Politycy, którzy byli w wielu partiach

Są posłowie, przy których blednie wolta Bartosza Arłukowicza

Publikacja: 13.05.2011 02:36

Tomasz Nałęcz (z lewej) w 2004 r. wstąpił do SdPl

Tomasz Nałęcz (z lewej) w 2004 r. wstąpił do SdPl

Foto: Fotorzepa, Michał Sadowski MS Michał Sadowski

Bartosz Arłukowicz, świeżo upieczony minister ds. wykluczenia w rządzie PO, w jedno popołudnie przebył drogę z lewej strony sceny politycznej na centroprawicę. Ideowo to duża różnica, ale daleko mu do rekordzistów, którzy zmieniali partie jak rękawiczki.

Z lewa i z prawa

Arłukowicz wierny był lewicy przez dekadę. W 2002 r. jako bezpartyjny zdobył mandat radnego w Szczecinie z listy SLD – UP. Potem zapisał się do Socjaldemokracji Polskiej (SdPl), by po czterech latach z niej wystąpić.

W 2009 r. wstąpił do Unii Pracy, ale prosił przewodniczącego, by utrzymać to w tajemnicy „ze względu na plany polityczne". Waldemar Witkowski, szef UP, do dziś ma w biurku jego deklarację członkowską. Z tytułu członkostwa Arłukowicza UP niewiele zyskała, bo nie dość, że mało kto o tym wiedział, to na dodatek nie płacił składek.

Jaka przyszłość czeka go teraz? Mirosław Drzewiecki z PO, jeden z bohaterów afery hazardowej, już powiedział, że w komisji powołanej do wyjaśnienia tej sprawy Arłukowicz uprawiał teatr polityczny. Sądząc jednak po losach innych politycznych wędrowców, po początkowych nieprzyjemnościach może liczyć na spokojną karierę.

Podobny ruch jak Arłukowicz, tylko w przeciwnym kierunku, wykonał Andrzej Celiński. Ten znany działacz solidarnościowej opozycji w czasach PRL, po 1989 r. członek Unii Demokratycznej, a potem Unii Wolności, wstąpił w 1999 r. do SLD. Jego dawni koledzy z „S" nie mogli w to uwierzyć. – Nasz Andrzej Celiński w SLD?! – pytał zdumiony polityk UW.

Potem Celiński przeszedł do SdPl, z której też wystąpił. Ciągle jest posłem i szykuje się do walki o mandat senatora. Podobno jest już po słowie z SLD, który chce go poprzeć.

Na lewicy prawdziwym rekordzistą transferowym jest Tomasz Nałęcz. Był w PZPR, Socjaldemokracji RP, Unii Pracy i SdPl. Kapitał polityczny i medialną popularność zbił jednak dzięki przewodniczeniu komisji śledczej wyjaśniającej tzw. aferę Rywina. Funkcję tę piastował dzięki poparciu SLD.

W 2005 r. został szefem sztabu wyborczego kandydata na prezydenta Marka Borowskiego. Ale ku zaskoczeniu wszystkich porzucił swojego lidera, by w tych samych wyborach wesprzeć kampanię Włodzimierza Cimoszewicza z SLD.

W 2010 r. najpierw sam chciał wystartować w wyborach prezydenckich, po 10 kwietnia wycofał się i poparł Bronisława Komorowskiego z PO, a po jego zwycięstwie został doradcą prezydenta ds. historycznych.

Na prawicy niespodziewanych zwrotów akcji widzieliśmy dużo więcej, np. w wydaniu Stefana Niesiołowskiego.

Kręte drogi

Karierę zaczynał w Zjednoczeniu Chrześcijańsko-Narodowym, później na krótko związał się z niszowym, ale obfitującym w polityczne gwiazdy Przymierzem Prawicy (byli tam m.in. późniejszy premier Kazimierz Marcinkiewicz, i późniejszy szef CBA Mariusz Kamiński), które samodzielnie istniało na scenie politycznej zaledwie rok i zjednoczyło się z PiS.

Niesiołowskiego już tam nie było. Ze Zbigniewem Romaszewskim i Janem Rulewskim założył jeszcze bardziej niszowy ruch Suwerenność-Praca-Sprawiedliwość. W 2005 r. związał się z PO, jest wicemarszałkiem Sejmu i, sądząc po wypowiedziach, nigdzie dalej się nie wybiera.

Krętą drogę przeszedł Ryszard Czarnecki. Był jednym z założycieli konserwatywno-liberalnej Unii Polityki Realnej. Potem przeszedł do ZChN. W 2004 r. niespodziewanie związał się z Samoobroną i wsparł Andrzeja Leppera w wyborach prezydenckich. Dwa lata później lider wyrzucił go z partii za niewłaściwe wypowiedzi w sprawie wyjścia Samoobrony z koalicji rządzącej. Dzięki temu Czarnecki mógł wstąpić do PiS, gdzie jest do dziś, sprawując mandat europosła.

Kolejny miłośnik politycznych transferów, były dziennikarz Michał Kamiński należał do: narodowo-radykalnego Narodowego Odrodzenia Polski, ZChN i Przymierza Prawicy.

Prawdziwą karierę zrobił jednak w PiS, jako jeden ze spin doktorów, i to dzięki tej partii już drugą kadencję sprawuje mandat europosła. Mimo to jesienią zeszłego roku związał się z partią Polska Jest Najważniejsza. Jakie będą jego dalsze losy? PJN nie ma wielkich szans na wejście do Sejmu w tegorocznych wyborach i może nie przetrwać na scenie politycznej. Kamiński jednak – jak można usłyszeć w nieoficjalnych rozmowach – ma na siebie pomysł. Postanowił zostać ambasadorem UE w Uzbekistanie. Według „Wprost" zabiega o poparcie szefa MSZ Radosława Sikorskiego.

Drugi z duetu spin doktorów Adam Bielan ma trochę mniej szczęścia. Ten chwilowo bezpartyjny europoseł działał w Stronnictwie Konserwatywno-Ludowym, Przymierzu Prawicy i PiS. Jesienią 2010 r. związał się z PJN, a wiosną tego roku z niego odszedł. Już przyznał, że żałuje odejścia z PiS, co przez prezesa tej partii zostało przyjęte z satysfakcją. Niewykluczone więc, że za trzy lata przed wyborami do PE ponownie zobaczymy go w szeregach tej partii.

Z PiS do PiS i dalej

Również ruch ludowy ma przechodnich posłów. Ich liderem jest Wojciech Mojzesowicz, bohater tzw. afery taśmowej. W czasach PRL należał do Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego i stąd znalazł się w PSL. W 2001 r. związał się z Samoobroną, ale szybko ją porzucił, zakładając własną partię Polski Blok Ludowy, która później zjednoczyła się z PiS.

Wojciech Mojzesowicz już kilkakrotnie odchodził z PiS i do niego wracał. Teraz zasilił Klub PJN, ale trudno przewidzieć, jak długo potrwa ten flirt.

Na czym polega tajemnica polityków przechodnich, że wciąż są na szczycie? – To medialne zwierzęta – mówi politolog Wojciech Jabłoński z UW. – Są znani i popularni. I to jest ich karta przetargowa w negocjacjach z kolejnymi partiami. Dzięki temu dostają jedynki na listach wyborczych i trwają.

Społeczeństwo
Pogoda szykuje dużą niespodziankę. Najnowsza prognoza IMGW na 10 dni
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Społeczeństwo
Burmistrz Głuchołaz: Odbudowa po powodzi odbywa się sprawnie
Społeczeństwo
Ostatnie Pokolenie zapewnia Polaków: Nie jesteśmy przeciwko wam
Społeczeństwo
Znamy Młodzieżowe Słowo Roku 2024. Co oznacza "sigma"?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Społeczeństwo
53-letnia kobieta została raniona w głowę. W okolicy policjanci ćwiczyli strzelanie