W Turawie pod Opolem po raz pierwszy w Polsce spotkały się europejskie młodzieżówki mniejszości narodowych.
– Jest nas 100 milionów, co siódmy mieszkaniec Europy należy do jakiejś mniejszości narodowej – przypomina Jan Diedrichsen, przedstawiciel niemieckiej mniejszości przy duńskim parlamencie i rządzie.
– W najbliższych wyborach do europarlamentu wspólnie wystawimy kandydatowi ocenę: czy respektuje prawa mniejszości, czy jest ksenofobem – zapowiada Hester Knol, Fryzyjka, prezydent Jugend Europäischer Volksgruppen (JEV), organizacji skupiającej europejskie młodzieżówki mniejszościowe.
Damian Hutsch, szef młodzieżówki Mniejszości Niemieckiej w Polsce: – Budujemy europejską platformę wspierania praw mniejszości, bo z tym bywa różnie.
Za wzór stawia Tyrol Południowy leżący we Włoszech, gdzie niemieckojęzyczna mniejszość cieszy się dużą autonomią. Inny przykład doskonałej koegzystencji to rumuńskie miasto Sibiu, gdzie od lat rządzi burmistrz z mniejszości niemieckiej, choć ta stanowi tam ledwie 1 proc. ludności.– Ale w Polsce też rządzimy wieloma gminami, mamy przedstawiciela w Sejmie – przypomina Hutsch.