Reklama

Azyl w Polsce nadużywany do legalizacji pobytu Ukraińców. Poznaliśmy rekordowe statystyki

Urząd do spraw Cudzoziemców zalany wnioskami o ochronę w Polsce, głównie od Ukraińców i Białorusinów. Powodem obawa przed pójściem na wojnę, a to sposób na szybką legalizację pobytu. – To nadużywanie statusu uchodźcy – grzmi Urząd.

Publikacja: 24.07.2025 04:30

Dlaczego Ukraińcy wolą ochronę w Polsce niż status uchodźcy wojennego i prawo pobytu?

Dlaczego Ukraińcy wolą ochronę w Polsce niż status uchodźcy wojennego i prawo pobytu?

Foto: Adobe Stock

Ukraińcy masowo składają w Polsce wnioski o ochronę międzynarodową. Trend ten utrzymuje się od ubiegłego roku i – jak pokazują statystyki Urzędu do Spraw Cudzoziemców nie słabnie. Do końca czerwca tego roku wnioski o azyl w Polsce złożyło 8,5 tys. cudzoziemców. – Najliczniejsze grupy wnioskodawców, łącznie ok. 77 proc. stanowili obywatele Ukrainy i Białorusi – mówi „Rzeczpospolitej” Jakub Dudziak, rzecznik Urzędu do Spraw Cudzoziemców. Najwięcej było Ukraińców, bo aż 5 tys. osób, obywatele Białorusi to kolejne 1,6 tys., a Rosji – 400 osób. W pierwszej połowie tego roku Urząd rozpatrzył 5,3 tys. wniosków, a prawie 2,8 tys. obcokrajowców otrzymało decyzję o objęciu ochroną: 1,5 tys. Ukraińców, tysiąc Białorusinów i 60 Etiopczyków. Wydano też tysiąc decyzji negatywnych m.in. dla 500 Ukraińców, 130 Rosjan i 70 Białorusinów. I umorzono kolejne 1,5 tys. spraw. Wobec prawie 1,5 tys. osób zakończyły się natomiast umorzeniem (najwięcej dotyczy Ukraińców, Etiopczyków i Tadżyków).

Reklama
Reklama
5 tys.

tyle wniosków o azyl w Polsce złożyli w tym roku Ukraińcy

Obawa przed mobilizacją na Ukrainie i chęć zalegalizowania pobytu w Polsce. Proceder prawników

Dlaczego Ukraińcy wolą ochronę w Polsce niż status uchodźcy wojennego i prawo pobytu, jakie gwarantuje im specustawa, w tym nieograniczony dostęp do rynku pracy, świadczeń socjalnych i zdrowotnych w naszym kraju? Tym bardziej, że w związku z trwającą wojną, obywateli Ukrainy nie zobowiązuje się do powrotu, o ile nie stanowią oni zagrożenia dla bezpieczeństwa państwa lub porządku publicznego.

 – Z obserwacji i okoliczności składania wniosków wynika, że duża grupa wnioskodawców traktuje postępowanie o udzielenie ochrony międzynarodowej jako szybką ścieżkę legalizacji pobytu – wyjaśnia Jakub Dudziak. Jak dodaje, można także zaobserwować niepokojącą aktywność niektórych pełnomocników, przekonujących, że jest to najlepsza droga legalizacji pobytu w Polsce. – Zjawisko to należy postrzegać jako nadużycie funkcjonującego w Rzeczypospolitej Polskiej systemu ochrony międzynarodowej, co w przypadku negatywnego rozstrzygnięcia może skutkować konsekwencjami w zakresie legalności pobytu, a nawet spowodować konieczność rozważenia zobowiązania do powrotu do państwa pochodzenia – zastrzega Dudziak.

Reklama
Reklama

Duża część wnioskodawców to mężczyźni obawiający się wojny i objęcia mobilizacją na terytorium Ukrainy. Dudziak: – Obawa przed mobilizacją i spełnianiem innych obowiązków obywatelskich co do zasady nie stanowi przesłanki uzasadniającej nadanie statusu uchodźcy lub udzielenie ochrony uzupełniającej – tłumaczy.

