Reklama

Polacy zmieniają Niemcy

Blisko tysiąc Polaków osiedliło się w przygranicznym powiecie. Powstaje tam też filia Uniwersytetu Szczecińskiego

Aktualizacja: 01.04.2008 13:00 Publikacja: 01.04.2008 03:45

Polacy zmieniają Niemcy

Foto: Rzeczpospolita

Powiat Uecker-Randow graniczy z Polską na wysokości Szczecina. – To jeden z największych powiatów i jednocześnie najbiedniejszy w Niemczech – mówi dr Andrzej Michalak, socjolog z Uniwersytetu Szczecińskiego zajmujący się pograniczem polsko-niemieckim.

W lutym tego roku Michalak został pierwszym pełnomocnikiem rektora Uniwersytetu Szczecińskiego w Eggesin, jednym z miasteczek powiatu. Organizuje tam biuro szczecińskiej uczelni, które jesienią ma się przerodzić w ośrodek zamiejscowy. Taka jest wola nie tylko szkoły, ale przede wszystkim samych Niemców. – To dla nich szansa. Nie tylko dla młodzieży. Bo mamy też zgłoszenia od niemieckich profesorów, którzy chcą u nas pracować. Mam nadzieję, że studia ruszą już jesienią – tłumaczy Michalak.

Obecność polskiego uniwersytetu to kolejny etap integracji północno-wschodnich Niemiec z Polską. Kiedy rząd federalny przestał dotować tamte tereny, młodzi i lepiej wykształceni Niemcy zaczęli wyjeżdżać do zachodnich landów. Wtedy Niemcy postanowili się ratować zaradnymi Polakami, głównie mieszkańcami Szczecina. Najpierw ekspansję zaczęli polscy lekarze. Dzisiaj w przygranicznym powiecie nie ma szpitala czy przychodni, gdzie nie pracowaliby polscy medycy. Po nich zaczęli pojawiać się inni specjaliści z Polski.

Szybko się okazało, że wschodnim niemieckim gminom brakuje nie tylko kadry, ale i mieszkańców. Tu też sytuację uratowali Polacy. O skali polskiego osadnictwa w zamieszkanym przez 70 tys. ludzi Uecker-Randow świadczą liczby. W 2005 r. liczba Polaków wynosiła prawie 300 osób , w sierpniu ubiegłego roku było ich już 708, a w lutym tego roku 933. Największym powodzeniem cieszy się Löcknitz, gdzie w 2006 r. osiedliło się ok. 30 osób z Polski, a obecnie jest ich już 198.

Do Niemiec przyciągają przede wszystkim niższe niż w Polsce ceny nieruchomości. Dom o powierzchni 347 mkw., z pięcioma mieszkaniami, można dziś kupić za 220 tys. euro. Za kamienicę w Löcknitz o powierzchni mieszkalnej 230 mkw. (cztery mieszkania czteropokojowe), na działce 2,1 tys. m, trzeba zapłacić 95 tys. euro. A w Grambow sześć mieszkań w kamienicy 357-metrowej kupimy za 110 tys. euro.

Reklama
Reklama

Dla mieszkańców Szczecina kupno domu w Niemczech nie musi oznaczać zmiany miejsca pracy. – Samochodem jedziemy maksymalnie 25 minut. Czasem jeździmy też pociągiem. Wtedy mamy dwukilometrowy spacer, a potem pociągiem około 12 minut – chwali uroki mieszkania w Niemczech Bartosz Wójcik, który wraz z żoną kupił w małej wsi Schennentz 200-metrowy wiejski dom z ponad 600-metrową działką. – Ile kosztowało kupno z remontem? Po przeliczeniu na polskie pieniądze 140 tysięcy złotych – mówi Wójcik.

Nasza obecność zmienia krajobraz wschodnich gmin. –Polacy remontują stare budynki, które kupują. Coraz częściej można znaleźć napisy w języku polskim, np. tablicę na wjeździe do Löcknitz „Witamy”. Po polsku są nasze oferty mieszkaniowe, nasza korespondencja, ulotki gminne, tablice informujące o ciekawostkach turystycznych – wylicza Konrad Modrzejewski z Towarzystwa Mieszkaniowego w Löcknitz. Niemcy uczą się też języka polskiego. Kursy organizuje Centrum Kształcenia Ustawicznego w Pasewalku. – Wśród ok. 200 osób są zarówno ludzie w sile wieku, jak i seniorzy. W tej chwili zaczynamy blisko 17 kursów – mówi „Rz” Małgorzata Schade, szefowa Centrum.

Język polski jest też obecny w wielu przedszkolach, szkołach i gimnazjach. Jest drugim po ojczystym, którego uczą się niemieckie dzieci.

Coraz aktywniejsi są polscy przedsiębiorcy. W powiecie działa już ponad 200 polskich firm. – Wybraliśmy Löcknitz m.in. ze względu na małą odległość od granicy, niskie w porównaniu z polskimi ceny działek i nieruchomości, dużą pomoc i wsparcie lokalnych władz – wyjaśnia Marcin Baryliszyn z firmy Fleischmannschaft, która zaczęła tam działać w lutym.

Lokalne władze chwalą polskich mieszkańców. – Dzięki nim nie ma już w mieście pustostanów. Polacy przyczyniają się do wzrostu zatrudnienia i rozwoju miasta. Są dobrze widziani. W okręgowej drużynie piłkarskiej gra już czwórka zawodników z Polski – cieszy się Horst Heiser, wiceburmistrz Löcknitz.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora

Reklama
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Społeczeństwo
Co przyciąga do Polski ukraińskich imigrantów? Wyniki badania
Społeczeństwo
Budżet Mazowsza na 2026 rok. Administracja pochłonie więcej niż zdrowie
Społeczeństwo
Zaborów nie widać. Usług publicznych też nie. I zyskuje na tym Konfederacja
Społeczeństwo
Jak zgłosić rosyjski dron przez telefon?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama