Jest 333,3 miliona Amerykanów. Będzie więcej. Populacja USA rośnie dzięki imigrantom

Średnia długość życia mieszkańca USA obliczana jest obecnie na 76,4 roku i jest najkrótsza od prawie dwóch dekad. Do obniżenia się tego wskaźnika przyczyniła się pandemia koronawirusa, w wyniku której życie straciło ponad milion mieszkańców, choroby serca, nowotwory, cukrzyca. Na dodatek z przedawkowania opioidów, w tym fentanylu, rocznie od kilku lat umiera ponad 100 tys. Amerykanów.

Publikacja: 27.12.2022 03:00

Kolejka do Ameryki. Przejście graniczne w El Paso w Teksasie

Kolejka do Ameryki. Przejście graniczne w El Paso w Teksasie

Foto: AFP

Nieco pozytywniejsze dane płyną z raportu „Spis ludności” na temat populacji USA. W ostatnim roku w Ameryce odnotowano większy przyrost mieszkańców niż w 2021 i 2020 r. W lipcu br. naliczono 333,3 miliona ludzi, o 0,4 proc. więcej niż rok wcześniej. Niemniej jednak przyrost ten wciąż jest jednym z najwolniejszych w historii USA.

Demografowie doliczyli się 1,26 mln mieszkańców więcej niż rok temu, z czego ponad milion stanowią nowi imigranci, a zaledwie ćwierć miliona przypisuje się przyrostowi naturalnemu. Choć liczba zgonów wciąż utrzymuje się na wyższym niż zazwyczaj poziomie – za sprawą covidu – to po raz pierwszy od 2015 r. wzrosła liczba narodzin. Niektórzy tłumaczą to tym, że kobiety, które zaczęły w czasie pandemii pracować z domu, znalazły sposób na pogodzenie obowiązków zawodowych z domowymi. – Pytanie tylko, jak długo to będzie trwało. Czy powrócimy do przedpandemicznych norm, czy będziemy mieć do czynienia z systemową zmianą – mówi cytowana w „NYT” Caitlin Knowles Myers, ekonomistka.

Czytaj więcej

Ameryka ma problem. Opiaty przebiły kokainę

Amerykanie nadal podążają tym samym szlakiem migracyjnym, przeprowadzając się z północy i środkowego zachodu kraju na południe i zachód. W rezultacie 18 stanów straciło mieszkańców, w tym Nowy Jork 180 tys., Kalifornia – 114 tys., a Illinois – 104 tys.

Z drugiej strony Teksas zyskał ponad 470 tys. nowych mieszkańców, Floryda – 417 tys., Karolina Północna – 133 tys., a Georgia – 125 tys. Przy czym Floryda – po raz pierwszy od 1957 r. – odnotowała największy przyrost populacji sięgający 1,9 proc. Ludność tego stanu rośnie z roku na rok od 1946, ale przez wszystkie te lata prześcigały ją inne stany, w tym np. Nevada, której liczba mieszkańców powiększyła się 22 razy od 1946 r.

Teksas i Floryda, które stanowią 16 proc. populacji całego kraju, odpowiadają za 71 proc. przyrostu ludności w ostatnim roku. To też stany, do których masowo napływają ostatnio zarówno mieszkańcy innych stanów, jak i innych krajów. O tych drugich słychać w kontekście kryzysu na granicy oraz kontrowersji związanych z polityką gubernatorów Teksasu i Florydy, którzy transportują migrantów z granicy do demokratycznych regionów, takich jak Waszyngton DC czy Nowy Jork.

Liczba narodzin wzrosła w Stanach Zjednoczonych po raz pierwszy od 2015 r.

Raport pojawił się w momencie, gdy w Ameryce toczy się ostra debata na temat migracji przez południową granicę, nad którą wisi widmo kryzysu humanitarnego. W ubiegłym tygodniu miał wygasnąć przepis Title 42, który pozwala służbom granicznym cofać zagranicznych migrantów, szukających azylu w USA, pod pretekstem ochrony zdrowia publicznego. To przepis wprowadzony na początku pandemii przez administrację Donalda Trumpa.

Na wniosek grupy republikańskich stanów Sąd Najwyższy tymczasowo przedłużył Title 42. W oczekiwaniu na zmianę przepisów przy południowej granicy USA zbierają się tysiące migrantów z krajów Ameryki Łacińskiej, co tydzień temu zmusiło burmistrza granicznego El Paso w Teksasie do ogłoszenia stanu wyjątkowego. Obecna władza unika stosowania ostrych środków wobec migrantów z południa, do jakich uciekała się administracja Trumpa, i dąży do zniesienia Title 42, za co jest atakowana przez republikanów. Krytycy wytykają też Bidenowi, że nie ma planu zapanowania nad gromadzącymi się przy granicy migrantami.

Nieco pozytywniejsze dane płyną z raportu „Spis ludności” na temat populacji USA. W ostatnim roku w Ameryce odnotowano większy przyrost mieszkańców niż w 2021 i 2020 r. W lipcu br. naliczono 333,3 miliona ludzi, o 0,4 proc. więcej niż rok wcześniej. Niemniej jednak przyrost ten wciąż jest jednym z najwolniejszych w historii USA.

Demografowie doliczyli się 1,26 mln mieszkańców więcej niż rok temu, z czego ponad milion stanowią nowi imigranci, a zaledwie ćwierć miliona przypisuje się przyrostowi naturalnemu. Choć liczba zgonów wciąż utrzymuje się na wyższym niż zazwyczaj poziomie – za sprawą covidu – to po raz pierwszy od 2015 r. wzrosła liczba narodzin. Niektórzy tłumaczą to tym, że kobiety, które zaczęły w czasie pandemii pracować z domu, znalazły sposób na pogodzenie obowiązków zawodowych z domowymi. – Pytanie tylko, jak długo to będzie trwało. Czy powrócimy do przedpandemicznych norm, czy będziemy mieć do czynienia z systemową zmianą – mówi cytowana w „NYT” Caitlin Knowles Myers, ekonomistka.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Rosyjska wojna z książkami. „Propagowanie nietradycyjnych preferencji seksualnych”
Społeczeństwo
Wielka Brytania zwróci cztery włócznie potomkom rdzennych mieszkańców Australii
Społeczeństwo
Pomarańczowe niebo nad Grecją. "Pył może być niebezpieczny"
Społeczeństwo
Sąd pozwolił na eutanazję, choć prawo jej zakazuje. Pierwszy taki przypadek
Społeczeństwo
Hipopotam okazał się samicą. Przez lata ZOO myślało, że jest samcem