Otwarcie na Europę i kontakty z młodymi ludźmi z innych stron świata wzmocniły w Polakach – zwłaszcza młodych – poczucie tożsamości i dumy narodowej. Są impregnowani na nasiloną propagandę „wstydu z polskości". – W młodym pokoleniu poczucie polskości, przywiązania do kraju, dumy narodowej wyraźnie wzrosło – ocenia prof. Waldemar Paruch, historyk i politolog z UMCS. Według niego młodzi Polacy jeżdżą po świecie, pracują, zwiedzają i sami się przekonali, że szanse na przetrwanie mają te wspólnoty, u których poczucie tożsamości narodowej jest silne .
Takie postawy stoją w skrajnej opozycji wobec tego, co lansują lewicowe elity. Dla nich polskość to: „nienormalność", „cywilizacyjny zaścianek Europy", brzydka panna, której nikt nie chce czy „klechistan". Dlatego „polskości trzeba się wyprzeć". „Patriotyczny wrzask, szmira, historyczne prostactwo czy wprost kłamstwo. I głośny krzyk: Polska, Polska!" – tak Seweryn Blumsztajn, publicysta „Gazety Wyborczej", pisał o młodych ludziach, którzy maszerując z biało-czerwonymi narodowymi sztandarami, spontanicznie, w kilkudziesięciu miastach zorganizowali obchody Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych.
Biało-czerwoni...
„Pojęcie patriotyzmu zadaje jakiś gwałt logicznemu myśleniu. No bo, jak można być dumny z przypadku, że urodziło się Polakiem" – pisał na łamach lewicowej „Krytyki Politycznej" jej redaktor naczelny Sławomir Sierakowski.
Ale kilka dni przed Euro 2012 samochody, tramwaje, autobusy, balkony i okna domów w niemal wszystkich miastach Polski mienią się biało-czerwonymi flagami narodowymi.
– Powieszę flagę, bo Polski się nie wstydzę. Choć nie zawsze jest pięknie – mówi Przemysław, 30-letni technik budowlany, który w jednym z poznańskich marketów kupował sporych rozmiarów flagę narodową.