Carnajew poczeka na proces

Wciąż nie wiadomo, czy prokurator federalny zażąda dla zamachowca z Bostonu kary śmierci.

Publikacja: 26.04.2013 01:01

Boston powrócił do normalnego życia, ale zamach jest wciąż jednym z głównych tematów w mediach. Fot.

Boston powrócił do normalnego życia, ale zamach jest wciąż jednym z głównych tematów w mediach. Fot. Mario Tama

Foto: afp/getty images

Korespondencja z Nowego Jorku

Dżochar Carnajew przyznał się do udziału w podwójnym zamachu bombowym podczas maratonu w Bostonie. Mogą jednak upłynąć długie miesiące zanim stanie przed sądem.

19-latek, który ciągle przebywa w szpitalu w Bostonie, przestał rozmawiać z policjantami i agentami służb federalnych po odczytaniu przysługujących mu praw. Zanim to zrobił, przyznał, że główną motywacją jego działań było amerykańskie zaangażowanie w Iraku i Afganistanie, a głównym mózgiem zamachów był jego starszy brat, Tamerlan.

Długa droga do procesu

Wstępne przesłuchanie sądowe musi się odbyć w ciągu 14 dni od aresztowania. Potem może jednak dojść do dłuższej przerwy. To jednak nie odmowa dalszego składania zeznań przez Dżohara będzie przyczyną długiej drogi, jaka czekać będzie młodszego Carnajewa do ławy oskarżonych. Zarówno prokuraturze, jak i obronie będzie bowiem zależało na jak najlepszym przygotowaniu się do procesu i zebraniu materiału dowodowego.

Prokuratura będzie chciała ustalić jaką dokładnie rolę pełnił Dżochar Carnajew w zamachu. Z kolei służby federalne będą chciały ustalić powiązania zamachowców. Zaś cały Departament Sprawiedliwości będzie musiał zdecydować, czy domagać się w procesie kary głównej. To dlatego eksperci prawni mówią nawet o roku opóźnienia. Czas oczekiwania na proces wypełnią dziesiątki badań laboratoryjnych, konferencji przedprocesowych, czy ekspertyz psychologicznych 19-latka. Te ostatnie pozwolą na ocenę roli jaką pełnili obaj bracia w przygotowaniach do zamachu oraz stopień uzależnienia młodszego Dżochara od Tamerlana, który zginął w policyjnej obławie w cztery dni po zamachu.

Obrona na pewno będzie chciała wykorzystać fakt, że w momencie aresztowania ukrywający się w zaparkowanej w jednym z ogródków pod Bostonem łodzi młodszy z braci Carnajewów nie miał przy sobie broni, a wszystkie strzały jakie poprzedziły zatrzymanie, oddali najprawdopodobniej policjanci.

„Przy tak skomplikowanym procesie trudno w ogóle zakładać, że zasadnicza rozprawa zacznie się w tym roku" – uważa Thomas Dupree, były wiceprokurator generalny, a dziś prywatny prawnik prowadzący praktykę w Waszyngtonie. Do procesu może nawet w ogóle nie dojść, jeśli prokuratorzy i prawnicy Carnajewa pójdą na ugodę. To jednak zależeć będzie od tego, czy federalna prokurator okręgowa Carmen Ortiz zdecyduje się wystąpić w tej sprawie o karę śmierci i czy decyzję zatwierdzi prokurator generalny Eric Holder oraz jakie informacje byłby skłonny ujawnić Dżochar Carnajew w zamian za niższy wymiar kary.

Zagrożona ustawa

Reperkusje zamachów w Bostonie mogą przenieść się jednak do Waszyngtonu. Nie brak głosów, że ataki mogą zagrozić projektowi reformy imigracyjnej, której projekt właśnie wniesiono do Senatu. W debacie zaczęły padać argumenty podobne do podnoszonych po zamachach z 11 września 2001 roku, kiedy okazało się, że część zamachowców przebywała w USA na przeterminowanych wizach.

Przeciwnicy reformy imigracyjnej przypominają głośno, że Carnajewowie też byli imigrantami, usiłując zasugerować, że proponowane zmiany i planowana legalizacja 11 milionów nielegalnych imigrantów zwiększą jeszcze zagrożenie dla bezpieczeństwa publicznego. Zwolennicy reformy uważają jednak, że to demagogia, bo  Carnajewowie nie byli nigdy nielegalnymi imigrantami. Wjechali ze swoim ojcem do USA na wizach turystycznych i cała rodzina zupełnie legalnie uzyskała azyl polityczny oraz prawo stałego pobytu. Przypominają o tym nawet konserwatywne media, takie jak „Washington Times".

Gra na nastrojach antyimigranckich

– Proces przyznawania azylu w USA nie jest wolny od luk, ale w porównaniu ze standardami obowiązującymi w innych krajach Zachodu uważany jest za dość rygorystyczny – przypomina Gary Johnson, dziś libertarianin, a w przeszłości dwukrotnie republikański gubernator Nowego Meksyku. Po 11 września 2001 roku zaostrzono zresztą obowiązujące przy tym procedury.

Zresztą trudno było z góry przewidzieć, że kilku-, czy kilkunastoletni chłopcy ulegną w przyszłości aż takiej radykalizacji, tym bardziej, że młodszy z braci przyjął amerykańskie obywatelstwo. Regułą w takich przypadkach jest przecież asymilacja młodszych generacji imigrantów.

Liberalny „Boston Globe" w opublikowanym w czwartek artykule wstępnym, nazwał wysiłki przeciwników nowej legislacji kolejną próbą gry na antyimigracyjnych sentymentach, a nawet „cynizmem".

Przypomniał także, że jednym z filarów reformy jest właśnie wzmocnienie bezpieczeństwa granic. Prace nad projektem reformy rozpoczęły się w tym tygodniu w senackich komisjach.

Korespondencja z Nowego Jorku

Dżochar Carnajew przyznał się do udziału w podwójnym zamachu bombowym podczas maratonu w Bostonie. Mogą jednak upłynąć długie miesiące zanim stanie przed sądem.

Pozostało 96% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1017