Kilkadziesiąt firm w Polsce i Wielkiej Brytanii oferuje tzw. optymalizację ZUS. Polega na opłacaniu niższych składek od firmy za granicą – głównie w Wielkiej Brytanii, na Słowacji i Litwie. ZUS nie wie, ilu przedsiębiorców zdecydowało się na taki krok. Jednak na podstawie rozmów, jakie „Rz" przeprowadziła z pośrednikami oferującymi te usługi, można szacować, że zdecydowało się już na to kilkadziesiąt tysięcy osób.
To sporo, biorąc pod uwagę, że w Polsce składki od firmy opłaca niespełna 1,5 mln osób.
Wysyp ofert
– Mam trzy razy więcej telefonów od zainteresowanych płaceniem ZUS w Wielkiej Brytanii – opowiada jeden z konsultantów w firmie pośredniaku, który sam także odprowadza składki na Wyspach. Ofert tego rodzaju jest bardzo dużo. „Płacąc składki ZUS w Wielkiej Brytanii, możesz oszczędzić 600 zł miesięcznie" – reklamuje się jedna z firm.
W wyszukiwarkę wystarczy wpisać hasło „niższy zus", aby od ręki wyświetliła się oferta kilkunastu firm, które za 400 – 500 zł miesięcznego abonamentu umożliwią ucieczkę do brytyjskiego ZUS.
Pozorna umowa
Problem w tym, że nie jest ona do końca przejrzysta, a skutki takiej „emigracji" mogą być opłakane. Mechanizm optymalizacji polega na tym, że osoba prowadząca firmę w Polsce rejestrowana jest jako pracownik w Wielkiej Brytanii. Najczęściej jest to firma reklamowa, dla której pracę można prowadzić w całej UE.
Pracownik nie otrzymuje jednak faktycznie pensji, choć formalnie w ramach zatrudnienia pracodawca odprowadza za niego składki ubezpieczeniowe do brytyjskiego systemu. To zwalnia go z konieczności odprowadzania składek w kraju. Choć brytyjskie ubezpieczenie kosztuje kilkanaście funtów, firmy pośredniczące pobierają 400 – 500 zł.