Czytaj więcej

Ukraina ściągnie na wojnę rodaków, którzy uciekli z kraju

Wzrost liczby chętnych to nie tylko wielokrotnie wyższe koszty obsługi urzędu, ale także budżetu na utrzymanie cudzoziemców, którzy na czas rozpatrzenia wniosku otrzymują prawo m.in. do zamieszkania w ośrodku dla cudzoziemców, opieki medycznej i świadczeń socjalnych (w tym czasie cudzoziemiec nie może pracować). Rząd chce usunąć z ustawy i rozporządzeń kary za nieterminowe rozpatrzenie wniosków o azyl, by nie płacić odszkodowań. Zmiany znalazły się w rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa oraz niektórych innych ustaw, który wpłynął do Sejmu.

Pomimo trwania ochrony czasowej i stosowania szeregu instytucji pomocowych adresowanych do obywateli Ukrainy, jak również pomimo szeregu rozwiązań mających na celu wzmocnienie trwałości legalności ich pobytu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, obywatele Ukrainy coraz częściej decydują się na składanie wniosków o udzielenie ochrony międzynarodowej” – pisze MSWiA w uzasadnieniu. 

Czytaj więcej

Koniec z bezpłatnym mieszkaniem i wyżywieniem dla uchodźców z Ukrainy w Polsce

Zwiększająca się wciąż liczba wniosków o udzielenie ochrony międzynarodowej bowiem znacząco „utrudnia ich prawidłowe rozpatrywanie, tj. takie rozpatrywanie, które prowadzi do jednoznacznego ustalenia, który wnioskodawca spełnia przesłanki nadania statusu uchodźcy lub udzielenia ochrony uzupełniającej, a który nie, względnie który z wnioskodawców powinien podlegać wyłączeniu od tych form ochrony z uwagi na popełnione dotąd czyny lub stwarzanie zagrożenia dla bezpieczeństwa państwa lub społeczeństwa” czytamy w uzasadnieniu.

Reklama
Reklama

Urząd ma sześć miesięcy na rozpatrzenie wniosku. To za mało, by zweryfikować, czy cudzoziemiec nie jest np. terrorystą

Ustawowy termin do rozpatrzenia wniosku wynosi sześć miesięcy, w praktyce może być znacznie dłuższy, gdy sprawa jest skomplikowana. W przypadku decyzji negatywnej zaczyna się nawet wieloletnia batalia na poziomie wielu urzędów. Odwołanie cudzoziemca rozpatruje Rada do Spraw Uchodźców, jeśli zostanie utrzymana, przysługuje skarga do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, a na końcu kasacja do Naczelnego Sądu Administracyjnego.

Czytaj więcej

Cienka granica pomagania uchodźcom. Złoty telefon pogrąża aktywistów z granicy

Rząd w obliczu paraliżu urzędu w nawale wniosków chce „czasowo wstrzymać bieg terminów na załatwienie przez Szefa Urzędu do Spraw Cudzoziemców spraw udzielenia ochrony międzynarodowej”, ale także znieść obowiązek zawiadamiania o nowym terminie załatwienia sprawy, wyłączyć stosowanie przepisów o bezczynności oraz przepisów o przewlekłym prowadzeniu postępowania, w tym wymierzenia grzywny lub zasądzenia sumy pieniężnej od Szefa Urzędu do Spraw Cudzoziemców.

Jak wygląda postępowanie? – Wnioski o udzielenie ochrony międzynarodowej rozpatrywane są indywidualnie w oparciu o aktualne informacje dotyczące bezpieczeństwa na całym terytorium Ukrainy i w poszczególnych jej obwodach, działań władz Ukrainy w zakresie przeciwdziałania skutkom wojny dla ludności cywilnej oraz możliwości korzystania z praw obywatelskich, możliwości przemieszczania się i korzystania z usług publicznych  – wyjaśnia Jakub Dudziak.

