Powiat Uecker-Randow graniczy z Polską na wysokości Szczecina. – To jeden z największych powiatów i jednocześnie najbiedniejszy w Niemczech – mówi dr Andrzej Michalak, socjolog z Uniwersytetu Szczecińskiego zajmujący się pograniczem polsko-niemieckim.
W lutym tego roku Michalak został pierwszym pełnomocnikiem rektora Uniwersytetu Szczecińskiego w Eggesin, jednym z miasteczek powiatu. Organizuje tam biuro szczecińskiej uczelni, które jesienią ma się przerodzić w ośrodek zamiejscowy. Taka jest wola nie tylko szkoły, ale przede wszystkim samych Niemców. – To dla nich szansa. Nie tylko dla młodzieży. Bo mamy też zgłoszenia od niemieckich profesorów, którzy chcą u nas pracować. Mam nadzieję, że studia ruszą już jesienią – tłumaczy Michalak.
Obecność polskiego uniwersytetu to kolejny etap integracji północno-wschodnich Niemiec z Polską. Kiedy rząd federalny przestał dotować tamte tereny, młodzi i lepiej wykształceni Niemcy zaczęli wyjeżdżać do zachodnich landów. Wtedy Niemcy postanowili się ratować zaradnymi Polakami, głównie mieszkańcami Szczecina. Najpierw ekspansję zaczęli polscy lekarze. Dzisiaj w przygranicznym powiecie nie ma szpitala czy przychodni, gdzie nie pracowaliby polscy medycy. Po nich zaczęli pojawiać się inni specjaliści z Polski.
Szybko się okazało, że wschodnim niemieckim gminom brakuje nie tylko kadry, ale i mieszkańców. Tu też sytuację uratowali Polacy. O skali polskiego osadnictwa w zamieszkanym przez 70 tys. ludzi Uecker-Randow świadczą liczby. W 2005 r. liczba Polaków wynosiła prawie 300 osób , w sierpniu ubiegłego roku było ich już 708, a w lutym tego roku 933. Największym powodzeniem cieszy się Löcknitz, gdzie w 2006 r. osiedliło się ok. 30 osób z Polski, a obecnie jest ich już 198.
Do Niemiec przyciągają przede wszystkim niższe niż w Polsce ceny nieruchomości. Dom o powierzchni 347 mkw., z pięcioma mieszkaniami, można dziś kupić za 220 tys. euro. Za kamienicę w Löcknitz o powierzchni mieszkalnej 230 mkw. (cztery mieszkania czteropokojowe), na działce 2,1 tys. m, trzeba zapłacić 95 tys. euro. A w Grambow sześć mieszkań w kamienicy 357-metrowej kupimy za 110 tys. euro.