Reklama

Wojciech Piotrowicz: Jak w 2026 roku ominąć kryzys, oswoić strach i nie być słabym graczem?

Jeżeli damy się przestraszyć, to będziemy ponownie zastraszani przez przeciwnika – mówi prof. Wojciech Piotrowicz z Hanken School of Economics w Helsinkach.

Publikacja: 31.12.2025 04:30

Prof. Wojciech Piotrowicz

Prof. Wojciech Piotrowicz

Foto: Hanken

Obserwuje pan wojnę hybrydową prowadzoną przez Rosję z perspektywy fińskiej i polskiej. Czy przyszły rok przyniesie nasilenie operacji, których celem będzie sianie niepokoju społecznego, poniżej progu wojny?

Działania hybrydowe tak naprawdę są najbardziej skuteczne w słabych państwach, bowiem wykorzystują wszelkiego rodzaju podziały, braki, problemy. Im jest ich więcej, tym bardziej eksploatowane są przez drugą stronę. Jeżeli my będziemy pokazywali, że sobie nie dajemy z czymś rady, pogłębiali podziały społeczne, reagowali w sposób emocjonalny, bez sprawdzania informacji, które otrzymujemy, czyli w sposób nieracjonalny, to będziemy tworzyli warunki do wykorzystania tego narzędzia przez przeciwnika. Jest akcja i jest reakcja. Nie jest jednak tak, że na tą reakcję nie mamy wpływu, wręcz przeciwnie wpływ ma każdy z nas.

Najbardziej odczuwalnym z naszej perspektywy jest sztucznie wywołany na granicy wschodniej kryzys migracyjny oraz ataki cybernetyczne. Czy sztuczna inteligencja może stać się w większym stopniu katalizatorem takich działań, bo ataki oparte na AI będą odbywać się w czasie rzeczywistym, automatyzując np. phishing?

Ataki z wykorzystaniem botów, sztucznej inteligencji oparte są o narzędzia techniczne, które wykorzystują przetwarzane dane. Ale po drugiej stronie zawsze jest człowiek – odbiorca informacji. Druga strona coraz częściej wykorzystuje takie narzędzia, one zaś działają szybciej, są tańsze, można do nich łatwiej dotrzeć, są powiązane ze sferą cyber i oczywiście mogą generować więcej oszustw internetowych, jak phishing, ale rzeczywistym celem jest oddziaływanie na nas, naszą psychologię, czyli nasze zachowania, na nasze emocje. Istotne jest, w jaki sposób na te bodźce będziemy reagować. Czy damy się zwodzić dezinformacji, czy klikniemy na link i udostępnimy np. swoje dane bankowe.

Czytaj więcej

Rosja nie złamie Ukrainy. W Kijowie zobaczyłem dlaczego

Patrząc jako futurysta na 2026 r., czy uważa pan, że może on przynieść przełom kwantowy? Komputery kwantowe będą mogły przecież złamać obecne szyfry kryptograficzne, zagrażając bezpieczeństwu danych na skalę globalną. Czy może to spowodować nasilenie ataków na infrastrukturę krytyczną i łańcuchy dostaw?

Nie wiem, czy tak się stanie, ale skoro tworzymy kolejne narzędzie, które jest rzadkie, a dzięki któremu można uzyskać efekty, które są niewspółmierne do tego, co było wcześniej, to zakładam, że będzie ono używane tak, żeby nikt inny o tym nie wiedział jak najdłużej. Zatem może to być działanie skryte, dające przewagę, nie sądzę zatem, aby było wykorzystywane do łamania naszych socjalmediów. Posiadanie takiej technologii dla państwa będzie mogło być traktowane jako przełom na poziomie strategicznym.

Jak w miarę łagodnie można wyjść z potencjalnych kryzysów związanych z wojną hybrydową? Czy kluczem mogą być inwestycje w bezpieczeństwo, edukacja w zakresie oswojenia AI oraz budowanie odporności organizacyjnej?

Najprostszym rozwiązaniem jest ominąć sytuację kryzysową, czyli tak naprawdę inwestować w takie niechciane trochę dziecko, czyli w zapobieganie, prewencję. Trzeba przygotowywać się, by zapobiec temu, co może się stać. Oczywiście inwestujemy czas, pieniądze organizacji w coś, czego nie jesteśmy pewni, że się stanie i nie przełoży się to np. na wzrost inwestycji. Ale pierwszym krokiem jest planowanie, zapobieganie, szkolenie, ćwiczenia. Dlatego moim zdaniem kolejny rok, możemy potraktować na dwóch płaszczyznach: albo założyć, iż szukamy jakiegoś ratunku, bo nadciągają zagrożenia, a my biedni nie wiemy co zrobić, albo pójść w drugą stronę. Gdy widzimy, że otoczenie się zmieniło, wykorzystajmy to jako szansę, żeby wzmocnić odporność swoją, rodziny i organizacji. Te wszystkie elementy są ze sobą powiązane. A w ostatecznym rozrachunku zwiększajmy odporność regionu, w którym mieszkamy, kraju.

