Reklama

Kryzys nie dotyka promocji

Choć mamy dziurę w budżecie, to urzędnicy nie żałują pieniędzy na kampanie społeczne.

Publikacja: 12.08.2013 02:40

Na kampanię społeczną przeprowadzoną przed Euro 2012 Kancelaria Premiera wydała milion zł.

Na kampanię społeczną przeprowadzoną przed Euro 2012 Kancelaria Premiera wydała milion zł.

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

Mimo kryzysu finansów publicznych i coraz większego zaciskania pasa, rząd nie żałuje pieniędzy na własną promocję pod płaszczykiem szczytnych idei. W czasie dwóch kadencji poszczególne resorty angażowały się w tworzenie co najmniej kilku dużych kampanii społecznych. Jakie były ich skutki? Nie wiadomo, bo nie da się tego zmierzyć. Koszt każdej kampanii to ok. 1–2 mln zł.

Lubią kampanie...

W ubiegłym tygodniu pisaliśmy w „Rz" o tym, że Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej ogłosiło przetarg na realizację kampanii promującej wprowadzone właśnie rozwiązania prorodzinne i zachęcające ojców do większego angażowania się w opiekę nad dzieckiem. Rozstrzygnięcia przetargu jeszcze nie ma, ale zostało na nią przeznaczone 1,7 mln zł. Choć nie ulega wątpliwości, że o zmianach informować trzeba, trudno nie odnieść wrażenia, że będzie to także promocja obecnego rządu.

Administracja rządowa bardzo chętnie angażuje się w tego typu działania. Najbardziej znana ubiegłoroczna akcja to „Feel like at home" będąca częścią przygotowań do Euro 2012. Nadzorowana przez Kancelarię Premiera kampania miała przygotować Polaków do ugoszczenia zagranicznych gości w czasie mistrzostw.

Produkcja i emisja spotów oraz plakaty kosztowały milion złotych, 500 tys. pochodziło z rezerwy budżetowej, 300 tys. z budżetu Ministerstwa Sportu i Turystyki, a 200 tys. z Narodowego Centrum Kultury.

Ale i inne urzędy także chętnie się w takie akcje włączają. Przykładowo Biuro Pełnomocnika Rządu do spraw Równego Traktowania zdecydowało o produkcji 30 filmów o dyskryminacji.

Reklama
Reklama

Za ich realizację – jak można przeczytać w informacji o wynikach przetargu – zapłaciła niemal 700 tys. złotych.

Sprawę dyskryminacji w pracy poruszyło także Ministerstwo Rozwoju Regionalnego, produkując emitowane w telewizji spoty, w których rekruterzy podczas rozmowy kwalifikacyjnej pytają mężczyznę, czy zamierza zajść w ciążę. Ta kampania kosztowała ok. miliona złotych.

Nieco mniejszą kwotę, bo „zaledwie" 820 tys. zł, zapłacił resort sprawiedliwości za billboardową kampanię „Wyjdź z cienia" skierowaną do osób pokrzywdzonych.

... bo mają przesłanie

Skąd urzędy mają pieniądze na kampanie? – My finansujemy ją ze środków unijnych. Zdaję sobie sprawę z tego, że idą na nią duże pieniądze, ale Unia przyznaje nam środki, dokładnie określając, na co mogą być wydane. Jeśli są to pieniądze na promocję, a w tym przypadku tak właśnie jest, nie możemy ich wydać na żadne inne działania – tłumaczy Rz" minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz.

Tłumaczenie ministra nie przekonuje Rafała Chwedoruka, politologa z Uniwersytetu Warszawskiego. – Nie podoba mi się takie myślenie, że skoro są to pieniądze z Unii, to należy je wydawać, jak popadnie. Chciałbym przypomnieć, że są to też nasze pieniądze, bo przecież płacimy składkę – wyjaśnia.

Czy w czasach kryzysu rząd powinien zrezygnować z kampanii? Zdania ekspertów są podzielone.

Reklama
Reklama

Rafał Antczak, członek zarządu firmy doradczej Deloitte, uważa, że niektóre rządowe kampanie społeczne, jak choćby ta na Euro 2012, były konieczne i wcześniej zaplanowane. – I albo się je porządnie przeprowadzi, albo nie – tłumaczy. Dodaje, że z kampaniami jest jak z wydatkami w budżecie – są te sztywne i mniej sztywne, i w czasie kryzysu powinna obowiązywać zasada, że ucina się wszystkie niepotrzebne, mniej efektywne. – Jeśli rząd ich nie tnie, to albo uważa, że wszystkie są uzasadnione, albo że sytuacja budżetu wcale nie jest najgorsza, i minister finansów nie chce ich wykreślić. Może być też tak, że część kampanii związana jest z celami politycznymi – dodaje Antczak.

Z kolei zdaniem Macieja Bukowskiego, szefa Instytutu Badań Strukturalnych, państwo ma pewne zobowiązania wobec obywateli i powinno się z nich wywiązywać, a jego agendy działać niezależnie od tego, czy jest kryzys czy nie – uważa Maciej Bukowski.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

j.cwiek@rp.pl

Tak urzędnicy wydają cudze pieniądze

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Społeczeństwo
Zaborów nie widać. Usług publicznych też nie. I zyskuje na tym Konfederacja
Społeczeństwo
Jak zgłosić rosyjski dron przez telefon?
Społeczeństwo
Sondaż: Tusk czy Kaczyński? Kto bardziej kompetentny ws. bezpieczeństwa?
Społeczeństwo
Sondaż: Jak uregulować najem krótkoterminowy?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama