– Nie można minąć się z przeznaczeniem – odpowiedział dziennikarzowi „Le Monde" były prezydent na pytanie, czy będzie starał się przejąć kierownictwo centroprawicowej Unii na rzecz Ruchu Ludowego (UMP). Jego nieformalny rzecznik, eurodeputowany Brice Hortefeux, jest bardziej bezpośredni.
– Potrzebujemy przywódcy, programu i kierunku działania. Sarkozy musi wrócić – zapewnia.
Powrotu Sarkozy'ego spodziewano się niemal od momentu, gdy w walce o prezydenturę w maju 2012 r. pokonał go François Hollande. Ale nie w takich warunkach.
– Miał jak de Gaulle w 1956 r. wrócić jako zbawca ojczyzny. Tymczasem staje na czele bankrutującej partii oszustów – tłumaczy „Rz" Jean-Thomas Lesueur z konserwatywnego Instytutu Thomasa More'a w Paryżu.
W atmosferze skandalu ze stanowiska lidera UMP odszedł na początku czerwca Jean-?-François Cope. Jest oskarżany o ukrywanie nielegalnych wydatków na kampanię wyborczą Sarkozy'ego z 2012 r. Chodzi o fałszywe rachunki warte ponad 10 mln euro. Do października partią ma kierować trio byłych premierów Jean-François Raffarin, François Fillon i Alain Juppé. Dwaj ostatni są potencjalnie rywalami Sarkozy'ego w walce o prezydenturę. Dlatego zdaniem niektórych ekspertów były prezydent myśli o przejęciu kontroli nad UMP nie po to, aby zaspokoić polityczne ambicje, tylko aby ukryć jeszcze większe nieprawidłowości finansowe. Sarkozy już teraz jest oskarżony w kilku aferach korupcyjnych.