Reklama
Reklama

W przyszłym roku każde gospodarstwo domowe dostanie poradnik bezpieczeństwa stworzony przez Ministerstwo Obrony Narodowej, MSWiA oraz Rządowe Centrum Bezpieczeństwa. Mamy w tej chwili dostępne bezpłatne szkolenia dla ludności cywilnej w ramach akcji #wGotowości. Zatem wykorzystajmy ten czas jako szansę, żeby ominąć potencjalny kryzys, bo z kryzysu ciężko się wychodzi, a najlepiej po prostu w ogóle się w nim nie znaleźć, właśnie poprzez zapobieganie i przygotowanie.

Czytaj więcej

Prof. Wojciech Piotrowicz: Jak najlepiej pomóc uchodźcom z Ukrainy

Niektóre rzeczy są od nas jednak zupełnie niezależne. Czy Rosja nadal może intensyfikować operacje hybrydowe, np. prowokacje graniczne, dezinformację, rozbudowywać flotę cieni, aby rozbijać bezpieczeństwo wschodniej flanki NATO?

Jeżeli przeciwnik będzie postrzegał nas jako łatwą ofiarę, jako słabego gracza, oczywiście, że będzie intensyfikować swoje działania. To wynika z prostej analizy ryzyka – jeżeli chce coś ugrać, idzie tam, gdzie jest najsłabszy element. Jeżeli mamy dwa domy stojące obok siebie, to złodziej idzie tam, gdzie nie ma ochrony, a mieszkańcy tego domu mówią, że jak ktoś do nas przyjdzie, to my uciekniemy, bo mamy drugi dom w Hiszpanii. Z badań prowadzonych w Finlandii wynika, że 78 proc. tamtego społeczeństwa jest gotowe do obrony tego, co ma. Dlatego wracam do tego, co powiedziałem wcześniej: wiele zależy od tego, jak my będziemy reagowali na kryzys na poziomie indywidualnym, na poziomie rodziny, społeczeństwa, bo nasze słabości na pewno będą eksploatowane przez przeciwnika.

Polska jest głównym hubem wsparcia dla Ukrainy, a z tym związane jest ryzyko bezpośrednich incydentów. Czy mogą nam grozić ataki sabotażowe na konwoje humanitarne lub infrastrukturę logistyczną? Czy może być to rok stres testów dla organizacji i instytucji odpowiedzialnych za łańcuchy dostaw?

Nie wiem, bo to zależy od sytuacji Ukrainy. Niedawno państwo oficjalnie przyznało, że był atak na infrastrukturę kolejową, wcześniej zaś taki charakter miały podpalenia. Jeżeli przeciwnik uzna, że uzyskał założone cele, a ludzie zaczęli się bać o swoje bezpieczeństwo i stali się przeciwnikami wspierania Ukrainy, to będzie kontynuował swoje działania. Przez cały czas będzie szukał naszych słabych stron, dziur w systemie bezpieczeństwa. Wiele zależy od naszej świadomości, bo – powtarzam, my możemy mieć wpływ na to, jak on będzie działał. Każdy nasz komentarz, polubienie w mediach społecznościowych, dzielenie się mniej lub bardziej sprawdzonymi informacjami jest analizowane i potencjalnie generuje to, co nazywamy akcjami kinetycznymi, które następnie wpływają na nasze reakcje psychologiczne. Jeżeli damy się przestraszyć, to będziemy ponownie zastraszani przez przeciwnika.

Wskazuje pan, że obrona powinna wynikać z przesunięcia wektora – z poziomu działań prewencyjnych na budowanie odporności. A kluczem jest ograniczenie strachu, który jest najpoważniejszym ogniwem, mogącym powodować działania przeciwnika.

Tak, strach podsycany przez media – o ile skupimy się tylko na tym, co się może komuś fizycznie stać. Proszę spojrzeć: rocznie mamy prawie pięć tysięcy samobójstw, ale też niemal dwa tysiące ofiar śmiertelnych wypadków drogowych oraz prawie 25 tysięcy rannych i o nich się nie dyskutuje, albo dyskusja na ten temat nie wzbudza emocji. Strach i emocje wzbudza zaś niemal każdy przypadek, gdy w jakimś miejscu Polski spadnie dron, chociaż  taki przypadek nie miał bezpośredniego przełożenia na stan naszego indywidualnego bezpieczeństwa.

