Winę za to ponoszą zarówno rodzice, którzy źle żywią swoje dzieci oraz żłobki i przedszkola, które celowo słodzą podawane dzieciom napoje, aby tylko osiągnąć w posiłkach wymaganą przepisami normę kaloryczną.

- Co piąta mama podaje dzieciom około dziesięciu posiłków dziennie. Z reguły każde danie jest dosalane i dosładzane, a sporządzane przez nie mieszanki mleka modyfikowanego przyrządzane niezgodnie z zaleceniami producentów – mówiła podczas konferencji poświęconej żywieniu dzieci dr Anna Harton z Polskiego Towarzystwa Dietetyki.

Nauka złych nawyków żywieniowych kontynuowana jest także w żłobkach i przedszkolach. Z jednej strony ich pracownicy są zmuszeni przez przepisy do zachowania określonej normy kalorycznej w posiłkach, a z drugiej strony przez rodziców, którzy kierując się określoną moda zasypują placówki opiekuńcze często fikcyjnymi zaświadczeniami od lekarzy zalecającymi określoną dietę. – Jeśli dziecko nie lubi mleka, nie możemy mu podawać zup mlecznych, musimy często także z posiłków eliminować. My musimy to uwzględniać, chociaż wiemy, że może to być szkodliwe dla dzieci – mówili zgodnie zgromadzeni podczas debaty pracownicy polskich żłobków.

Tymczasem zdrowe żywienie w pierwszych trzech latach życia jest szczególnie ważne. – To okres programowania metabolicznego. Jeśli w tym okresie wpoimy dzieciom zdrowe nawyki, że to ma szanse w przyszłości uniknąć otyłości, cukrzycy i chorób cywilizacyjnych – tłumaczy prof. Piotr Socha z Centrum Zdrowia Dziecka.

Według ekspertów zdrowe żywienie to podawanie dziecku mleka i jego przetworów, warzyw, owoców i w ograniczonych ilościach mięsa, pieczywa, kasz i makaronów. Ważne, aby małe dzieci dostawały do picia nie słodzone napoje czy soki, ale wodę. Chodzi o to, że jeśli dziecko najpierw przyzwyczai się do picia wody, nie będzie domagało się słodkiej herbaty, soku czy coca – coli, kiedy pozna jej smak. Bo picie słodzonych napojów to w przypadku dziecka co roku dodatkowy kilogram więcej.