Chińska wątroba za krocie

Chory na raka Hiszpan usłyszał w Bilbao, że niewiele można dla niego zrobić. Po ratunek pojechał do Chin

Publikacja: 16.03.2010 01:22

Przeszczep

Przeszczep

Foto: AFP

51-letni Oscar Garay dowiedział się we wrześniu 2008 r., że ma raka wątroby, nie kwalifikuje się do przeszczepu, i że został mu góra rok życia, a medycyna może jedynie sprawić, by bardzo nie cierpiał. Ktoś mu poradził, by szukał ratunku w Chinach. Trzy miesiące później miał nową wątrobę. Łącznie z operacją w szpitalu nr 1 w Tianjinie i 52-dniową hospitalizacją kosztowała go 130 tys. euro.

Garay nie twierdzi, że jest zdrów jak ryba, ale żyje i czuje się coraz lepiej. Jego historia, opisana przez dziennik „El Pais”, wywołała w Hiszpanii debatę na temat etycznych aspektów turystyki transplantacyjnej do krajów, w których kwitnie handel organami.

[srodtytul]Kwestia sumienia[/srodtytul]

Nikt nie śmie otwarcie powiedzieć, że Hiszpan powinien był raczej umrzeć, niż kupować wątrobę niewiadomego pochodzenia. Ta sprawa zbulwersowała jednak nie tylko bioetyków i obrońców praw człowieka. Opozycyjna Partia Ludowa chce, by minister zdrowia Trinidad Jiménez przedstawiła w parlamencie informację o skali tego zjawiska i by rząd położył kres „zakazanym” przeszczepom. Minister odpowiada, że choć rząd nie popiera takich praktyk, jest bezsilny wobec kupowania organów w krajach, w których ten proceder jest legalny. – Jeśli operacja jest zgodna z prawem kraju, w którym się odbywa, nie ma przestępstwa – wtóruje jej Ministerstwo Sprawiedliwości.

Hiszpania należy do światowych liderów transplantacji. W ubiegłym roku dokonano tam 4028 przeszczepów (w Polsce, która ma tylko o kilka milionów mieszkańców mniej – 1077). Nową wątrobę dostało 1099 pacjentów (w Polsce – 214). Ale 127 Hiszpanów zmarło, nie doczekawszy przeszczepu wątroby, a pod koniec zeszłego roku na ten organ czekało 722 chorych (wszystkich oczekujących na przeszczepy było 5400).

Poza Oscarem Garayem wiadomo o dwóch innych Hiszpanach, którzy zdecydowali się na wątroby z Chin. Obrońcy praw człowieka są przekonani, że dostali organy straconych więźniów. Chiny nie są jednak jedynym celem wypraw po przeszczep – Brytyjczycy jeżdżą do Pakistanu i Indii, a Niemcy do Azji Południowo-Wschodniej.

– Chińskie władze otwarcie przyznały, że działa czarny rynek narządów pobieranych od więźniów – mówi „Rz”Adam Kozieł z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. – Organizacje pozarządowe, posiłkując się tylko danymi centralnych i lokalnych mediów chińskich, mówią o 3 tysiącach egzekucji rocznie. Wyroki wykonywane są zwykle na ludziach młodych i zdrowych. Władze zapewniają, że skazańcy godzą się na oddanie organów, ale to oczywiście groteska. Korupcja w Chinach jest endemiczna. Póki nie staną się one państwem prawa, będziemy mnożyć spekulacje. Nie sądzę jednak, by więźniowie byli celowo skazywani na śmierć pod kątem przeszczepów – podkreśla Kozieł.

