Kryzys w kuźni urzędniczych elit

Jeśli słynna KSAP ma przetrwać, musi się zmienić. Bo dzisiaj jej absolwentom coraz trudniej o pracę

Aktualizacja: 12.04.2012 05:42 Publikacja: 11.04.2012 21:54

Uroczystość wręczenia dyplomów ukończenia Krajowej Szkoły Administracji Publicznej 52 słuchaczom roc

Uroczystość wręczenia dyplomów ukończenia Krajowej Szkoły Administracji Publicznej 52 słuchaczom rocznika „Stefan Starzyński” (2005-2007)

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Urzędy centralne mają coraz mniej ofert pracy dla absolwentów Krajowej Szkoły Administracji Publicznej – rządowej uczelni, którą stworzono w 1991 r., by kształciła elitarne kadry urzędnicze. Problem jest alarmujący i stawia istnienie uczelni pod znakiem zapytania.

W ubiegłym roku aż 32 proc. ofert pracy nadesłanych z urzędów do KSAP zwrócono (w 2006 r. – niespełna 10 proc.). Powodów jest kilka. Administracja publiczna szuka dziś przede wszystkim specjalistów w wąskich dziedzinach, np. prawników – administrawistów czy inżynierów ze znajomością prawa administracyjnego. KSAP ich nie kształci. Oferty odrzucono także dlatego, że np. kandydaci nie mieli odpowiednich certyfikatów np. na audytorów lub stanowisko nie wiązało się z mieszkaniem służbowym.

"Oferta kształcenia KSAP jest niedostosowana do potrzeb współczesnej administracji"  – oceniła Kancelaria Premiera w raporcie na temat szkoły.

Kontrolerzy z Kancelarii wytknęli uczelni błędy w rekrutacji – spośród kandydatów na słuchaczy wybierano zbyt wielu absolwentów politologii czy stosunków międzynarodowych (po ok. 24 proc.), zbyt mało zaś tych po prawie, administracji i ekonomii czy studiach specjalistycznych. Raport przytacza też opinie stowarzyszenia absolwentów KSAP, które wskazało na zły program kształcenia i przyjmowanie słabych, niedoświadczonych słuchaczy.

Z analizy wynika też, że spada ranga stanowisk obejmowanych przez absolwentów szkoły. Coraz częściej proponuje im się stanowisko specjalisty, rzadziej – lepiej płatne głównego czy starszego specjalisty.

Absolwenci pierwszych siedmiu promocji stanowią dziś ponad 10 proc. osób piastujących funkcje kierownicze w administracji. Na drugim biegunie są absolwenci ostatnich siedmiu promocji – zaledwie 1,2 proc.

Raport niemal wprost stawia pytanie, czy KSAP powinna nadal istnieć. A w Kancelarii Premiera coraz głośniej mówi się o jej likwidacji.

– Świadczyłoby to o tym, że nie ma pomysłu na szkołę, a nie że jest ona zła – przekonuje Paweł Banaś, prezes Stowarzyszenia Absolwentów KSAP.

Dyrektor KSAP dr Jacek Czaputowicz przypomina, że w 2009 r. zreformowano kształcenie na uczelni: wprowadzono m.in. zajęcia w języku obcym, zwiększono liczbę egzaminów, a do komisji rekrutacyjnej weszły osoby z doświadczeniem w administracji. Szkoła obniżyła też koszty kształcenia przypadające na jednego słuchacza. – Zasadnicza zmiana, która jest obecnie dyskutowana, dotyczy wprowadzenia dodatkowego, drugiego stażu w administracji krajowej – mówi dr Czaputowicz. I zapewnia, że premier nie myśli o likwidacji uczelni.

Zdaniem Banasia KSAP powinna istnieć, bo uczy służebności. – Co ja mogę dać państwu, a nie odwrotnie – mówi.

Prof. Krzysztof Kiciński, wiceprzewodniczący Rady Służby Cywilnej przy premierze, podkreśla, że kilkudziesięciu absolwentów, jacy rocznie opuszczają progi szkoły, może idealnie uzupełniać kadry urzędów: – Zastępować tych, którzy się w administracji nie sprawdzili lub odeszli na emeryturę.

