Zbyt często odwołują się do źródeł prawnych, nadużywają „wyrazów obcych a modnych" i budują zbyt skomplikowane zdania – takie błędy w języku urzędników dostrzega Rada Języka Polskiego. – Używają zbyt mało czasowników, a terminologię, którą się posługują, można zastąpić łatwiejszymi słowami – mówi wiceszef rady prof. Jerzy Bralczyk.
W 2013 roku przedstawiła ona raport, który powstał po analizie stron internetowych kilku ministerstw. Zaapelowała, by zmienić styl tworzenia informacji urzędowych. Jej zalecenia wzięła właśnie pod uwagę Kancelaria Premiera. Pracuje nad projektem, który ma pomóc zrozumieć to, o czym informują urzędnicy.
Inicjatywa nosi nazwę „Obywatel", a w jej ramach zostanie rozbudowany portal obywatel.gov.pl. Znaleźć ma się w nim opis około 80 najpopularniejszych usług świadczonych przez urzędników, m.in. zawarcie ślubu, wyrobienie dowodu osobistego i paszportu. – Choć dziś formalnie takie informacje już są dostępne, są rozproszone, a ich forma i język potrafią bardzo utrudnić zrozumienie. Chcemy to zmienić – informuje KPRM.
Przykłady? Na stronach urzędów stanu cywilnego narzeczeni są powszechnie nazywani nupturientami, a w witrynach NFZ pacjenci – świadczeniobiorcami. KPRM obiecuje, że w serwisie obywatel.gov.pl takie słownictwo się nie znajdzie.
Ze 120 mln zł przeznaczonych na nowy system ePUAP rząd wydał już 77 mln