia, ale także Niemcy oraz o nowych uregulowaniach dotyczących funkcjonowania specjalnych praw ciągnienia.