Deficyt jest wynikiem sekwestru, czyli automatycznych cięć w budżecie federalnym, które zaczęły obowiązywać od początku marca. Sekretarz Obrony Chuck Hagel ostrzega jednak, że oprócz tych kłopotów Pentagon musi się zmierzyć z długofalowymi wyzwaniami finansowymi.
W ciągu najbliższej dekady wydatki Departamentu Obrony mają się bowiem zmniejszyć aż o 500 miliardów dolarów, co jest także wynikiem sekwestru. Sekretarz obrony ostrzegł, że cięcia, które Departament Obrony będzie musiał wprowadzić jeszcze w tym roku, mogą wpłynąć negatywnie na poziom gotowości amerykańskich sił zbrojnych.
Nowa ustawa Kongresu zabezpiecza wprawdzie finanse resortu na najbliższe 6 miesięcy, ale i tak pracownicy cywilni zmuszeni są wykorzystać 14 dni przymusowego bezpłatnego urlopu, co obniża koszty osobowe. Bez ustawy dni tych byłoby aż 22.
W praktyce oznacza to, że pracownicy cywilni nie przychodzą do pracy przez 2-3 dni robocze w miesiącu. Żadna pozycja obecnego budżetu nie może być uważana za bezpieczną – ostrzegł Hagel podczas wystąpienia na National Defense University w Waszyngtonie, dodając, że nie może to się odbywać kosztem „dzisiejszych realiów strategicznych", w tym działań w Afganistanie. Departament będzie więc starał się ograniczać nie tylko koszty personelu czy zbędne wydatki, ale także zakupy nowego uzbrojenia.
Odpowiedzialnymi za ustalenie nowej strategii Pentagonu w obliczu nowych wyzwań strategicznych i fiskalnych mają być szef połączonych szefów sztabów generał Martin Dempsey oraz zastępca sekretarza obrony Ashton Carter. Pentagon od wielu lat był krytykowany za nadmierny rozrost zatrudnienia, które zwiększało się w takim tempie, że według prognozy bezpartyjnego Center for Strategic and Budgetary Assessment koszty personelu pochłonęłyby w 2039 cały budżet resortu. „Im później zabierzemy się za zmiany, tym będzie gorzej" – uważa Hagel, podpierając się analogią do amerykańskiego systemu emerytalnego, zagrożonego niewypłacalnością w wypadku braku reform.