Planszowe, miejskie, komputerowe, fabularne – w Polsce trwa boom na gry. Producenci i sprzedawcy liczą zyski, a miasta coraz częściej starają się wykorzystać trend jako narzędzie promocji.
- Pamiętam, jak kilka lat temu jeszcze jako dziennikarz biegałem za uczestnikami gry miejskiej o powstaniu wielkopolskim. Był grudzień, mróz, śnieżyca niemożliwa. Wszyscy bardzo się obawiali o frekwencję. Tymczasem przeszła ona oczekiwania – wspomina Jan Mazurczak z Poznańskiej Lokalnej Organizacji Turystycznej (do tego stowarzyszenia należy m.in. samorząd Poznania).
Gry terenowe zdążyły już wrosnąć w krajobraz polskich miast. W samym Poznaniu organizowane są kilka razy do roku. Teraz ich entuzjaści i organizatorzy chcą pójść krok dalej. Wczoraj w stolicy Wielkopolski rozpoczęła się pierwsza edycja Międzynarodowego Festiwalu Gier ,,Let's Play Poznań". – Chcemy, żeby na tydzień miasto zamieniło się w wielką planszę do gry – podkreśla Mazurczak. Ulice staną się areną gier terenowych, w kilkunastu punktach miasta będzie można zasiąść do warcabów, młynka, spróbować sił w bike polo, piłkarzyki czy kapsle.
Przedsięwzięcie zwieńczą organizowane na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich Salon Modelarstwa oraz Gier Towarzyskich, a także ,,Poznań Game Arena". Goście tej imprezy będą mogli zapoznać się z najnowszymi trendami w grach komputerowych, wideo, fabularnych. – Impreza powraca po trzech latach przerwy – zaznacza Dariusz Wawrzyniak, jeden z jej organizatorów. Tak więc przez najbliższy tydzień, co podkreślają pomysłodawcy przedsięwzięć, Poznań śmiało będzie można nazwać międzynarodową stolicą gier. Choć miasto nie organizuje wszystkiego samo, to dążyło, by terminy imprez, nomen omen, zgrać. – To dla miasta doskonały sposób na promocję – przekonuje Mazurczak.
Trudno się z nim nie zgodzić. Ten rodzaj rozrywki bije bowiem rekordy popularności. – Rynek gier w Polsce przewyższa wartością rynki związane z muzyką i filmem. Każdego roku notuje 30-procentowy wzrost – podkreśla Wawrzyniak.