Finowie ufają sobie nawzajem, ufają rządowi i widzą wspólną wartość tego co posiadają, więc chcą tego chronić i są gotowi ten stan bronić. 

Prof. Wojciech Piotrowicz

Reklama
Reklama

Z badań przeprowadzonych w Finlandii wynika, że budowanie odporności polega w istocie na podtrzymaniu życia takiego, jakie nas dotyczy każdego dnia, przez najdłuższy czas. Zatem nawet w sytuacji kryzysu powinniśmy wstawać rano, każdy powinien iść do pracy, szkoły; sklepy i urzędy powinny być czynne, a każdy z nas żyć jak zawsze.

Ten powrót do normalnego życia, pomimo trwającej wojny moim zdaniem pozwolił przetrwać Ukraińcom. Wojna oczywiście jest, jej skutki są zauważalne, ale też jest ona jakby obok. Wojna niekoniecznie musi dotykać każdego.

My postrzegamy wojnę przez naszą historię, okropieństwa II wojny światowej, powstań, a tak naprawdę na Ukrainie wojna obejmuje tylko część terytorium, nie każdy walczy na froncie, inni normalnie pracują, płacą podatki – to jest tak samo ważne dla funkcjonowania państwa. Z obserwacji jednostek wojskowych na Ukrainie wynika, że jeżeli żołnierze mają zaufanie do dowódcy, ludzie są traktowani jako osoby wartościowe, jest dobre zaopatrzenie, wyszkolenie i zabezpieczenie medyczne, to efekty działania takich oddziałów są skuteczne, zbudowały one wysokie morale. To w istocie dotyczy także innych płaszczyzn życia społecznego. Dlaczego w Finlandii jest tak dobrze rozwinięty system odporności i bezpieczeństwa państwa? Z badań wynika, że Finowie ufają sobie nawzajem, ufają rządowi i widzą wspólną wartość tego, co posiadają, więc chcą tego chronić i są gotowi tego stanu bronić. W tym systemie jest miejsce dla każdego. Byłem ostatnio na ćwiczeniach, na które przyszły także starsze panie, emerytki, aby w ramach ćwiczeń parzyć i serwować kawę – takie miały zadanie. To poczucie wspólnoty i dawanie od siebie według swoich możliwości jest bardzo ważne.

Dla utrzymania morale społeczeństwa, które może utwardzać opór wobec potencjalnego przeciwnika?

Tak naprawdę pokazuje to, że dla każdego jest miejsce i każdy może budować odporność państwa. To nie jest tak, jak my to widzimy – zryw z szabelką na czołgi, tylko mozolna praca każdej osoby na różnych poziomach: od rodziny, dbania o siebie, o swoje zdrowie fizyczne, psychiczne, poprzez codzienną pracę i szkolenie się. To jest takie oddolne i systematyczne podejście.

Dzisiaj w Polsce mamy dostępne szkolenia #wGotowości organizowane przez wojsko dla cywili, z których warto korzystać. Zatem wchodząc w kolejny rok, warto wykorzystać go na przebudzenie i początek budowania społecznej odporności, zacząć od siebie i swojej rodziny, zamiast czekać na to, że ktoś za nas coś zrobi.

Rozmówca

Prof. Wojciech Piotrowicz

Specjalista z zakresu zarzadzania i logistyki kryzysowej. Pracownik naukowy Hanken School of Economics w Helsinkach (Finlandia). Był doradcą Rządowego Centrum Bezpieczeństwa oraz dyrektorem HUMLOG Institute – jednostki badawczej zajmującej się zarządzaniem pomocą humanitarną i logistyką w kryzysach humanitarnych i wojnach, przez ponad 10 lat prowadził badania na Uniwersytecie Oxfordzkim. Jeden z konsultantów „Poradnika Bezpieczeństwa” przygotowanego przez MON, MSWiA, RCB. Oficer rezerwy Wojska Polskiego

Społeczeństwo
Jak zgłosić rosyjski dron przez telefon?
Polityka
Ambasador Ukrainy: Nie wolno rosyjskich zbrodniarzy puszczać ponownie w cywilizowany świat
Wojsko
Gen. Maciej Klisz: W Wyrykach, po zniszczeniu domu, zapadła decyzja, że bierzemy to na klatę
Społeczeństwo
Sondaż. Co zrobimy w obliczu wojny? Ilu Polaków wyjedzie, kto wstąpi do wojska?
Materiał Promocyjny
Polska jest dla nas strategicznym rynkiem
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Materiał Promocyjny
Podpis elektroniczny w aplikacji mObywatel – cyfrowe narzędzie, które ułatwia życie
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama