Mińsk nie chce już wojny z UE

Poprawa stosunków z Brukselą, ochłodzenie relacji z Moskwą. To może czekać nas w najbliższych dniach

Publikacja: 10.04.2012 02:32

Mińsk nie chce już wojny z UE

Foto: ROL

Nie­za­leż­ny por­tal „Bie­ło­rus­skij Par­ti­zan" w ślad za ro­syj­ską „Nie­za­wi­si­mą Ga­zie­tą" su­ge­ruje wręcz, że jesz­cze w tym ty­go­dniu mo­że dojść do dwóch waż­nych wy­da­rzeń. Do Miń­ska wró­cą am­ba­sa­do­ro­wie państw UE, któ­rzy opu­ści­li to mia­sto, gdy wła­dze bia­ło­ru­skie po­le­ci­ły wy­je­chać „na kon­sul­ta­cje" sze­fom pla­cówek Pol­ski i Unii Eu­ro­pej­skiej, rów­no­cze­śnie wy­pusz­cze­ni zo­sta­ną więź­nio­wie po­li­tycz­ni, co jest pod­sta­wo­wym żą­da­niem Brukseli.

Do­wo­dem na pogorsze­nie sto­sun­ków bia­ło­ru­sko-ro­syj­skich jest dziw­na „woj­na lot­ni­cza". Naj­pierw stro­na ro­syj­ska nie­spo­dzie­wa­nie za­ka­za­ła Bie­ła­wii lotów do Mo­skwy. W od­po­wie­dzi Bia­ło­ruś za­bro­ni­ła wszyst­kim ro­syj­skim liniom la­ta­nia do Miń­ska.

Za­miesza­nie trwa­ło krót­ko i wy­da­wa­ło się już, że spra­wa zo­sta­ła roz­strzy­gnię­ta, kiedy Ro­sja­nie zakaza­li Bie­ła­wii lotów do wszyst­kich miast ro­syj­skich, po­za Mo­skwą. Ta de­cy­zja ma wejść w ży­cie 13 kwiet­nia, a we­dług eks­per­tów nie cho­dzi tu o woj­nę o stre­fy wpły­wów mię­dzy dwo­ma przewoźnika­mi, w tym przy­pad­ku mię­dzy Bie­ła­wią i Ae­ro­fło­tem. To batalia pomiędzy Mo­skwą a Miń­skiem. Krem­lo­wi mo­że cho­dzić o ostrze­że­nie pre­zy­den­ta Alek­san­dra Łu­ka­szen­ki, czym za­koń­czy się ewen­tu­al­ne ocie­ple­nie relacji po­mię­dzy Bia­ło­ru­sią i Unią Eu­ro­pej­ską. A ce­lem ubocz­nym jest prze­ję­cie Bie­ła­wii przez Rosję. I nie będzie to bynajmniej zwykły zakup.

– Prze­rwa­nie dy­plo­ma­tycz­nej woj­ny z Bruk­se­lą jest moż­li­we – po­wie­dział „Rz" bia­ło­ru­ski po­li­to­log Wa­le­ry Kar­ba­le­wicz. – Sam Łu­ka­szen­ko w swo­im wy­stą­pie­niu 5 kwiet­nia, choć w dość spe­cy­ficz­ny spo­sób, za­pro­po­no­wał Unii Europejskiej po­kój – do­dał. W za­mian za zwol­nie­nie dwóch więź­niów po­li­tycz­nych am­ba­sa­do­ro­wie kra­jów UE mieliby wró­cić do Miń­ska.

We­dług Kar­ba­le­wi­cza ta­ki po­wrót mógł­by nastąpić jed­nak nie w naj­bliż­szych dniach, jak pro­gno­zo­wa­ła choć­by „Nie­za­wi­si­ma­ja Ga­zie­ta", lecz trochę później, w koń­cu kwiet­nia. – Su­ge­ro­wał to szef pre­zy­denc­kiej ad­mi­ni­stra­cji Uła­dzi­mir Ma­kiej. Potrzebne jest bo­wiem ko­lej­ne po­sie­dze­nie Ra­dy UE. Gdy­by nie do­szło na nim do przy­ję­cia no­wych sank­cji, wów­czas wy­mia­na więź­niów na am­ba­sa­do­rów by­ła­by moż­li­wa – po­wie­dział.

Wy­pusz­czo­ne zo­stałyby prawdopodobnie tylko dwie oso­by, bo Łu­ka­szen­ko wspo­mi­nał, że cho­dzi o więź­niów, któ­rzy na­pi­sa­li proś­by o uła­ska­wie­nie. – Jed­nym z nich jest by­ły kan­dy­dat na pre­zy­den­ta Bia­ło­ru­si An­drej San­ni­kau, a dru­gim ko­or­dy­na­tor oby­wa­tel­skiej kam­pa­nii „Bia­ło­ruś eu­ro­pej­ska" Zmicier Bon­da­ren­ka – do­dał Kar­ba­le­wicz.

Nie­co in­ny po­gląd pre­zen­tu­je in­ny bia­ło­ru­ski po­li­to­log Uła­dzi­mir Pod­goł. – Łu­ka­szen­ko i je­go eki­pa, a więc Uładzimir Ma­kiej i szef re­sor­tu spraw za­gra­nicz­nych Siar­hiej Mar­ty­nau, prze­ka­za­li Za­cho­do­wi szcze­gól­ne prze­sła­nie, że po­wi­nien uznać Bia­ło­ruś ta­ką, ja­ka jest – po­wie­dział „Rz". – Zgod­nie z tym sce­na­riu­szem naj­pierw po­win­ni wró­cić am­ba­sa­do­rowie kra­jów UE, a do­pie­ro po­tem mo­że zo­stać na­wią­za­ny dia­log – pod­kre­ślił. Jak wska­zał, wła­dze bia­ło­ru­skie usi­łu­ją w skie­ro­wa­nej do we­wnątrz pro­pa­gan­dzie roz­dzie­lić spra­wę więź­niów po­li­tycz­nych i sank­cji UE. – Te sank­cje zo­sta­ły prze­cież wpro­wa­dzo­ne wła­śnie po to, by do­pro­wa­dzić do zwol­nie­nia uwię­zio­nych. A Mar­ty­nau mó­wił nie­daw­no, że sank­cje to nie­uza­sad­nio­ny, ze­wnętrz­ny na­cisk, podczas gdy więź­nio­wie to we­wnętrz­na spra­wa Bia­ło­ru­si, wynikająca wy­łącz­nie z na­sze­go pra­wa kar­ne­go – do­dał.

Nie­mniej wczo­raj Łu­ka­szen­ko po raz ko­lej­ny za­ape­lo­wał o po­pra­wę współ­pra­cy z Eu­ro­pą. Pod­czas spo­tka­nia z am­ba­sa­do­rem Za­ko­nu Mal­tań­skie­go Pau­lem Fre­de­ri­kiem von Fur­che­rem we­zwał Ko­ściół ka­to­lic­ki, by mu w tym po­mógł. – Ma­cie wiel­kie wpły­wy w Sto­li­cy Apo­stol­skiej, ma­cie wie­lu wpły­wo­wych lu­dzi, któ­rzy po­win­ni w koń­cu po­pa­trzeć na to, co się dzie­je w sto­sun­kach z kra­jem, w któ­rym dru­gie co do wiel­ko­ści w prze­strze­ni post­so­wiec­kiej wy­zna­nie to ka­to­li­cyzm. Gdzie ży­ją do­brzy lu­dzie, któ­rzy pra­gną żyć w przy­jaź­ni – pod­kre­ślił. Von Fur­cher obie­cał po­moc.

Eksperci wska­zu­ją ponadto, że zbli­ża się moment ob­ję­cia urzę­du pre­zy­den­ta Ro­sji przez Wła­di­mi­ra Pu­ti­na, a wów­czas sto­sun­ki Mo­skwy z Mińskiem mo­gą się jeszcze po­gor­szyć. I dla­te­go ocie­ple­nie w re­la­cjach z Unią Europejską jest białoruskiemu prezydentowi po­trzeb­ne bar­dziej niż kie­dy­kol­wiek.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021