Precedensowe porozumienie pracodawców i związków zawodowych to wyzwanie rzucone ministrowi finansów. Organizacje domagają się prawa do współdecydowania o losach pieniędzy zgromadzonych w ramach Funduszu Pracy. Dlatego wspólnie przygotowali własny projekt ustawy, która ma zmienić zasady wydawania pieniędzy przeznaczonych na walkę z bezrobociem. Zgromadzonymi tam milionami zarządza obecnie resort finansów.
– W najbliższych dniach przekażemy nasz projekt ministrowi pracy – mówi Andrzej Malinowski, prezydent Pracodawców RP.
Projekt ustawy napisany wspólnie przez wiecznie skłóconych pracodawców i związki zawodowe to ewenement. Do tej pory do takiej zgody doszło raz, gdy wybuchł kryzys i aby chronić firmy przed bankructwem, powstała ustawa antykryzysowa.
Dlatego teraz partnerzy społeczni mają nadzieję, że rząd doceni ich porozumienie i pochyli się nad przygotowanym projektem. – Jeśli stanie się inaczej, nasze propozycje trafią do Sejmu jako projekt poselski – dodaje Malinowski.
Fundusz Pracy jest funduszem celowym, który powstaje ze składek płaconych przez przedsiębiorców od każdego zatrudnionego. Z tych pieniędzy są wypłacane zasiłki dla bezrobotnych, finansowane staże i szkolenia dla bezrobotnych, opłacane roboty publiczne i prace interwencyjne, a także wypłacane dotacje na uruchomienie własnej działalności gospodarczej. Obecnie na koncie funduszu znajduje się ponad 6 mld zł, które jednak nie są wykorzystywane na walkę z rosnącym bezrobociem. Dwa lata temu zdecydowano o zmniejszeniu wydatków na aktywizację zawodową o przeszło połowę. Resztę środków natomiast „zamrożono" na koncie w Ministerstwie Finansów, aby obniżyć deficyt budżetowy.