Libańczycy wyszli na ulicę - policja użyła pałek

To był wstrząsający dzień w Bejrucie. Setki młodych ludzi i działaczy społecznych protestowało przeciwko przedłużeniu kadencji parlamentu i przełożeniu wyborów. Policja użyła pałek

Publikacja: 21.06.2013 17:57

Libańczycy wyszli na ulicę - policja użyła pałek

Foto: AFP

Protestującym nie udało się przedostać na plac Najmeh, na którym mieści się siedziba parlamentu. W związku z tym postanowili rozbić namioty i wzorem tureckich demonstrantów koczować tam dzień i noc.

Młodzi ludzie przynieśli ze sobą transparenty, w których narzekają na warunku życia i brak nowych rozwiązań w sprawie najmu lokali. Pojawiły się również hasła krytykujące przedłużenie kadencji parlamentu. Skandowali, że "lud chce upadku reżimu" i "posłowie, odejdźcie teraz".

Protestujący przynieśli ze sobą libańskie flagi, intonowali też patriotyczne i rewolucyjne pieśni, które niosły się echem po całym placu Riad al-Solh.

- 128 złodziei uzurpowało sobie władzę i protesty przeciwko przedłużeniu kadencji parlamentu są jedynym sposobem, żeby ich odsunąć od władzy - powiedział w telewizji al-Jadeed jeden z aktywistów Imad Bazii. - Rada Konstytucyjna udowodniła, że jest tylko kopią polityków. Mamy tylko siebie i ulicę - dodał.

Inny działacz, Kodor Salameh podkreślił w MTV, że "żadna z partii politycznych reprezentowanych w parlamencie nie angażuje się w demonstracje". - Posłowie, którzy nie głosowali za przedłużeniem kadencji są partnerami w tej zbrodni, ponieważ również będą otrzymywać pensję przez kolejne 17 miesięcy - dodał.

Policja kilka razy próbowała przesunąć protestujących z dala od placu Nejmeh. Demonstranci odpowiedzieli atakiem plastikowych butelek. Później ogłosili, że pozostaną w pobliżu parlamentu przez całą noc, aż Rada Konstytucyjna zadeklaruje swoje ostateczne stanowisko. - Będziemy tu czekać do końca. Dopóki Rada Konstytucyjna nie zakończy obrad - mówi rp.pl Lilly Formaleoni, która dołączyła do protestów. - Policja użyła przemocy wobec niektórych demonstrantów, ale teraz jest już spokojnie. Zobaczymy jak będzie później, bo kolejne demonstracje są planowane na 18. (17. czasu polskiego - red.) - dodaje.

Do protestów odniósł się też prezydent Libanu Michel Suleiman. "Popieram postulaty ruchu obywatelskiego, ale muszą one wyrażać swoje opinie w sposób pokojowy i demokratyczny. Siły bezpieczeństwa również muszą sobie radzić z protestującymi w sposób mądry i spokojny" - napisał na Twitterze.

Za przedłużeniem obecnej kadencji parlamentu, która kończy się dziś o północy głosowało 97 ze 128 deputowanych. Rada Konstytucyjna nie wyraziła jeszcze swojego zdania, ponieważ trzech z 10 sędziów nie dotarło na sesję, w związku z czym nie osiągnięto niezbędnego kworum.

Protestującym nie udało się przedostać na plac Najmeh, na którym mieści się siedziba parlamentu. W związku z tym postanowili rozbić namioty i wzorem tureckich demonstrantów koczować tam dzień i noc.

Młodzi ludzie przynieśli ze sobą transparenty, w których narzekają na warunku życia i brak nowych rozwiązań w sprawie najmu lokali. Pojawiły się również hasła krytykujące przedłużenie kadencji parlamentu. Skandowali, że "lud chce upadku reżimu" i "posłowie, odejdźcie teraz".

Pozostało 80% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021