Reklama

Boni: zbiórki bez pozwoleń

Organizacje dobroczynne chwalą liberalny pomysł ministra na zbiórki publiczne. – Ale diabeł tkwi w szczegółach – zastrzegają

Publikacja: 02.08.2012 01:29

Resort administracji i cyfryzacji kierowany przez Michała Boniego opublikował na swojej stronie „roboczą propozycję" założeń nowego projektu ustawy o zbiórkach publicznych. Wynika z nich, że zamierza wreszcie zliberalizować powszechnie krytykowane, nieżyciowe i przestarzałe przepisy krępujące dobroczynność.

Ministerstwo zadeklarowało, że chce ograniczyć się do regulowania zbiórek przeprowadzanych w przestrzeni publicznej. Przewiduje automatyczne ich zgłoszenie, bez wydawania pozwoleń przez organy państwa (dziś wymaganych).

Każdy będzie mógł pozyskać w sieci informacje o celach zbiórki, ilości zebranych środków i o tym, jak zostały wydane. Zbiórki będą objęte jedynie regularną kontrolą skarbową.

„Nowe rozwiązania prawne (...) przesuwają rolę państwa tak, aby tworzyło ono ramy wspierające organizacyjnie ofiarność Polaków" – deklaruje resort.

– Widać dobrą wolę i zmianę sposobu myślenia, ale na razie czekamy na kształt konkretnych przepisów, bo to jest zawsze kluczowa sprawa – mówi „Rz" Paweł Bronikowski, prezes Fundacji Anioły Filantropii, który bierze udział w konsultacjach w resorcie.

Reklama
Reklama

Podkreśla, że najważniejsze będzie to, jak zostanie zdefiniowana zbiórka publiczna. – By nie pozostawić zbyt dużej dowolności w interpretacji. To powoduje potem najwięcej problemów – tłumaczy.

Z informacji „Rz" wynika, że resort Boniego za zbiórkę publiczną chce uznać „zbieranie darów w gotówce i naturze w miejscach publicznych na cele publiczne" ze szczegółową specyfikacją, że chodzi m.in. o zbiórki do puszek, koszy, na ulicy, w parku etc.

Ministerstwo uważa, że uprawnione do przeprowadzenia takich zbiórek powinny być jedynie organizacje pozarządowe, stowarzyszenia i organizacje mające osobowość prawną oraz komitety społeczne powołane w celu przeprowadzenia zbiórki. Nie ma zgody, by były to osoby fizyczne.

Zdaniem Piotra Trudnowskiego z Fundacji Republikańskiej w nowej ustawie należy zapisać, iż zbieranie pieniędzy drogą elektroniczną nie jest zbiórką publiczną. – Tylko to zagwarantuje, że nie będzie się ścigać za zbieranie pieniędzy przez Internet – mówi „Rz".  I zastrzega: – Chciałbym wierzyć w dobrą wolę ministra Boniego, ale po dotychczasowych doświadczeniach jest to trudne.

Niedawno minister, deklarując chęć liberalizacji przepisów, próbował je zaostrzyć. Zaproponował, by definicją zbiórki publicznej objąć też transakcje bezgotówkowe, jakie najczęściej realizuje się w Internecie. Społecznicy podnieśli alarm, że ten zapis zaszkodzi działalności dobroczynnej, zwiększając nad nią kontrolę urzędniczą.

Kwestię zbiórek reguluje ustawa z 1933 r. i wydane do niej rozporządzenie MSWiA z 2003 r. Organizacje od lat zabiegają o zmianę tych przepisów.

Reklama
Reklama

Oficjalnie założenia projektu ustawy mają być gotowe do końca sierpnia, sam projekt w październiku. W listopadzie miałby trafić do Sejmu.

Resort administracji i cyfryzacji kierowany przez Michała Boniego opublikował na swojej stronie „roboczą propozycję" założeń nowego projektu ustawy o zbiórkach publicznych. Wynika z nich, że zamierza wreszcie zliberalizować powszechnie krytykowane, nieżyciowe i przestarzałe przepisy krępujące dobroczynność.

Ministerstwo zadeklarowało, że chce ograniczyć się do regulowania zbiórek przeprowadzanych w przestrzeni publicznej. Przewiduje automatyczne ich zgłoszenie, bez wydawania pozwoleń przez organy państwa (dziś wymaganych).

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Społeczeństwo
Klamka zapadła, w Warszawie rusza największa odbudowa historyczna w Europie
Społeczeństwo
Kocia wolność czy miejskie zagrożenie? Wypuszczanie kotów to problem dla zwierząt i przyrody
Społeczeństwo
„To może być zapowiedź radykalnej zmiany nastrojów”. Socjolog komentuje najnowszy sondaż
Społeczeństwo
Niechciani pasażerowie metra. W siedzeniach zalęgły się pluskwy?
Reklama
Reklama