[srodtytul]Nie dla Chińczyków[/srodtytul]

Gdy w lutym 2009 r. media ujawniły, że 17 japońskich turystów wyjechało z jednego ze szpitali w Kantonie z nowymi nerkami lub wątrobami, Pekin wszczął śledztwo. Wykazało ono, że przepisy są nagminnie łamane, a cudzoziemcy wypierają z kolejek zakwalifikowanych do przeszczepu Chińczyków. By ukrócić handel organami, Ministerstwo Zdrowia obiecało publikowanie list oczekujących, stworzenie rejestru żywych i martwych dawców i zakazanie przeszczepiania organów obcokrajowcom. Według rządowej gazety „China Daily” przeszczepu organów potrzebuje co roku 2 mln Chińczyków, a dokonuje się 20 tys. operacji.

[ramka]Opinia

[b]Harry Wu, obrońca praw człowieka w Chinach:[/b]

Chiny nie mają rejestru dawców, jak np. kraje Europy, gdzie zgłasza się każdy, kto chce oddać swój organ. Tymczasem są na drugim miejscu po USA pod względem liczby przeszczepów – ponad 30 tysięcy. Więźniów zmusza się do podpisywania zgody na przeszczep. Gdy skazaniec się nie zgodzi, liczy się podpis członka jego rodziny. Najłatwiej jednak, gdy nie ma bliskich i nikt nie docieka, co się dzieje z ciałem po wykonaniu kary śmierci. Po strzale taki człowiek jeszcze żyje. Liczą się jednak jego organy. Dla Chin to wielki biznes. W 1994 r. dokonałem prowokacji w chińskich szpitalach i zapytałem o nerkę dla wujka. Usłyszałem cenę. Temat dawcy był jednak tabu. Doktor zapewnił tylko, że to osoba zdrowa i młoda. [/ramka]

[ramka]Opinia

[b]dr Michał Wszoła, Warszawski Uniwersytet Medyczny:[/b]

Pacjent może nie zostać zakwalifikowany do przeszczepu wątroby, gdy stopień zaawansowania choroby, np. nowotworu, jest na tyle duży, że nie rokuje to szans na przeżycie, albo gdy jest czynnym alkoholikiem. Jeśli lekarz zdecyduje, że nie kwalifikuje się do operacji, oznacza to, że przeszczep mógłby nawet skrócić jego życie. Wiadomo jednak, że chorzy będą się chwytać każdej szansy, nawet wbrew zasadom moralności. Pacjent z Nowego Jorku, który udał się po przeszczep do Chin i wrócił z nową wątrobą, po dwóch miesiącach miał rozsiany proces nowotworowy, z przerzutami w całym ciele. To prowadzi donikąd.

[i]not. magm[/i][/ramka]

51-letni Oscar Garay dowiedział się we wrześniu 2008 r., że ma raka wątroby, nie kwalifikuje się do przeszczepu, i że został mu góra rok życia, a medycyna może jedynie sprawić, by bardzo nie cierpiał. Ktoś mu poradził, by szukał ratunku w Chinach. Trzy miesiące później miał nową wątrobę. Łącznie z operacją w szpitalu nr 1 w Tianjinie i 52-dniową hospitalizacją kosztowała go 130 tys. euro.

Garay nie twierdzi, że jest zdrów jak ryba, ale żyje i czuje się coraz lepiej. Jego historia, opisana przez dziennik „El Pais”, wywołała w Hiszpanii debatę na temat etycznych aspektów turystyki transplantacyjnej do krajów, w których kwitnie handel organami.

Pozostało 86% artykułu
Społeczeństwo
„Niepokojąca” tajemnica. Ani gubernator, ani FBI nie wiedzą, kto steruje dronami nad New Jersey
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Społeczeństwo
Właściciele najstarszej oprocentowanej obligacji świata odebrali odsetki. „Jeśli masz jedną na strychu, to nadal wypłacamy”
Społeczeństwo
Gwałtownie rośnie liczba przypadków choroby, która zabija dzieci w Afryce
Społeczeństwo
Sondaż: Którym zagranicznym politykom ufają Ukraińcy? Zmiana na prowadzeniu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Społeczeństwo
Antypolska nagonka w Rosji. Wypraszają konsulat, teraz niszczą cmentarze żołnierzy AK