Już drugi dzień trwa okupacja biura poselskiego Donalda Tuska. Wczoraj około 200 członków WZZ Sierpień ’80 protestowało tam przeciw polityce społecznej rządu. Noc w biurze spędziło zaledwie 30 osób, ale dziś przed południem liczba strajkujących znów wzrosła. Obecnie znajduje się tam około 100 osób. Zapowiadają walkę do skutku.
- Noc minęła bardzo spokojnie, wszyscy jesteśmy w dobrych nastrojach i z pełną determinacją oczekujemy na przybycie pana premiera. Nic się w tej kwestii nie zmieniło, będziemy tu tak długo, aż premier zechce z nami rozmawiać - mówił dziś rano Przemysław Skupin z "Sierpnia 80".
Tymczasem Boni informował w TVN24, że Tusk jest dziś we Francji, w piątek będzie zaś uczestniczył w spotkaniu prezydium Komisji Trójstronnej. Jeśli związkowcy wyrażą gotowość do rozmów z "grupą rządową reprezentującą różne resorty" (w środę odmówili spotkania z pięcioma wiceministrami w Centrum Dialogu), to rząd na to przystanie.
Przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego "Sierpień 80" Bogusław Ziętek zapowiedział, że w przypadku przedłużającej się okupacji biura jego związek zaapeluje do innych central o wspólny strajk powszechny.
– Emerytury pomostowe, służba zdrowia, stocznie – wyliczał jeszcze wczoraj Ziętek. – Rząd nie prowadzi w tych sprawach dialogu społecznego - dodał. Dlatego związkowcy zajęli biuro poselskie Donalda Tuska w Warszawie.