Do czerwca tego roku inspektorzy zbadali 5534 umowy cywilnoprawnych. Stwierdzili, że 1783 z 4336 umów – zlecnia i 604 z 964 tych o dzieło powinno być normalnymi umowami o pracę.
– Z naszych danych wynika, że problem narasta. W 2012 r. na 37 tys. skontrolowanych umów w 16,2 proc. przypadków praca była wykonywana w taki sposób, że powinien być podpisany stały kontrakt. W 2011 r. takich przypadków było 13 proc. – mówi Danuta Rutkowska, rzecznik Głównego Inspektora Pracy.
W tym roku nieprawidłowości wykryto więcej być może dlatego, że inspektorzy nastawiają się przede wszystkim na kontrolę umów cywilnych. W dodatku w pierwszej kolejności sprawdzają te firmy, o których mają informację, że dochodzi w nich do przypadków łamania prawa.
– Przedsiębiorcy często nie mają wyjścia. Umowy cywilnoprawne są tańsze, bo nie są obciążone takimi kosztami jak umowy o pracę. Opłacają się bardziej zarówno pracodawcy, jak i pracownikowi, który dostaje na rękę więcej – wyjaśnia Jeremi Mordasewicz, ekspert Konfederacji Lewiatan.
Problem dotyczy zwłaszcza firm ochroniarskich czy sprzątających, gdzie wypłaty dla pracowników stanowią największą część kosztów działania. – W tych sektorach jest ogromna szara strefa. Z firmami, które w niej działają, nie da się konkurować, zatrudniając ludzi na umowę o pracę – tłumaczy Mordasewicz. Dodaje, że organizacjom pracodawców takie nadużywanie umów cywilnych się nie podoba, bo wprowadza do biznesu element nieuczciwej konkurencji wobec tych, którzy prawa nie omijają.