Zagadkowa śmierć miliardera

Zawał serca, samobójstwo czy morderstwo – takie spekulacje towarzyszą śmierci Borysa Bieriezowskiego

Aktualizacja: 25.03.2013 00:49 Publikacja: 25.03.2013 00:47

Ciało 67 -letniego Bieriezowskiego znaleziono w sobotę w wannie jego domu w Ascot pod Londynem. W niedzielę wkroczyli tam eksperci brytyjskiej policji ds. materiałów chemicznych, biologicznych i radioaktywnych. Niczego podejrzanego nie znaleziono, ale środki ostrożności uznano za konieczne, chociażby dlatego że Bieriezowski był zaprzyjaźniony z Aleksandrem Litwinienką, byłym agentem KGB, który miał dostać, jak sam utrzymywał, polecenie zamordowania byłej szarej eminencji Kremla. Sam padł ofiarą rosyjskich służb zatruty radioaktywnym polonem. Bieriezowski zaś wiele lat wcześniej popadł w niełaskę Władimira Putina. Stąd liczne spekulacje na temat przyczyny śmierci oligarchy.

Samobójstwo niewykluczone

– Najbardziej prawdopodobne wydaje się jednak samobójstwo. Tak przynajmniej wynika z relacji Ilii Żeguliewa, zaprzyjaźnionego z Bieriezowskim dziennikarza „Forbesa". Rozmawiał z Bieriezowskim w piątek wieczorem w restauracji Four Season przy Park Lane w Londynie. Był  wyraźnie rozkojarzony i nie potrafił opanować drgawek ręki. Wyznał dziennikarzowi, że niczego nie pragnie bardziej jak powrotu do Rosji. – Moje życie nie ma już sensu. Nie doceniłem, do jakiego stopnia Rosja jest mi droga – miał powiedzieć Bieriezowski, który poczuł się zmuszony opuścić Rosję w 2001 roku, a dwa lata później otrzymał azyl w Wielkiej Brytanii.

Jak ujawnił w sobotę Dmitrij Pieskow, rzecznik Kremla, Bieriezowski wysłał kilka miesięcy temu list do prezydenta Putina z prośbą o przebaczenie i darowanie mu popełnionych „błędów". Nie wiadomo, jakie błędy miał na myśli, ale jak twierdzi Władimir Bukowski, dysydent mieszkający na stałe w Wielkiej Brytanii, Bieriezowski nie miał żadnych szans na powrót do kraju. – Nie wierzę w oświadczenie Kremla, że Bieriezowski napisał przed śmiercią list do Putina z prośbą o wybaczenie. Rosyjskie władze chciałyby zapewne, aby wszyscy ich wrogowie się kajali, nie wiedząc o tym, że szans na przebaczenie nie mają – powiedział Bukowski „Rz".

Marzenie Bieriezowskiego o powrocie do ojczyzny było niewątpliwie wynikiem serii niepowodzeń, jakie go ostatnio dotknęły. W zgodnej opinii jego znajomych największym ciosem była porażka w batalii sądowej z Romanem Abramowiczem. Bieriezowski domagał się od niego 5,6 mld euro odszkodowania, czując się oszukanym przez swego dawnego partnera biznesowego w związku z prywatyzacją Sibnieftu w latach 90. ubiegłego stulecia.

Kosztowna przegrana

– Po analizie całości dowodów doszłam do przekonania, że świadek Borys Bieriezowski jest osobą niegodną zaufania, dla którego prawda jest pojęciem dającym się naginać stosownie do spodziewanych doraźnych korzyści – powiedziała sędzia Elisabeth Gloster w październiku ubiegłego roku w uzasadnieniu wyroku niekorzystnego dla Bieriezowskiego. Po tej klęsce Rosjanin już się nie podniósł. Także finansowo. Przegrana z Abramowiczem kosztowała zdaniem pisma „The Lawyer" 100 mln dol. w postaci kosztów procesowych oraz gaż adwokatów. Przy tym nie było dla nikogo tajemnicą, że Bieriezowski zrobił miliardy na podejrzanych interesach. Zaczął od fikcyjnego eksportu samochodów Łada, dzięki czemu sprzedawał je na rosyjskim rynku, kasując należny fiskusowi podatek.

– Po przegranej z Abramowiczem popadł w depresję. To był dla niego wielki cios, także polityczny i finansowy – powiedział Alex Golfarb, jeden z najbliższych przyjaciół Bieriezowskiego. Niedawny magnat finansowy zmuszony został do sprzedaży swego domu w Surrey oraz zawiesił funkcjonowanie swej Fundacji Swobód Obywatelskich, z pomocą której prowadził wojnę na śmierć i życie z Putinem i rosyjskimi służbami specjalnymi. Nie był już nawet w stanie opłacać adwokatów wynajętych przez wdowę po Litwinience. Wyprzedawał dzieła sztuki ze swej kolekcji, usiłując związać koniec z końcem, żyjąc jednak cały czas na wysokiej stopie. Sprzedany został m.in. za 133 tys. funtów znany portret Lenina autorstwa Andy'ego Warhola.

Rasputin naszych czasów

Nie był już dawno pewnym siebie miliarderem, który chwalił się, że wraz z kilkoma przyjaciółmi kontroluje połowę rosyjskiej gospodarki. Było to w czasach, gdy Bieriezowski rozdawał karty na Kremlu za pośrednictwem najbliższego otoczenia prezydenta Borysa Jelcyna. Jednej z jego córek kupił samochód, robił drogie prezenty innym członkom rodziny prezydenta i finansował eskapady bliskich współpracowników Borysa Jelcyna. To Bieriezowski zdołał zjednoczyć siedmiu skłóconych z sobą oligarchów w 1996 roku, namawiając ich do wspólnego finansowania kampanii prezydenckiej Jelcyna. Prezydent nie miał żadnych szans na powtórny wybór, mając na początku tego roku zaledwie 3-proc. poparcie. Ale miliony oligarchów zrobiły swoje i jesienią Jelcyn znów został prezydentem. Bieriezowski był u szczytu. Został zastępcą szefa Rady Bezpieczeństwa Narodowego, swego rodzaju namiastki biura politycznego, i pociągał za kremlowskie sznurki. – To prawdziwy Rasputin naszych czasów – powiedział kiedyś o Bieriezowskim Borys Niemcow, były wicepremier i obecny opozycjonista.

Bieriezowski zdołał jeszcze opowiedzieć się po stronie Władimira Putina, uruchamiając środki na jego kampanię w 2000 roku. – Putin znienawidził Bieriezowskiego także za to, że ten pomógł mu zostać prezydentem, a nie osiągnął tego samodzielnie – twierdzi Władimir Bukowski.

Bieriezowski został w roku 2007 skazany w Rosji za liczne przekręty finansowe na sześć lat kolonii karnej. Jak powiedział wczoraj przedstawiciel Kremla, nie ma przeszkód, aby został pochowany w Rosji.

—współp. ta.s.

Zgony przeciwników Kremla za Granicą

W Londynie zginął były agent rosyjskiego wywiadu Aleksander Litwinienko, który w 2001 r. otrzymał azyl w Wielkiej Brytanii. Litwinienko zmarł w wyniku zatrucia polonem w listopadzie 2006 r., gdy prowadził własne śledztwo w sprawie morderstwa, krytycznej wobec Kremla dziennikarki, Anny Politkowskiej. Trzy lata później w Dubaju został zastrzelony jeden z dowódców czeczeńskich rebeliantów Sulim Jamadajew. W Katarze zginął w 2004 roku w zamachu, były prezydent Czeczenii Zelimchan Jandarbijew. Po zamachu w 2011 r. w Stambule na trzech czeczeńskich bojowników „Daily Telegraph" informował o istnieniu instrukcji służb specjalnych Rosji o utworzeniu oddziału zajmującego się „eliminowaniem" osób uznanych za wrogów państwa rosyjskiego. —ta.s.

Ciało 67 -letniego Bieriezowskiego znaleziono w sobotę w wannie jego domu w Ascot pod Londynem. W niedzielę wkroczyli tam eksperci brytyjskiej policji ds. materiałów chemicznych, biologicznych i radioaktywnych. Niczego podejrzanego nie znaleziono, ale środki ostrożności uznano za konieczne, chociażby dlatego że Bieriezowski był zaprzyjaźniony z Aleksandrem Litwinienką, byłym agentem KGB, który miał dostać, jak sam utrzymywał, polecenie zamordowania byłej szarej eminencji Kremla. Sam padł ofiarą rosyjskich służb zatruty radioaktywnym polonem. Bieriezowski zaś wiele lat wcześniej popadł w niełaskę Władimira Putina. Stąd liczne spekulacje na temat przyczyny śmierci oligarchy.

Pozostało 90% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021