Berlin dogada się z Paryżem?

Wspólnota rządów strefy euro Sarkozy'ego czy otwarta dla wszystkich unia fiskalna Angeli Merkel

Aktualizacja: 03.12.2011 01:32 Publikacja: 02.12.2011 19:44

Berlin dogada się z Paryżem?

Foto: ROL

Korespondencja z Brukseli

Wzmożona aktywność europejskich przywódców ma doprowadzić do porozumienia na szczycie w Brukseli 9 grudnia. W czwartek wieczorem prezydent Francji Nicolas Sarkozy wygłosił przemówienie w Tulonie, w piątek zjadł w Paryżu obiad z brytyjskim premierem Davidem Cameronem. Kanclerz Niemiec Angela Merkel wygłosiła rano mowę w Bundestagu, a w poniedziałek leci do Paryża na spotkanie z francuskim prezydentem. Z nadzieją, że kluczowy dla przyszłości Unii duet zdoła się porozumieć.

Różnice i zbieżności

– Po przeanalizowaniu obydwu przemówień widać wyraźne różnice – mówi Piotr Kaczyński, ekspert brukselskiego

Centre for European Policy Studies. – To już niemiecko-francuska klasyka: spierają się, ale w końcu dochodzą do porozumienia – ocenia Thomas Klau z European Centre for Foreign Relations (ECFR).

W czym się zgadzają? Francja gotowa jest w końcu przyjąć niemiecki postulat, że potrzeba więcej wyrzeczeń budżetowych i więcej kontroli z zewnątrz nad krajowymi finansami. – Weryfikujmy wspólnie nasze budżety. Wprowadźmy sankcje, które będą szybsze, bardziej automatyczne i bardziej dotkliwe dla nierespektujących naszych zasad. Każdy kraj powinien przyjąć złotą regułę budżetową, której celem jest zrównoważenie wydatków z dochodami – mówił Sarkozy. To właśnie od miesięcy postuluje Angela Merkel. Francja w obliczu kryzysu i ze strachu przed utratą najwyższego ratingu na poziomie AAA zgadza się na propozycje, których nigdy nie promowali krajowi politycy. Ale istotnym problemem dla Paryża jest symboliczna utrata suwerenności. Dlatego Sarkozy się upiera, by nowa unia fiskalna miała charakter międzyrządowy. Obiecywał w Tulonie, że Francja nie odda się w ręce ponadnarodowej instytucji. Prezydent chce też ograniczenia unii fiskalnej do 17 państw strefy euro oraz zbudowania eurorządu, którego zaczątkiem już są osobne szczyty przywódców „17".

W tej części wizja Merkel przedstawiona w Bundestagu jest odmienna. Chce unii fiskalnej otwartej dla wszystkich chętnych i gotowych poddać się kontroli budżetowej. – Pozostawimy krajom, które nie są członkami strefy wspólnej waluty, możliwość przyłączenia się do mocniejszych zobowiązań przyjętych przez strefę euro – powiedziała kanclerz.

Wymieniła Polskę jako kraj, który już zgłosił akces do nowego przedsięwzięcia. – W trakcie rozmów, które teraz przeprowadziliśmy, Polska także powiedziała jasno, że chce iść drogą unii stabilności – dodała Merkel. W przeciwieństwie do francuskiego prezydenta opowiedziała się też za wzmocnieniem już istniejących instytucji wspólnotowych, takich jak Komisja Europejska, a szczególnie jej superkomisarz ds. gospodarczych, oraz Trybunał Sprawiedliwości.

– Francuska propozycja międzyrządowa oznaczałaby faktycznie dyktat największych krajów, czyli Niemiec i Francji. Mniejsze państwa nigdy się na to nie zgodzą – ocenia Hugo Brady z londyńskiego Centre for European Reform. Taką opcję zdecydowanie odrzuca też Polska. – Europa potrzebuje nowego traktatu albo zmian w obecnym – postulował premier Donald Tusk na warszawskim spotkaniu szefów Business Europe, europejskich organizacji przedsiębiorców. Przestrzegał przed podpisywaniem dwu- lub kilkustronnych umów. Z kolei Radosław Sikorski w Radiu TOK FM mówił, że Polska będzie w ciągu czterech lat gotowa do przyjęcia wspólnej waluty. Ale ostateczną decyzję uzależnił od tego, czy strefa euro zreformuje się do tego czasu.

Z myślą o przyszłości

Reformy instytucjonalne nie są nastawione na rozwiązanie obecnych problemów, lecz na wzmocnienie strefy euro i zapobieżenie ewentualnym kryzysom w przyszłości. Rynki czekają jednak na szybkie działania, które powstrzymają bankructwo kolejnych słabych krajów, np. Włoch czy Hiszpanii. Państwa gotowe są oddać część suwerenności budżetowej, ale za zgodę Niemiec na działania ratunkowe już teraz.

Jedną z możliwości jest emisja euroobligacji, czyli wspólnego długu wszystkich państw strefy wspólnej waluty. Pomysł, od dawna popierany przez Francję, jest też ostatnio poważnie rozważany przez Komisję Europejską. Angela Merkel podtrzymała jednak w piątek swój wyraźny sprzeciw. Wypowiedziała się też przeciwko drugiej opcji ratunkowej, czyli masowym interwencjom ze strony Europejskiego Banku Centralnego, ale niemieckie media podają, że otoczenie pani kanclerz jest coraz bardziej otwarte na możliwość zwiększenia prowadzonych już operacji wykupu obligacji słabszych krajów na rynku wtórnym. Nie wiadomo tylko na jaką skalę. Do tej pory EBC skupił obligacje o wartości 200 mld euro. Amerykański Fed, który jest pozytywnym bohaterem dla krytyków europejskiej metody walki z kryzysem, wpuścił na rynek już 2 biliony dolarów, czyli ponad siedem razy więcej niż bank strefy euro.

Korespondencja z Brukseli

Wzmożona aktywność europejskich przywódców ma doprowadzić do porozumienia na szczycie w Brukseli 9 grudnia. W czwartek wieczorem prezydent Francji Nicolas Sarkozy wygłosił przemówienie w Tulonie, w piątek zjadł w Paryżu obiad z brytyjskim premierem Davidem Cameronem. Kanclerz Niemiec Angela Merkel wygłosiła rano mowę w Bundestagu, a w poniedziałek leci do Paryża na spotkanie z francuskim prezydentem. Z nadzieją, że kluczowy dla przyszłości Unii duet zdoła się porozumieć.

Pozostało 89% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022