Wyższe dodatki rodzinne, lepsze emerytury dla kobiet, ingerencja w czynsze mieszkaniowe – to jedynie niektóre z obietnic CDU przed wrześniowymi wyborami do Bundestagu. Jest ich znacznie więcej i Niemcy przecierają oczy ze zdumienia. Bo partia Angeli Merkel uchodziła do tej pory za ugrupowanie na wskroś liberalne i niechętne rozbudowie programów socjalnych. To już jednak przeszłość.
Przed wrześniowymi wyborami chadecy Merkel wspólnie z chadekami z bawarskiej CSU sprawiają wrażenie ugrupowania, które chce przebić wszystkie inne partie w rozdawnictwie wyborczych prezentów. Jest to tym bardziej zastanawiające, że to Berlin jest postrzegany w Europie, zwłaszcza na południu kontynentu, jako srogi ekonom stojący na straży realizacji dotkliwych programów oszczędnościowych w zamian za pomoc finansową. Program wyborczy CDU ujrzy oficjalnie światło dzienne w niedzielę wieczorem, a w poniedziałek przedstawi go osobiście Angela Merkel w towarzystwie Horsta Seehofera, szefa CSU.
Rodzina ponad wszystko
Wyborcze prezenty przeznaczone są przede wszystkim dla niemieckich rodzin. Dodatek na dzieci z obecnych 184 euro miesięcznie ma zostać podwyższony o kolejne 35 euro. Ojcowie mieliby korzystać z trzech zamiast dwu miesięcy urlopu wychowawczego. Większe będą też ulgi podatkowe dla rodzin. Miały obejmować jedynie rodziny tradycyjne, lecz zgodnie z niedawnym orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego na ulgi w postaci wspólnych rozliczeń podatkowych liczyć mogą także partnerzy związków jednopłciowych. Koszty tej operacji to 7,5 mld euro.
To niewiele w porównaniu z 20 mld euro, które CDU/CSU obiecuje niemieckim matkom, które urodziły dzieci przed 1992 r. Otrzymają zarówno specjalne dodatki emerytalne, jak i wyższe emerytury z racji niezdolności do pracy. To bynajmniej nie koniec. Jak donoszą media, obie partie chadeckie opowiadają się za ustanowieniem minimalnej wysokości emerytury na poziomie 850 euro. Kto pracował całe życie i płacił składki, musi mieć zapewnione godne warunki życia. Tak samo jak ci najemcy, których nie stać na rosnące szybko czynsze. Będą mogli liczyć na pomoc państwa.
Populizm w działaniu
Państwo wyda też miliard euro rocznie więcej na rozbudowę dróg i autostrad. Pół miliarda na szkolenia nauczycieli oraz na szybki Internet. W sumie, jak obliczył „Handelsblatt", taki program ma kosztować co najmniej 28,5 mld euro rocznie. – Dobrobyt na kredyt nie mieści się w naszym pojęciu gospodarki rynkowej – ocenia projekt programu CDU/CSU szef frakcji FDP, Rainer Brüderle. Media są zdania, że to program nierealistyczny, niewiarygodny i niemożliwy do realizacji.