Status uchodźcy nie dla Ukraińca z bezpiecznej części Ukrainy?

Kto otrzymuje odmowę? Według analizy informacji dotyczących terytorium Ukrainy, jakie pozyskuje Urząd, część jej obwodów jest dobrze zabezpieczona przed skutkami wojny. – Działają wszystkie służby publiczne, dobrze rozwinięte są usługi i handel, prawidłowo działa transport, istnieje wolność przemieszczania się i osiedlania w wybranych przez obywateli tego państwa miejscach – mówi nam rzecznik. Zdecydowana większość Ukraińców, która chce w Polsce azylu, powołuje się na obawy wynikające z tych samych okoliczności, dla których wprowadzono już rozwiązania obejmujące ich ochroną i pomocą. Urząd do Spraw Cudzoziemców „postrzega je jako wnioski, które nie służą urzeczywistnieniu potrzeby zapewnienia wnioskodawcom ochrony”.

Tak wyglądała sytuacja na froncie w 1245 dniu wojny

Tak wyglądała sytuacja na froncie w 1245 dniu wojny

Foto: PAP

Reklama
Reklama

Prawo pobytu ze względu na wojnę na Ukrainie jest tymczasowe i było wielokrotnie przedłużane (podobnie jak prawo pobytu państw UE dla Ukraińców). Status uchodźcy nadany przez szefa Urzędu do Spraw Cudzoziemców gwarantuje polskie obywatelstwo już po dwóch latach i dostęp do całego rynku unijnego. Kontrole na niemieckiej granicy pokazały, że Ukraińcy są największą grupą narodowościową zawracaną na granicy z powrotem do Polski – mają bowiem tylko polskie prawo pobytowe. To także jeden z powodów, dla których status uchodźcy bądź nawet ochrona uzupełniająca nadana w Polsce jest cenna dla cudzoziemca.

Ukraińcy masowo składają w Polsce wnioski o ochronę międzynarodową. Trend ten utrzymuje się od ubiegłego roku i – jak pokazują statystyki Urzędu do Spraw Cudzoziemców nie słabnie. Do końca czerwca tego roku wnioski o azyl w Polsce złożyło 8,5 tys. cudzoziemców. – Najliczniejsze grupy wnioskodawców, łącznie ok. 77 proc. stanowili obywatele Ukrainy i Białorusi – mówi „Rzeczpospolitej” Jakub Dudziak, rzecznik Urzędu do Spraw Cudzoziemców. Najwięcej było Ukraińców, bo aż 5 tys. osób, obywatele Białorusi to kolejne 1,6 tys., a Rosji – 400 osób. W pierwszej połowie tego roku Urząd rozpatrzył 5,3 tys. wniosków, a prawie 2,8 tys. obcokrajowców otrzymało decyzję o objęciu ochroną: 1,5 tys. Ukraińców, tysiąc Białorusinów i 60 Etiopczyków. Wydano też tysiąc decyzji negatywnych m.in. dla 500 Ukraińców, 130 Rosjan i 70 Białorusinów. I umorzono kolejne 1,5 tys. spraw. Wobec prawie 1,5 tys. osób zakończyły się natomiast umorzeniem (najwięcej dotyczy Ukraińców, Etiopczyków i Tadżyków).

Pozostało jeszcze 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Społeczeństwo
Zaskakujące badanie dot. osób LGBT+. Nigdzie nie ma ich tak mało jak w Polsce
Społeczeństwo
Od lipca podwyżki w Warszawie i okolicznych miejscowościach. O ile wzrosną opłaty?
Społeczeństwo
Sondaż: Wzrosła ocena prezydenta, gorsza ocena Sejmu
Społeczeństwo
Pożary w Polsce są celowo wywoływane? Polacy odpowiedzieli w sondażu
Społeczeństwo
Przypadek cholery w Polsce. „Dochodzenie epidemiologiczne”
Reklama
Reklama