Obecnie w KSAP trwa nabór, który zakończy się pod koniec czerwca (miejsc jest ok. 30). Zainteresowanie szkołą wciąż jest spore – w Internetowym Systemie Zgłoszeń zarejestrowało się na początku kwietnia 68 osób, czyli ponad dwa razy więcej niż na tym samym etapie w czasie poprzedniej rekrutacji.

Od 2003 do 2008 r. zainteresowanie kształceniem w KSAP stale malało. Od 2009 r. nieznacznie rośnie, ale według KPRM powodem jest systematyczny wzrost bezrobocia wśród absolwentów wyższych uczelni, głównie politologów i magistrów stosunków międzynarodowych.

Znani Absolwenci kosztownych kursów

Słuchacz KSAP przez półtora roku kształcenia otrzymuje 2,4 tys. zł miesięcznego stypendium z budżetu premiera i ubezpieczenie społeczne. Koszt kształcenia słuchacza w  2011 r. wynosił ok. 214 tys. zł i systematycznie wzrasta (dla porównania koszty kształcenia we francuskiej ENA to 65 tys. euro).

Słuchacz nie może mieć więcej niż 32 lata i po ukończeniu szkoły musi pracować minimum pięć lat w administracji (inaczej musi zwrócić zainwestowane w niego pieniądze).

Dotychczas KSAP ukończyło 1068 absolwentów – z wyliczeń służby cywilnej wynika, że ok. 37 proc. z nich pełni wyższe funkcje w administracji publicznej. Dyplomem ukończenia KSAP może się pochwalić dziś  16 dyrektorów generalnych (w MEN, MSW, ministerstwach Skarbu, Zdrowia, Rozwoju Regionalnego czy KPRM),  64 dyrektorów departamentów i ich 95 zastępców. KSAP ukończyli ambasadorzy: Robert Kupiecki (w USA), Jan Pastwa (w Czechach), Marcin Wilczek (w Turcji), Waldemar Dubaniowski (w Singapurze) czy Marcin Kubiak (w Pretorii). Szkołę ukończyli też m.in. Grażyna Piotrowska-Oliwa (prezes PGNiG), Mariusz Kaźmierczak (dyrektor Sztabu Straży Granicznej). Wśród absolwentów KSAP jest Elżbieta Bieńkowska, szef resortu rozwoju regionalnego. To najlepiej oceniany minister rządu Donalda Tuska.

Urzędy centralne mają coraz mniej ofert pracy dla absolwentów Krajowej Szkoły Administracji Publicznej – rządowej uczelni, którą stworzono w 1991 r., by kształciła elitarne kadry urzędnicze. Problem jest alarmujący i stawia istnienie uczelni pod znakiem zapytania.

W ubiegłym roku aż 32 proc. ofert pracy nadesłanych z urzędów do KSAP zwrócono (w 2006 r. – niespełna 10 proc.). Powodów jest kilka. Administracja publiczna szuka dziś przede wszystkim specjalistów w wąskich dziedzinach, np. prawników – administrawistów czy inżynierów ze znajomością prawa administracyjnego. KSAP ich nie kształci. Oferty odrzucono także dlatego, że np. kandydaci nie mieli odpowiednich certyfikatów np. na audytorów lub stanowisko nie wiązało się z mieszkaniem służbowym.

Pozostało 84% artykułu
Społeczeństwo
Pogoda szykuje dużą niespodziankę. Najnowsza prognoza IMGW na 10 dni
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Społeczeństwo
Burmistrz Głuchołaz: Odbudowa po powodzi odbywa się sprawnie
Społeczeństwo
Ostatnie Pokolenie zapewnia Polaków: Nie jesteśmy przeciwko wam
Społeczeństwo
Znamy Młodzieżowe Słowo Roku 2024. Co oznacza "sigma"?
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Społeczeństwo
53-letnia kobieta została raniona w głowę. W okolicy policjanci ćwiczyli strzelanie